Uznanie określonej okoliczności faktycznej za przyznaną
Sąd może uznać określoną okoliczność za przyznaną na podstawie faktów przytoczonych przez stronę, co do których nie wypowiedziała się strona przeciwna. Sprawa dotyczyła powództwa o zapłatę skierowanego przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe „I.” przeciwko „W.” sp. j. Strony spierały się o zakres i koszty wykonanych prac, a Sąd Apelacyjny ostatecznie oddalił powództwo. Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Istotne było przyjęcie faktycznego zakresu prac wykonanych przez powoda na podstawie dokumentu niepodpisanego, co podważyli pozwani w apelacji.
Tematyka: Sąd Najwyższy, powództwo, Sąd Apelacyjny, zakres prac, dokument niepodpisany, art. 229 KPC, art. 230 KPC, rozprawa, konsekwencje procesowe
Sąd może uznać określoną okoliczność za przyznaną na podstawie faktów przytoczonych przez stronę, co do których nie wypowiedziała się strona przeciwna. Sprawa dotyczyła powództwa o zapłatę skierowanego przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe „I.” przeciwko „W.” sp. j. Strony spierały się o zakres i koszty wykonanych prac, a Sąd Apelacyjny ostatecznie oddalił powództwo. Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Istotne było przyjęcie faktycznego zakresu prac wykonanych przez powoda na podstawie dokumentu niepodpisanego, co podważyli pozwani w apelacji.
Sąd może uznać określoną okoliczność za przyznaną na podstawie faktów przytoczonych przez stronę, co do których nie wypowiedziała się strona przeciwna, tylko wówczas, gdy wynik całej rozprawy prowadzi do jednoznacznego wniosku, że strona przeciwna nie zamierzała zaprzeczyć tym faktom. W razie wątpliwości nie można stosować powołanego przepisu – orzekł Sąd Najwyższy (II CSK 334/18). Opis stanu faktycznego Powództwo o zapłatę w sprawie zostało skierowane przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe „I.” Sp. z o. o. z siedzibą w Ł. przeciwko „W.” sp. j. z siedzibą w Ł., T.K. i J.K. Strony łączyły dwie umowy o roboty remontowo- budowlane, dotyczące realizacji inwestycji prowadzonej przez W. Inwestycja była podzielona na dwa projekty. Każdy z nich był finansowany i rozliczany oddzielnie, stąd konieczność zawarcia odrębnych umów na część hotelową i produkcyjną inwestycji. Termin realizacji obu umów strony określiły od 4.5.2010 r. do 30.9.2010 r. Od czerwca inwestor korzystał z opinii rzeczoznawcy co do oceny stanu zaawansowania i sposobu prowadzenia robót. Analizując protokoły z lipca, sierpnia i kolejne, rzeczoznawca zwrócił uwagę, że stan zaawansowania w protokołach nie odpowiada rzeczywistemu. Z tego powodu Inwestor wstrzymał zapłatę do czasu wyrównania stanu faktycznego z protokołami. Do 30.9.2010 r. powód wystawił i otrzymał zapłatę za faktury częściowe. Faktury będące przedmiotem sporu dotyczyły okresu od października do grudnia 2010 r. Stanowisko SO i SA Na podstawie ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne jedynie w części. Wskazał, że strony przyjęły wynagrodzenie ryczałtowe i zastrzegły, iż nie może być ono zasadniczo podwyższone. Wskazał, że obie strony odmiennie rozumiały faktyczny zakres i koszt umówionych i wykonanych prac. Przeprowadzone w sprawie, kosztowne i długotrwałe, dwie opinie biegłych nie zdołały wyodrębnić prac wykonanych przez powoda ponad zakres objęty przetargiem i umowami. W tej sytuacji jedyny możliwy sposób rozliczenia inwestycji musiał być w ocenie SO oparty o kwoty ustalone w umowach, nawet jeżeli w czasie zawarcia umowy nie można było przewidzieć rozmiaru lub kosztów prac. Podwyższenie ryczałtu przez sąd jest możliwe jedynie, gdyby postępowanie dowodowe wykazało, że wskutek zmiany stosunków, której nie można było przewidzieć, wykonanie dzieła groziłoby przyjmującemu zamówienie rażącą stratą. W ocenie Sądu Okręgowego powód nie wykazał żadnej z tych przesłanek. Niezasadne jest też twierdzenie, że umowy miały w istocie charakter kosztorysowy. W każdej z umów wyraźnie wskazano bowiem, że strony – będące profesjonalistami – uzgadniają wynagrodzenie ryczałtowe. W przypadku spornej budowy punktem wyjścia do rozliczenia prac wykonanych przez powoda muszą być zatem kwoty umówionego wynagrodzenia ryczałtowego, ewentualnie powiększonego o wyraźnie zaakceptowane prace dodatkowe. Próba bowiem ustalenia jaką procentową część prac wskazanych w umowach powód faktycznie wykonał na dzień opuszczenia budowy, jest niemożliwa. Z kolei Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo. Podzielił w całości ustalenia faktyczne i ocenę prawną dokonaną przez Sąd Okręgowy w odniesieniu do charakteru wynagrodzenia umownego oraz niemożności precyzyjnego ustalenia zakresu prac wykonanych przez powodową spółkę, w tym ewentualnych prac dodatkowych. Uznał jednak za naruszające zasadę swobodnej oceny dowodów ustalenie zakresu prac wykonanych przez wykonawcę na podstawie niepodpisanego dokumentu sporządzonego przez inwestora zastępczego. SA podkreślił, że pozwani od początku kwestionowali zarówno zakres wykonanych prac i ich jakość. Poza sporem pozostawało przy tym, że całość prac nie została wykonana; zaś próba ustalenia procentowej części prac wykonanych jest rzeczywiście niemożliwa. Sąd Apelacyjny podsumował, że gdy z materiału dowodowego wyłaniają się dwie wersje wydarzeń pozostające względem siebie w sprzeczności, to sąd decyduje, którą spośród prawdopodobnych wersji uznaje za prawdziwą. Sąd ten uznał, że to wersja strony pozwanej okazała się udowodniona w pełniejszy sposób i logiczna, przede wszystkim w kontekście braków dowodowych zachodzących po stronie żądającego. Pozwani wykazali, że zapłacili ponad 600.000 zł więcej niż przewidywała umowa za wykonanie wszystkich prac, a powód nie wykazał, że wykonał więcej prac niż mu zapłacono. Dotyczy to również udokumentowania prac dodatkowych, stosowania droższych materiałów, czy też pozostawionych materiałów. Stanowisko SN Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. Uzasadnione były bowiem zarzuty dotyczące art. 229 i 230 KPC. Problematyka sprowadzała się do uznania za wiarygodny dowodu z „dokumentu” pochodzącego od inwestora zastępczego. Faktem jest, że stanowił on niepodpisany wydruk, nie był to więc dokument prywatny w rozumieniu art. 245 KPC, albowiem nie zawierał własnoręcznego podpisu wystawcy. Ponadto istotne jest, że ten dokument został złożony przez samych pozwanych, którzy powołali się na jego treść. Oznacza to, że pozwani nie negowali ani istnienia tego dokumentu, ani jego treści i sami powołali się na niego dla uzasadnienia swojego stanowiska. W konsekwencji, zastosowanie miał art. 229 KPC, w zakresie przyznania okoliczności wynikających z tego dowodu (co dotyczy w szczególności stanu zaawansowania robót w części produkcyjnej), a przynajmniej art. 230 KPC, gdyż byłaby to okoliczność niezaprzeczona. Dopiero w apelacji pozwanych pojawił zarzut, że SO oparł się na powyższym dokumencie „bez rozstrzygnięcia jego sprzeczności z innymi dowodami”. Sąd Apelacyjny nie rozważył tej kwestii. Wymogiem uznania określonego faktu za przyznany w toku postępowania jest to, aby przyznanie nie budziło wątpliwości (art. 229 in fine KPC), zaś faktu za niezaprzeczony – aby wyniki całej rozprawy nie dawał innego rezultatu (art. 230 in fine KPC). Tymczasem pozwani wprost przyznali wykonanie przez powoda szeregu prac dodatkowych, np. w toku przesłuchania - konstrukcji dodatkowego tarasu. Dopiero w apelacji podnieśli, że kwestionują odręczne dopiski na obmiarach powykonawczych, które wcześniej zostały im doręczone i które stanowiły podstawę rozliczeń, a Sąd Apelacyjny w ogóle nie odniósł się do tych kwestii. Nie jest również wiadome, na jakiej podstawie Sąd Apelacyjny przyjął, że nie była kwestionowana wartość robót wykonawców, którzy dokończyli budowę. Reasumując, zasadność zarzutów naruszenia prawa procesowego skutkowała uchyleniem zaskarżonego wyroku, w związku z czym nie było potrzeby badania pozostałych zarzutów naruszenia prawa materialnego. Mając na uwadze procesowy aspekt spraw toczących się w postępowaniu sądowym, istotną kwestią jest rozkład ciężaru dowodu i konsekwencje związane z przyznaniem przez jedną ze stron określonych faktów, wskazanych przez drugą. Sąd może przy tym uznać za przyznane fakty, co do których strona przeciwna się nie wypowiedziała. Sąd Najwyższy jednak wyraźnie wymaga, aby przy dokonywaniu tej oceny uwzględnić wyniki całej rozprawy. Podkreślił także, że w razie wątpliwości nie można stosować art. 230 KPC. Oznacza to, że wskazana regulacja znajduje zastosowanie tylko wówczas, gdy wynik całej rozprawy prowadzi do jednoznacznego wniosku, że strona przeciwna nie zamierzała zaprzeczyć tym faktom. Jeśli strona nie zaprzeczy powoływanym przez przeciwnika procesowego faktom, to po zakończeniu postępowania dowodowego sąd jest obowiązany rozważyć, czy niezaprzeczone fakty nie powinien uznać za fakty ustalone bez przeprowadzania co do nich postępowania dowodowego. Takie ryzyko musi być zawsze brane pod uwagę przez strony procesu zwłaszcza, że to nie tylko pismo inicjujące postępowanie (np. pozew lub odpowiedź na pozew), ale cały jego przebieg będzie decydował o stanowisku jednej strony co do faktów powołanych przez drugą. Wyrok SN z 19.9.2019 r., II CSK 334/18
Sąd Najwyższy podkreślił konieczność uwzględnienia wyników całej rozprawy przy przyznawaniu okoliczności za przyznaną. W razie wątpliwości nie można stosować odpowiednich przepisów procesowych. Uchylając wyrok, SN skierował sprawę do ponownego rozpoznania, kwestionując zastosowanie art. 229 i 230 KPC. Zasadne było uznane, że strona przeciwna nie zaprzeczyła określonym faktom, co miało wpływ na ocenę Sądu.