SN: Zdradzany mąż nie dostanie zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych

Sąd Najwyższy 11.12.2018 r. orzekł, że zdrada małżeńska i narodziny pozamałżeńskiego dziecka nie mogą być podstawą dochodzenia zadośćuczynienia od zdradzającego małżonka i jego partnera w trybie ochrony dóbr osobistych. Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył wyrok sądu drugiej instancji, argumentując naruszenie wolności osobistej pozwanych i prawo do prywatności. Sąd Najwyższy przyznał rację Rzecznikowi, stwierdzając niezgodność z prawem orzeczenia sądu drugiej instancji.

Tematyka: Sąd Najwyższy, zdrada małżeńska, naruszenie dóbr osobistych, Rzecznik Praw Obywatelskich, wolność osobista, prawo do prywatności, naruszenie czci, konstytucyjne prawa, zadośćuczynienie, wyrok sądu

Sąd Najwyższy 11.12.2018 r. orzekł, że zdrada małżeńska i narodziny pozamałżeńskiego dziecka nie mogą być podstawą dochodzenia zadośćuczynienia od zdradzającego małżonka i jego partnera w trybie ochrony dóbr osobistych. Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył wyrok sądu drugiej instancji, argumentując naruszenie wolności osobistej pozwanych i prawo do prywatności. Sąd Najwyższy przyznał rację Rzecznikowi, stwierdzając niezgodność z prawem orzeczenia sądu drugiej instancji.

 

Sąd Najwyższy 11.12.2018 r. orzekł, że zdrada małżeńska i narodziny pozamałżeńskiego dziecka nie mogą
być podstawą dochodzenia zadośćuczynienia od zdradzającego małżonka i jego partnera w trybie ochrony
dóbr osobistych i tym samym uwzględnił skargę Rzecznika Praw Obywatelskich o stwierdzenie niezgodności
z prawem prawomocnego orzeczenia w sprawie dotyczącej naruszenia dóbr osobistych (IV CNP 31/17).
Stan faktyczny
Mąż wytoczył byłej żonie i jej obecnemu mężowi proces o ochronę dóbr osobistych, żądając zadośćuczynienia
pieniężnego za naruszenie jego czci i dobrego imienia oraz pozbawienie go szacunku społecznego.
Sąd okręgowy pierwszej instancji w toku postępowania ustalił, że para wzięła ślub w 1993 r. W czasie trwania
małżeństwa małżonkowie dochowali się czwórki dzieci, z czego ostatnie przyszło na świat w 2007 r. W tym czasie
mąż pracował w Niemczech i przyjeżdżał do domu co kilka miesięcy. Utrzymywał rodzinę, żonę, dzieci i finansował
budowę domu. Jak ustalił sąd, od 1997 r. żona utrzymywała stosunki seksualne z kolega męża, również pracującym
za granicą. Zdradę mąż odkrył dopiero w 2006 r., kiedy zastał żonę z kochankiem. Żona była wówczas w czwartej
ciąży. Małżonkowie wzięli rozwód, kobieta urodziła czwarte dziecka i zamieszkała wraz ze wszystkimi dziećmi
u kochanka, z którym w końcu wzięła ślub.
W toku sprawy rozwodowej okazało się, że żadne z czwórki dzieci urodzonych w małżeństwie, nie jest jego, o czym
świadczyły przeprowadzone badania genetyczne. Mężczyzna załamał się i nie uczestniczył w sprawach
rozwodowych, w związku z czym sąd orzekł o rozwodzie z jego winy.
Po jakimś czasie mąż wytoczył byłej już żonie i jej aktualnemu małżonkowi proces o ochronę dóbr osobistych,
żądając zadośćuczynienia pieniężnego. Sąd pierwszej instancji przyznał mu rację i uznał, że doszło do naruszenia
czci i dobrego imienia mężczyzny. Sąd uznał, że kobieta naruszyła cześć i dobre imię byłego powoda jako
mężczyzny i głowy rodziny oraz pozbawiła go szacunku otoczenia, w którym żyje, narażając na wstyd w lokalnym
środowisku. Ponadto sąd uznał, że przez większość czasu trwania małżeństwa mężczyzna żył w kłamstwie oraz
został pozbawiony poczucia więzi rodzinnych z żoną i dziećmi. Sąd pierwszej instancji zasądził wobec tego od
kobiety 20 tys. zł, a od jej nowego męża 10 tys. zł na rzecz powoda. W 2015 r. sąd drugiej instancji utrzymał ten
wyrok, dodatkowo zwiększając kwotę od mężczyzny do 15 tys. zł.
Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył wyrok sądu drugiej instancji, podkreślając, że narusza on wolność osobistą
pozwanych i prawo do prywatności, w tym wypadku prawo do decydowania o swoim życiu rodzinnym i osobistym.
Stan prawny
W wyroku z 11.12.2018 r. Sąd Najwyższy uwzględnił skargę Rzecznika Praw Obywatelskich o stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia w sprawie dotyczącej naruszenia dóbr osobistych oraz podzielił
stanowisko Rzecznika w tej sprawie.
W swojej skardze Rzecznik Praw Obywatelskich podniósł, że sąd pierwszej, a potem także drugiej instancji,
zastosował „rażąco nieadekwatne środki ochrony więzi rodzinnej - chronionej wyłącznie zapisami ustawy z 25.2.1964
r. Kodek rodzinny i opiekuńczy (Dz.U. z 1964 r. nr 9 poz. 59 ze zm., dalej jako KRO), a nie ustawy z 23.4.1964 r.
Kodeks cywilny (Dz.U. z 1964 r. nr 16 poz. 93 ze zm., dalej jako KC). Ochrony tej więzi można się bowiem domagać
na podstawie przepisów prawa rodzinnego (przewiduje ono m.in. separację, rozwód, obciążenie winą za rozkład
pożycia, zaprzeczenie ojcostwa, obowiązek alimentacji). W sprawie wykorzystano zaś instrumenty czysto finansowe
dla ochrony więzi osobistych z zakresu prawa rodzinnego”. W opinii Rzecznika Praw Obywatelskich „przyznanie
zadośćuczynienia za naruszenie obowiązku wierności małżeńskiej stwarza ryzyko swoistej komercjalizacji relacji
rodzinnych”.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich argumentacja sądu okręgowego 2015 r. w omawianej sprawie jest zbyt
daleko idąca i prowadzi, jak wspomniano, do podjęcia nieadekwatnych środków ochrony prawnej więzi rodzinnej. Jak
wskazuje Rzecznik, sąd drugiej instancji orzekł, że była żona i jej partner, naruszyli więzi rodzinne oraz dobre imię
powoda, co oznacza, zdaniem sądu, naruszenie dóbr osobistych. Więź rodzinna została naruszona poprzez
utrzymywanie pozamałżeńskich relacji intymnych, czego skutkiem były narodziny dzieci. Ponadto, zdaniem sądu
okręgowego, „przez niemoralne prowadzenie się byłej żony ucierpiała cześć pozwanego, jego dobre imię
w społeczności lokalnej; nastąpił u niego spadek poczucia własnej wartości jako mężczyzny; odczuwał poczucie
niższości i wstydu”.



Sąd Najwyższy podzielił argumentację Rzecznika Praw Obywatelskich i stwierdził niezgodności z prawem
prawomocnego orzeczenia sądu okręgowego drugiej instancji. W opinii Sąd Najwyższego jedynie KRO reguluje
relacje pomiędzy żoną a mężem oraz pomiędzy rodzicami a dziećmi. W związku z tym domaganie się ochrony więzi
małżeńskich czy więzi pokrewieństwa, na podstawie konstrukcji dóbr osobistych z KC jest niedopuszczalne.
Sąd Najwyższy wskazał także, że „ochrona czci wewnętrznej na podstawie przepisów o ochronie dóbr osobistych nie
obejmuje swym zakresem ochrony przed negatywnymi uczuciami związanymi z niepowodzeniami w życiu
małżeńskim. Gdyby człowiek miałby prawo być wolny od tego rodzaju uczuć, to wówczas doszłoby do
niedopuszczalnego ograniczenia wolności drugiej jednostki tworzącej relację międzyludzką”. Ponadto Sąd Najwyższy
podkreślił, że „o ile zdradzającemu małżonkowi można przypisać naruszenie normy prawnej - obowiązku wierności
małżeńskiej, przewidzianego przez przepisy KRO - o tyle takiego zarzutu nie sposób postawić jego partnerowi
w niemałżeńskiej relacji intymnej. Narusza on normy obyczajowe, ale takie zachowanie trudno uznać za bezprawne”.
Ponadto, jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu „wbrew stanowisku sądów niższych instancji nie doszło do
naruszenia godności, czci i dobrego imienia powoda. Nie było żadnego dowodu, aby intymne relacje małżonki
z kolegą były nakierowane na zdyskredytowanie lub ośmieszenie powoda. W odróżnieniu od pozwanej, która
naruszyła obowiązek wierności małżeńskiej, z możliwymi konsekwencjami w sferze prawa rodzinnego, bezprawności
nie można zarzucić pozwanemu. Samo zaś naruszenie lojalności przyjacielskiej, posługiwanie się kłamstwem, jak też
nawiązanie relacji intymnych z innymi osobami nie może stanowić podstawy ochrony jako naruszeń dóbr osobistych”.
Sąd Najwyższy, podobnie jak Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że w omawianej sprawie nastąpiło
niedopuszczalne przemieszanie norm prawnych, moralnych i obyczajowych i zastosowanie dwóch ostatnich jako
wzorca kontroli zachowania pozwanych. Ponadto, w ocenie Sądu Najwyższego, zaskarżony wyrok sądu okręgowego
drugiej instancji nie tylko narusza, jak wspomniano, przepisy KC, ale także godzi w konstytucyjne prawa człowieka
i obywatela zawarte w art. 31 ust. 1 oraz w art. 47 ustawy z 2.4.1997 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. Nr
78, poz. 483, dalej jako Konstytucja). Art. 31 ust. 1 Konstytucji wyraża zasadę ochrony wolności jednostki,
zastrzegając, że nikogo nie można zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Art. 47 Konstytucji zaś
stanowi, że każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia, a zatem
wyklucza wszelką ingerencję w sferę uczuciową i seksualną człowieka. „Ingerencja sądu cywilnego w życie osobiste
i wzajemne relacje małżonków i osoby trzeciej na podstawie przepisów o ochronie dóbr osobistych - i przypisywanie
złamaniu norm obyczajowych nieprzewidzianych przez prawo skutków - stanowi zatem nieuprawnioną ingerencję
w wolność jednostki w zakresie jej życia osobistego i rodzinnego” - uznał w swoim uzasadnieniu Sąd Najwyższy.
Skarga Rzecznika Praw Obywatelskich o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia sądu
okręgowego w omawianej sprawie była jedyną możliwością uchylenia wyroku w omawianej sprawie. Skarga
kasacyjna była niedopuszczalna z uwagi na zbyt niską wartość przedmiotu zaskarżenia. Nie była też możliwa skarga
o wznowienie postępowania ani powództwo przeciwegzekucyjne.
Dzięki wyrokowi Sądu Najwyższego pozwani (kobieta i jej aktualny małżonek), mogą ubiegać się o odszkodowanie
od Skarbu Państwa. Wcześniejszy prawomocny wyrok sądu wyrządził im bowiem szkodę - mężczyzna przekazał
powodowi 20 tys zł.




Adwokat Małgorzata Supera, specjalista w sprawach rodzinnych i majątkowych:
Katalog dóbr osobistych został wymieniony w art. 23 KC jedynie przykładowo, co pozwala na jego poszerzanie
i tworzy pokusę konstruowania kategorii dóbr nowych, dotychczas nieznanych. Zwykle celem takiego działania jest
uzyskanie, w trybie ochrony dóbr osobistych, zadośćuczynienia pieniężnego, podczas gdy inna droga satysfakcji
materialnej jest trudna lub wręcz niedostępna. Analizowany przypadek dotyczy żądania uzyskania przez
zdradzonego małżonka zadośćuczynienia pieniężnego od współmałżonka, który dopuścił się zdrady. Podstawą
roszczenia, według powoda, było naruszenie jego czci i dobrego imienia. W pełni podzielam stanowisko Sądu
Najwyższego, że odstępstwo od dochowania wierności współmałżonkowi można oceniać jedynie w kategoriach
prawa rodzinnego i konsekwencji tam przewidzianych, rozwodu, separacji, przypisania winy w powstaniu rozkładu
małżeństwa i wreszcie możliwości uzyskania alimentów na rzecz małżonka niewinnego. Obowiązujący od 1964 r.
KRO nie przewiduje zadośćuczynienia z tytułu zdrady małżeńskiej, zatem dochodzenia go na drodze ochrony dóbr
osobistych można uznać za formę obejścia prawa. Decydującym jednak argumentem, za odmową przyznania racji
powodowi, jest prawo stanowienia przez każdą osobę, w tym również pozostającą w związku małżeńskim o swoim
życiu uczuciowym i seksualnym. W przeciwnym bowiem razie, już tylko krok do nakazu miłości i zasądzania
zadośćuczynienia w przypadku braku satysfakcjonujących uczuć pomiędzy małżonkami.





Omawiana sprawa wskazuje, że w aktualnym stanie prawnym, w razie wieloletniej zdrady jednego z małżonków,
pozostaje tylko uznanie winy za rozpad małżeństwa. Zdradzonemu nie przysługuje z tego tytułu żadna
rekompensata. Warto wspomnieć, że odmienne przepisy obowiązywały w Polsce przed 1950 r. Wówczas możliwe
było ubieganie się o zadośćuczynienie z tytułu zdrady małżeńskiej.




IV CNP 31/17







 

Sąd Najwyższy podkreślił, że ochrona czci wewnętrznej nie obejmuje ochrony przed negatywnymi uczuciami związanych z niepowodzeniami w życiu małżeńskim. Decyzja sądu okręgowego naruszała konstytucyjne prawa człowieka i obywatela, co zostało potwierdzone przez Sąd Najwyższy. Omawiana sprawa ukazuje brak możliwości uzyskania zadośćuczynienia z tytułu zdrady małżeńskiej w obecnym stanie prawnym.