Istota i ratio legis kontratypu obrony koniecznej
Prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie zaatakowanemu, a osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami koniecznymi do zmuszenia napastnika do odstąpienia. Ratio legis obrony koniecznej wiąże się z zapewnieniem ofierze możliwości podjęcia działań chroniących ją przed atakiem. Publikacja analizuje sprawę oskarżonej J.W., która została uznana winną rozboju i posłużenia się nożem, oraz argumentację obrony w apelacji.
Tematyka: prawo do obrony koniecznej, ratio legis, rozboj, Sąd Apelacyjny, argumentacja obrony, apelacja, dowody, zeznania, faktografia
Prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie zaatakowanemu, a osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami koniecznymi do zmuszenia napastnika do odstąpienia. Ratio legis obrony koniecznej wiąże się z zapewnieniem ofierze możliwości podjęcia działań chroniących ją przed atakiem. Publikacja analizuje sprawę oskarżonej J.W., która została uznana winną rozboju i posłużenia się nożem, oraz argumentację obrony w apelacji.
Prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie zaatakowanemu i tylko osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika, do odstąpienia od kontynuowania zamachu. Innymi słowy rzecz ujmując, prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie ofierze agresji i to bez względu na to, czy ofiara napaści pozostaje cały czas bierna, czy też stara się podjąć działania obronne. Ratio legis obrony koniecznej wiąże się bowiem z zapewnieniem ofierze możliwości podjęcia wszelkich działań chroniących ją przed atakiem, a nie, tworzyć po stronie napastnika uprawnienie pozwalające mu zneutralizować działania obronne ofiary, które uzna on za niewspółmierne do jego zamachu. Podzielnie stanowiska skarżącego prowadziłoby bowiem do niemożliwego, do zaakceptowania wniosku, że napastnik ma prawo do powstrzymania działań obronnych swej ofiary i co się z tym nierozłącznie wiąże, do zrealizowania pierwotnie zakładanego bezprawnego celu, który był katalizatorem jego działania. Opis stanu faktycznego J.W. została oskarżona o to, że 25.2.2017 r. w K. dokonała rozboju na osobie P.G. gdzie po uprzednim zastosowaniu przemocy fizycznej względem P.G. w postaci uderzenia go po całym ciele rękoma i pięściami, przewrócenia na ziemię, deptania, skakania po nim, doprowadziła pokrzywdzonego do stanu bezbronności, dokonała zaboru w celu przywłaszczenia rzeczy osobistych pokrzywdzonego w postaci odzieży, dwóch par skarpet, pary butów, koszuli, spodni, paska do spodni, kurtki, pary rękawiczek, czapki wełnianej oraz plecaka, pistoletu hukowego, 79 naboi hukowych, latarki z ładowarką, termosu, okularów, portfela z zawartością obrazków z wizerunkami świętych, trzech notesów, pojemnika z kawą i cukrem, papierosów, telefonu komórkowego marki N. z ładowarką, książeczki do nabożeństwa oraz pieniędzy w kwocie 300 zł, czym spowodowała straty w wysokości co najmniej 600 zł działając na szkodę P.G. oraz spowodowała u P.G. obrażenia ciała, które skutkowały naruszeniem czynności organizmu na okres powyżej 7 dni, to jest o czyn z art. 280 § 1 KK i art. 275 KK oraz art. 276 KK i art. 157 § 1 KK w zw. z art. 11 § 2 KK. Sąd Okręgowy w Katowicach wyrokiem z 3.10.2018 r. (V K 206/17) uznał oskarżoną J.W. za winną tego, że w określonym czasie, posługując się nożem i zadając nim wielokrotnie ciosy P.G. oraz używając wobec niego przemocy dokonała zaboru mienia P.G., powodując szkodę w łącznej wysokości co najmniej 427 zł, przy czym wskutek zastosowanej przemocy pokrzywdzony doznał obrażeń naruszających czynności organizmu na czas powyżej 7 dni, czym wyczerpała znamiona przestępstwa z art. 280 § 2 KK i art. 157 § 1 KK oraz art. 275 § 1 KK i art. 276 KK w zw. z art. 11 § 2 KK i za to na podstawie art. 280 § 2 KK w zw. z art. 11 § 3 KK wymierzył jej karę 3 lat pozbawienia wolności; Apelację w sprawie wywiódł obrońca, który zaskarżając wyrok w całości zarzucił mu: 1) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający istotny wpływ na treść orzeczenia, przez przyjęcie, że oskarżona w celu dokonania zaboru mienia będącego własnością pokrzywdzonego posłużyła się nożem; 2) naruszenie art. 2 § 2 KPK w zw. z art. 7 KPK i art. 410 KPK przez przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom pokrzywdzonego P.G.; 4) naruszenie art. 182 § 1 KPK w zw. z art. 186 § 1 KPK wobec uniemożliwienia świadkowi I.P., będącej osobą najbliższą dla oskarżonej (matką), złożenia oświadczenia woli składania zeznań w sprawie. W oparciu o zarzuty obrońca wniósł, o: 1) uniewinnienie oskarżonej; 2) względnie orzeczenie wobec niej kary mieszanej w wymiarze 6 miesięcy pozbawienia wolności i 1 roku ograniczenia wolności; 3) ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji. Sąd Apelacyjny w Katowicach, po rozpoznaniu apelacji obrońcy oskarżonej, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Uzasadnienie SA Zdaniem Sądu Apelacyjnego wywiedziona przez obrońcę oskarżonej apelacja jest nieprzekonującym środkiem odwoławczym. Na wstępie SA podkreślił, że fundamentem argumentacji skarżącego jest zakwestionowanie zobrazowanego w wyroku i następnie przestawionego w uzasadnieniu stanowiska Sądu Okręgowego w Katowicach, wedle którego dokonując rozboju na szkodę P.G. oskarżona J.W. posługiwała się nożem. Ustalenie to, omawiane w ramach trzech zarzutów apelacyjnych, sprowadza się bowiem do błędnego w ocenie skarżącego przyjęcia, że to oskarżona J.W. postanowiła użyć noża w celu zmuszenia pokrzywdzonego do wydania wartościowych przedmiotów, w tym przede wszystkim pieniędzy, które wiązało się z odrzuceniem forsowanego przez obronę stanowiska, wedle którego to P.G. jako pierwszy użył noża względem oskarżonej i przejęcie go a następnie użycie noża przez J.W. miało stanowić po jej stronie obronę konieczną, przed atakiem P.G. Tym samym, jak wskazuje obrońca, błąd Sądu I instancji przebiegał niejako dwutorowo: po pierwsze wiązał się z ustaleniem, że użycie noża przez oskarżoną było elementem rozboju, po drugie polegał on na braku ustalenia, iż jego użycie stanowiło element obrony koniecznej po stronie oskarżonej. Zrekapitulowanie tez skarżącego pozwala już w tym miejscu stwierdzić bezzasadność apelacji, skoro przedstawiając swą argumentację obrońca nie przekonał instancji odwoławczej o przekroczeniu przez Sąd Okręgowy zasady swobodnej oceny dowodów, w związku z oceną zeznań pokrzywdzonego P.G. Tylko bowiem na tej drodze możliwe byłoby wykazanie, że zdarzenie przebiegało tak, jak opisuje to skarżący w apelacji, czyli zgodnie z treścią wyjaśnień oskarżonej J.W., a nie tak, jak przyjął to Sąd I instancji, czyli zgodnie przede wszystkim ze sprzecznymi z wyjaśnieniami oskarżonej zeznaniami pokrzywdzonego P.G. W ocenie Sądu Apelacyjnego, dla dopełnienia argumentacji wykazującej nietrafność zarzutów skarżącego warto jeszcze wyeksponować w tym miejscu dwa dodatkowe elementy, mające wyjątkowo istotne znaczenie. Po pierwsze, uzupełnieniem wiarygodności relacji pokrzywdzonego – związanej z przyjęciem za dowiedzione, że został on zaatakowany przez oskarżoną J.W. nożem – są w istocie słowa partnera oskarżonej, czyli M.G. Świadek ten stwierdził kategorycznie, że bezpośrednio po ucieczce pokrzywdzonego z domu nie tylko nie uzyskał od oskarżonej żadnej informacji o zaatakowaniu jej samej nożem (a niewątpliwie o tak doniosłym fakcie oskarżona poinformowałaby swojego partnera), ale także wskazywał konsekwentnie, iż pokrzywdzony i oskarżona nie przemieszczali się po domu (jak opisywała to oskarżona) i całość zajścia miała miejsce w jednym pokoju, zaś jej finałem była tylko i wyłącznie ucieczka pokrzywdzonego przed oskarżoną. Po drugie, biegły sądowy z zakresu medycyny nie tylko wskazał, że wersja powstania u pokrzywdzonego obrażeń ciała, która była przedstawiana przez oskarżoną, jest niewiarygodna z medycznego punktu widzenia, ale wręcz wprost stwierdził, iż obrażenia te są typowe dla osoby, która broni się przed ostrym narzędziem rękami, czyli zachowuje się tak, jako opisywał to P.G. Dokonana przez Sąd Okręgowy ocena całego materiału dowodowego, w tym przede wszystkim, z uwagi na charakterystykę prawnokarnie wartościowanego zdarzenia, wyjaśnień oskarżonej i zeznań pokrzywdzonego, w żadnej mierze nie obraża wskazanych przez obrońcę w apelacji zasad procesowych. Oceniając wskazane dowody Sąd I instancji nie naruszył reguł prawidłowego rozumowania, ani też wskazań wiedzy z dziedziny medycyny i psychologii, jak również nie naruszył wskazań płynących z doświadczenia życiowego, uznając za wykluczone, aby to P.G. zaatakował oskarżoną nożem. Ustalono w postępowaniu, że to oskarżona J.W. zainicjowała całe zdarzenie, uderzając pokrzywdzonego w twarz, gdy sprzeciwił się przeszukiwaniu jego rzeczy. Oskarżona przez cały czas trwania tegoż zajścia, o czym konsekwentnie wspomniał także M.G., biła pokrzywdzonego, zaś on sam jedynie się osłaniał, nie stawiając żadnego oporu. Wreszcie, to oskarżona zmusiła P.G. do rozebrania się a następnie, po wypowiedzeniu jednego wulgarnego słowa, spowodowała jego paniczną ucieczkę z jej domu, tylko i wyłącznie w symbolicznym okryciu wierzchnim, zupełnie nieodpowiadającym zimowym warunkom pogodowym. Przyjmowanie w tej sytuacji, że przerażony atakiem pokrzywdzony, który zasadniczo w samej bieliźnie ucieka zimą na dwór przed oskarżoną, porzucając w jej domu cały swój skromny majątek, miałby jednocześnie próbować atakować agresywną J.W. nożem, jest zupełnie nieracjonalne i sprzeczne z logiką opisanych faktów. Sąd Apelacyjny wskazał, że żaden etap wartościowanego w postępowaniu zdarzenia nie może być rozpatrywany w ramach obrony koniecznej, czy też przekroczenia jej granic, skoro to cały czas oskarżona J.W. była agresorką, zaś pokrzywdzony P.G. ofiarą jej napaści, ukierunkowanej od samego początku na dokonanie zaboru należących do P.G. pieniędzy. Należy stanowczo podkreślić, że prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie zaatakowanemu i tylko osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu. Innymi słowy rzecz ujmując, prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie ofierze agresji i to bez względu na to, czy ofiara napaści pozostaje cały czas bierna, czy też stara się podjąć działania obronne. Ratio legis obrony koniecznej wiąże się bowiem z zapewnieniem ofierze możliwości podjęcia wszelkich działań chroniących ją przed atakiem. Mając to wszystko na względzie Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, zasądzając na rzecz obrońcy oskarżonej wynagrodzenie z tytułu świadczonej z urzędu pomocy prawnej, wedle stawki podstawowej, oraz zwalniając oskarżoną od ponoszenia opłaty i wydatków postępowania, którymi obciążył Skarb Państwa, z uwagi na jej sytuację majątkową oraz konieczność odbycia kary pozbawienia wolności. W świetle wnikliwie przeanalizowanego materiału dowodowego, nie sposób podzielić zarzutów obrońcy, że Sąd I instancji błędnie ustalił fakty pozwalające mu na przyjęcie, iż oskarżona zrealizowała znamiona przestępstwa rozboju w jego kwalifikowanej postaci, gdyż w celu dokonania zaboru mienia będącego własnością pokrzywdzonego posłużyła się nożem. Konsekwencją tego jest także całkowita bezzasadność zarzutu nawiązującego do teoretycznej możliwości przyjmowania po stronie oskarżonej podstaw do podjęcia przez nią obrony koniecznej w sytuacji, gdy oskarżona w żadnym momencie zajścia nie była atakowana przez P.G. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 7.2.2019 r., II AKa 23/19
Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał wyrok, nie uznając argumentacji obrony za przekonującą. Analiza dowodów nie potwierdziła tezy, że oskarżona działała w obronie koniecznej. Uzasadnienie sądu oparte jest na wnikliwej analizie zeznań i faktów zdarzenia, wykazując brak podstaw do uznania obrony koniecznej w tej sytuacji.