Zamiar bezpośredni a ewentualny w przestępstwie zabójstwa

Zamiar towarzyszący sprawcy musi się materializować w podjętych przez niego działaniach, które zmierzają jednoznacznie do jego urzeczywistnienia. Sposób działania sprawcy musi prowadzić niewątpliwie do wywołania skutku. Dla przyjęcia zamiaru bezpośredniego spowodowania śmierci nie wystarczy przewidywanie skutku i obojętność wobec możliwości śmierci pokrzywdzonego.

Tematyka: zamiar bezpośredni, zamiar ewentualny, zabójstwo, śmierć, Sąd Apelacyjny, Wrocław, rozległe obrażenia, oparzenia, próba pomocy, błąd w ustaleniach, kara pozbawienia wolności

Zamiar towarzyszący sprawcy musi się materializować w podjętych przez niego działaniach, które zmierzają jednoznacznie do jego urzeczywistnienia. Sposób działania sprawcy musi prowadzić niewątpliwie do wywołania skutku. Dla przyjęcia zamiaru bezpośredniego spowodowania śmierci nie wystarczy przewidywanie skutku i obojętność wobec możliwości śmierci pokrzywdzonego.

 

Zamiar towarzyszący sprawcy musi się materializować w podjętych przez niego działaniach, które zmierzają
jednoznacznie do jego urzeczywistnienia. Sposób działania sprawcy musi przy tym prowadzić niewątpliwie,
lub z bardzo wysokim stopniem prawdopodobieństwa, do wywołania skutku. Dla przyjęcia zamiaru
bezpośredniego spowodowania śmierci nie wystarczy, że sprawca taki skutek przewiduje i wykazuje
całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości nastąpienia śmierci pokrzywdzonego.
Opis stanu faktycznego
M.L. został oskarżony o to, że 27.7.2018 r. w S., działając w zamiarze bezpośrednim pozbawił życia J.G. w ten
sposób, że po uprzednim oblaniu jego ciała substancją łatwopalną i podpaleniu spowodował rozległe obrażenia
w postaci oparzeń obejmujących około 60% całego ciała, w następstwie których, mimo podjętego leczenia,
pokrzywdzony 5.8.2018 r. zmarł, tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 KK.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyrokiem z 11.6.2019 r. (III K 315/18) uznał oskarżonego M.L. za winnego tego, że
przewidując możliwość pozbawienia życia J.G. i godząc się na to oblał jego odzież i ciało substancją łatwopalną oraz
podpalił, czym spowodował u pokrzywdzonego rozległe obrażenia w postaci oparzeń obejmujących około 60%
całego ciała, w następstwie których, mimo podjętego leczenia pokrzywdzony zmarł. Zakwalifikował czyn jako
zbrodnię zabójstwa i za to na podstawie art. 148 § 1 KK wymierzył mu karę 15 lat pozbawienia wolności.
Apelacje od tego wyroku wnieśli: oskarżony, za pośrednictwem obrońcy, a także prokurator. Obrońca oskarżonego
zaskarżył wyrok w całości. Zarzucił obrazę przepisów postępowania art. 4 i 5 KPK, co miało wpływ na treść
zaskarżonego orzeczenia przez nierozważenie wszystkich okoliczności sprawy, a szczególnie tych, które
przemawiały na korzyść oskarżonego i powodowały rozstrzygniecie nieusuwalnych wątpliwości na niekorzyść
oskarżonego. Podnosząc powyższy zarzut, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Prokurator również zaskarżył wyrok w całości, zarzucając:
1) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na treść tego orzeczenia,
polegający na błędnej interpretacji zachowania i zamiaru, którym kierował się oskarżony, przez przyjęcie, że oblanie
pokrzywdzonego i nasączenie jego ubrania łatwopalną cieczą i podpalenie człowieka, poprzedzone
wyartykułowaniem swojego zamiaru oraz niepodjęcie jakiejkolwiek pomocy płonącemu pokrzywdzonemu, świadczy
o tym, że M.L., dokonując zabójstwa J.G. działał w zamiarze ewentualnym, a nie, jak na to wskazuje zgromadzony
w sprawie materiał dowodowy, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia;
2) rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec M.L. kary 15 lat pozbawienia wolności za czyn z art. 148 § 1 KK,
podczas gdy analiza okoliczności popełnienia wymienionego przestępstwa, brutalny i okrutny sposób dokonania
zabójstwa, skutkujący śmiercią poprzedzoną bólem i cierpieniem w wyniku doznanych masowych oparzeń oraz jego
zachowanie po dokonanej zbrodni (brak jakiejkolwiek reakcji ukierunkowanej na pomoc płonącemu człowiekowi),
poza wszelką wątpliwością przemawia za orzeczeniem kary surowszej, tj. 25 lat pozbawienia wolności.
Podnosząc powyższe zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez uznanie, że M.L., działając
w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia, dokonał zabójstwa określonego w art. 148 § 1 KK na szkodę J.G., oraz
orzeczenie kary 25 lat pozbawienia wolności i utrzymanie w mocy wyroku w pozostałej części.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, po rozpoznaniu apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżonego, zaskarżony
wyrok utrzymał w mocy.
Uzasadnienie SA
Zdaniem Sądu Apelacyjnego apelacje obu skarżących stron, tak w zakresie podniesionych w nich zarzutów, jak
i w zakresie formułowanych wniosków, nie zasługują na uwzględnienie. Obrona oskarżonego stawiając zarzuty
naruszenia przepisów postępowania, a to art. 4 KPK i art. 5 KPK, kwestionowała ustalenia faktyczne w zakresie
sprawstwa oskarżonego, w odniesieniu do przypisanego mu czynu. Mając na uwadze treść i wymowę
przeprowadzonych w sprawie dowodów nie można zaakceptować twierdzeń skarżącego, tak w zakresie braku
obiektywizmu Sądu, jak i tego, gdzie zarzuca on rozstrzyganie nieusuwalnych wątpliwości na niekorzyść
oskarżonego.
Należy zgodzić się z apelującym, że nie zdołano ujawnić i zabezpieczyć przy oskarżonym, ale również na miejscu
zdarzenia, źródła ognia (zapalniczki lub zapałek). To jednak nie może skutkować przyjęciem za wiarygodną wersji



podawanej przez oskarżonego w toku całego postępowania, że to właśnie działanie pokrzywdzonego skutkowało
zapaleniem się substancji, którą oblał go oskarżony. Oczywistym jest, że zapałki lub zapalniczka były dostępne dla
oskarżonego. Zdecydowanie nawet łatwiej dostępne niż sama substancja łatwopalna - rozcieńczalnik ekstrakcyjny,
który został użyty do dokonania przestępstwa. Należało przyjąć, jako całkowicie nieuprawnione twierdzenie, że w tym
zakresie zachodzi jakakolwiek wątpliwość, którą należałoby rozstrzygać na rzecz wiarygodności wyjaśnień
oskarżonego.
Skarżący zarzuca również sądowi, że ten wadliwie i tendencyjnie rozstrzygnął kwestię zachowania się oskarżonego
już po popełnieniu przestępstwa. Ściśle ujmując, odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego, gdzie ten podawał, że
udzielał pomocy pokrzywdzonemu, kiedy paliła się już na nim odzież. Przewrócił go na ziemię oraz zdjął z niego
palące się ubranie. Sąd Okręgowy dokonując odmiennych ustaleń faktycznych, odmówił wiary wyjaśnieniom
oskarżonego, a ustalenia oparł na innych dowodach prowadzonych na tę okoliczność. Niewątpliwym jest, że
oskarżony w czasie zajścia sam doznał znaczących oparzeń przedramion i ramion obu rąk. Lokalizacja tych oparzeń,
w szczególności brak oparzeń wewnętrznej strony rąk i dłoni, na co wskazywał biegły z zakresu medycyny sądowej,
stała się podstawą ustalenia, że oskarżony obrażeń tych doznał dokonując podpalenia pokrzywdzonego. Sąd,
opierając się na opinii biegłego wskazał, że ustalone u oskarżonego oparzenia mogły powstać u niego od działania
wysokiej temperatury od strony powierzchniowej tylnej przedramienia i powierzchniowej grzbietowej rąk. Inaczej niż
swoje postępowanie relacjonował oskarżony w wyjaśnieniach.
W kontekście omawianych tu okoliczności, zasadnicze znaczenie należało nadawać również zeznaniom świadka
Z.G. Ten, jako pierwszy zaobserwował palącego się pokrzywdzonego. Zaalarmowało go jego wołanie, okrzyki bólu.
Widział płomienie oraz moment, kiedy ten zrzuca z siebie palącą się kołdrę. Z pewnością był to moment bardzo
nieodległy od momentu, kiedy pokrzywdzony został podpalony. W tym czasie świadek nie widział przy
pokrzywdzonym żadnych innych osób. Powinien widzieć oskarżonego, gdyby on był przy nim, przewracał go i choćby
próbował zedrzeć z niego ubranie. Również inne jeszcze osoby (P.T. i B.Ż.), które przebywały na terenie sąsiedniej
nieruchomości, widziały ogień, ale nie widziały, ani nie słyszały, aby ktoś próbował pomagać palącemu. W ogóle nikt
nie zaobserwował, aby podnoszono alarm i wzywano pomocy. W końcu świadek A.K., która przyszła do
pokrzywdzonego w niedługim czasie od zdarzenia, widziała go jeszcze wtedy, kiedy był ubrany w spodnie dresowe
i koszulę flanelową.
Odnosząc się z kolei do apelacji prokuratora należy wskazać, że ten, jako pierwszy sformułował zarzut błędu
w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę orzeczenia. Chodzi o błąd dowolności, gdyż Sąd - w ocenie
skarżącego - dokonał nieprawidłowego ustalenia okoliczności, mimo, że na podstawie prawidłowo przeprowadzonych
i ocenionych dowodów należało dokonać innych ustaleń faktycznych w odniesieniu do zamiaru oskarżonego. Z arzut
taki jest trafny tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd z okoliczności
ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania, przy czym
zarzut ten nie może polegać na polemice z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku. Sama
możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku
o popełnieniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na treść zapadłego rozstrzygnięcia
(wyrok SA w Warszawie wyrok z 11.3.2019 r., II AKa 290/18 oraz wyrok SA we Wrocławiu z 13.12.2018 r., II AKa
379/18). Zamiar, jako element stanu faktycznego podlegający dowodzeniu, może także być przedmiotem
wadliwych ustaleń.
Nie może ulegać wątpliwości, że oskarżony pomimo wcześniejszej agresji wobec pokrzywdzonego, nie planował
popełnienia czynu. W dniu zdarzenia już od godzin popołudniowych dochodziło do scysji między mężczyznami. To
oskarżony wszczynał te utarczki. Już wieczorem, bezpośrednim impulsem dla oskarżonego był - jak ten wskazuje -
pukanie przez pokrzywdzonego do okna jego mieszkania.
Wszystkie te okoliczności każą przyjmować, że nawet w sytuacji będącej przedmiotem ustaleń Sądu I instancji,
oskarżony nie mógł mieć pewności, że dojdzie do śmierci pokrzywdzonego. Rozmiar ognia, w tym także i to, że
poparzył się sam oskarżony, przekonuje, iż od razu doszło do bezpośredniego zagrożenia życia pokrzywdzonego.
Jako prawdopodobne należało również przyjmować, że pomoc udzielona pokrzywdzonemu może jednak zapobiec
jego śmierci.
Oskarżony natomiast po powrocie do swojego mieszkania obawiał się odpowiedzialności i wzywał do ucieczki.
Później, kiedy A.K. mówiła, że została wezwana karetka i pogotowie, a stan pokrzywdzonego nie jest taki zły,
zdecydował jednak zostać w mieszkaniu.
Mając powołane okoliczności na uwadze należało nie uwzględnić obu apelacji i zaskarżony wyrok utrzymać w mocy.
Nie może budzić wątpliwości, że wszystkie powołane w sprawie okoliczności dają podstawę do dokonania logicznego
ustalenia, że oskarżony dopuścił się pozbawienia życia pokrzywdzonego, działając z zamiarem ewentualnym.
Zwłaszcza drastyczny sposób działania daje podstawy do przyjęcia, że oskarżony miał świadomość możliwości
spowodowania śmierci pokrzywdzonego. Przewidywał taki skutek i to akceptował, ale też przewidywał i akceptował,
że pokrzywdzony może pozostać przy życiu. Przyjęcie w tych okolicznościach zamiaru bezpośredniego musiałoby



nastąpić z pominięciem powołanych i omawianych wcześniej okoliczności i musiałoby być wynikiem nieobiektywnego
traktowania wszystkich tych okoliczności.
Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 16.10.2019 r., II AKa 315/19







 

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy wyrok, uzasadniając, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego, a drastyczny sposób działania daje podstawy do przyjęcia, że miał świadomość możliwości spowodowania śmierci. Zatem, z pominięciem okoliczności, zamiar bezpośredni nie mógłby zostać uznany.