Znieważenie funkcjonariuszki Straży Miejskiej podczas i w związku z wykonywaniem czynności służbowych

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ skazał oskarżoną S.B. za znieważenie funkcjonariuszki Straży Miejskiej podczas interwencji w związku z nielegalnym handlem. Oskarżona użyła obelżywych słów wobec funkcjonariuszki, co zostało potwierdzone zeznaniami świadków i nagraniem interwencji.

Tematyka: Sąd Rejonowy, Warszawa Praga-Północ, znieważenie funkcjonariuszki, Straż Miejska, interwencja, obelżywe słowa, art. 226 § 1 KK

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ skazał oskarżoną S.B. za znieważenie funkcjonariuszki Straży Miejskiej podczas interwencji w związku z nielegalnym handlem. Oskarżona użyła obelżywych słów wobec funkcjonariuszki, co zostało potwierdzone zeznaniami świadków i nagraniem interwencji.

 

Przy wyborze rodzaju kary Sąd kierował się dyrektywą pierwszeństwa kar wolnościowych, zawartą w art. 58
KK, zgodnie z którą karę pozbawienia wolności orzeka się tylko wówczas, gdy inna kara lub środek karny nie
może spełnić celów kary. Mając na uwadze charakter popełnionego przez oskarżoną czynu, okoliczności
podmiotowe i przedmiotowe jego popełnienia, Sąd uznał, iż kara 80 stawek dziennych grzywny przy ustaleniu
wysokości jednej stawki dziennej na kwotę 10 złotych stanowić będzie dolegliwość dla oskarżonej na tyle
odczuwalną, że wpłynie to pozytywnie na jej zachowanie w przyszłości.
Opis stanu faktycznego
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie, po rozpoznaniu na rozprawie 26.03.2019 r. i 8.5.2019 r.
sprawy S.B., oskarżonej o to, że 4.7.2018 r. w W. znieważyła funkcjonariusza Straży Miejskiej J.F., podczas
i w związku z pełnieniem przez nią obowiązków służbowych przez użycie wobec niej słów powszechnie uznawanych
za obelżywe i wulgarne to jest o czyn z art. 26 § 1 KK, uznał za winną dokonania zarzucanego jej czynu i za to na
podstawie art. 226 § 1 KK skazał ją, wymierzając jej karę grzywny w wysokości 80 stawek dziennych, ustalając
wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 10 zł.
Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny. Otóż,
4.7.2018 r. około godziny 17:00, patrol Straży Miejskiej w składzie J.F. i M.D. otrzymał wezwanie celem
przeprowadzenia interwencji dotyczącej nielegalnego handlu mającego miejsce w W., gdzie znajdować się miało
stoisko, z którego prowadzona była sprzedaż. Do pomocy wyruszył patrol Straży Miejskiej w osobach R.B., P.L., oraz
G.C. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze spostrzegli obecnych już S.B. i A.B. W momencie zauważenia
radiowozów Straży Miejskiej, S.B. rozsypała na chodnik znajdującą się na stoisku część towaru przeznaczonego do
sprzedaży, a następnie wsiadając do srebrnego pojazdu marki O. oddaliła się w nieznanym kierunku. A.B. zaczął
nagrywać przebieg interwencji posiadanym przy sobie smartfonem, krzycząc, że Straż Miejska niszczy żywność
i zaśmieca ulicę. W tym czasie funkcjonariusze J.F. i M.D. podeszli do kobiety znajdującej się za stoiskiem
i handlującej towarem, prosząc ją o okazanie zgody na zajmowanie miejsca i handel w tym miejscu. Z uwagi na
okoliczność, że osoba ta nie posiadała wymaganych dokumentów, została poinformowana, iż w stosunku do niej
zostanie skierowany wniosek do Sądu o ukaranie, zaś towar, którym handlowała zostanie zajęty i o jego przepadku
zadecyduje Sąd. Nagrywający cały czas przeprowadzaną interwencję A.B. podważał w tym czasie zasadność
prowadzonych przez funkcjonariuszy czynności. Po kilku minutach na miejscu ponownie pojawiła się S.B. wraz
z wózkiem, w którym znajdowało się małe dziecko. Wówczas kilkukrotnie zwróciła się w stosunku do funkcjonariuszki
Straży Miejskiej J.F. słowami „Fiona, gruba Fiona”. J.F. podeszła do S.B. informując ją, że swoim wcześniejszym
zachowaniem, tj. rozsypaniem na chodniku znajdującej się na stoisku części towaru przeznaczonego do sprzedaży,
popełniła wykroczenie z art. 145 KW i poprosiła o okazanie dokumentu tożsamości. S.B. nie podporządkowała się
jednak wydanemu poleceniu, zaczynając przepychać się z funkcjonariuszką J.F. Mając na uwadze okoliczność, że
w wózku prowadzonym przez S.B. znajdowało się małe dziecko J.F. zaprzestała swoich czynności informując
jednocześnie S.B., iż skieruje w stosunku do niej wniosek o ukaranie do Sądu. W tym czasie A.B. przemieszczał się
w pobliżu stoiska i w otoczeniu przypadkowych przechodniów, w dalszym ciągu negując podniesionym głosem
podjęte czynności, nagrywał przeprowadzaną interwencję. W pewnym momencie S.B. stojąc w bliskiej odległości od
J.F., w tym pozostałych biorących udział w interwencji funkcjonariuszy Straży Miejskiej, zwróciła się w kierunku J.F.
„ta p.... głupia”. Funkcjonariusz Straży Miejskiej J.F. poinformowała ją wówczas o złożeniu zawiadomienia
o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariusza.
Oskarżona S.B. podczas przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego nie przyznała się do popełnienia
zarzucanego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień. Podczas rozprawy ponownie nie przyznała się do winy
zaprzeczając by w jakikolwiek sposób obraziła pokrzywdzoną, w tym użyła słów „Fiona”, „gruba Fiona”, czy „głupia
p.....” i aby użyła takich słów w rozmowie z mężem. Oznajmiła, że tego dnia wraz z dzieckiem znajdującym się
w wózku stała obok Poczty Polskiej przy radiowozie Straży Miejskiej. Wyjaśniła, że funkcjonariuszka Straży Miejskiej
podbiegła do niej domagając się okazania dokumentów, a następnie przycisnęła jej rękę do radiowozu. Oskarżona
wyjaśniła, że domagała się by funkcjonariuszka puściła ją, a zrobiła to dopiero wówczas, gdy z takim apelem zwrócił
się do niej przejeżdżający obok na rowerze mężczyzna. Wówczas wzięła wózek i udała się w drugą stronę.
Funkcjonariuszka poszła jednak za nią informując ją, że złoży wniosek o ukaranie do Sądu. Oskarżona nadmieniła
przy tym, że interweniująca funkcjonariuszka zachowała się jak rasistka, ponieważ wiedząc, że pochodzi z U. mówiła
do niej „ruska bladź sp....... na U.”. Dodała, że zdarzenie z interwencji oprócz momentu jej popchnięcia przez
funkcjonariuszkę zostało nagrane na smartfonie, a następnie umieszczone przez jej męża w serwisie internetowym.
Zaprzeczyła by świadek G.C. obecny był podczas interwencji.



Uzasadnienie SR
Zdaniem Sądu zarówno wina oskarżonej S.B., jak i okoliczności popełnienia zarzucanego jej czynu nie budzą
jakichkolwiek wątpliwości. Świadczy bowiem o tym zgromadzony w przedmiotowej sprawie materiał dowodowy,
w szczególności w postaci zeznań pokrzywdzonej, oraz przesłuchanych świadków, który w powiązaniu
z nieosobowym materiałem dowodowym zawartym w aktach, w szczególności z zapisem nagrania interwencji, tworzą
jasny obraz zdarzenia.
Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonej i świadkom, albowiem ich zeznania są logiczne, spójne i w pełni ze sobą
korespondują. Ponadto nie ujawniła się jakakolwiek okoliczność mogąca wskazywać na to, że zrelacjonowana przez
niech wersja zdarzenia nie jest prawdziwa. Zauważyć należy, że zgodnie opisali okoliczności zdarzenia z udziałem
oskarżonej, która w trakcie przeprowadzanej interwencji, użyła w stosunku do funkcjonariuszki Straży Miejskiej J.F.
słów powszechnie uważanych za obelżywe. Wszystkie przesłuchane osoby przytoczyły także konkretne słowa, jakich
użyła oskarżona, a więc nie tylko nazwanie pokrzywdzonej Fioną czy też grubą Fioną, co jak wskazała oskarżona
w toku rozprawy - jednoznacznie mając na uwadze wygląd pokrzywdzonej miało się kojarzyć z postacią z bajki i być
sformułowaniem wobec niej pogardliwym, ale co istotniejsze każda z przesłuchanych osób znajdując się w niewielkiej
odległości od oskarżonej wyraźnie usłyszała jak skierowała ona w stosunku do pokrzywdzonej słowa „ta p...... głupia”.
Z treści zeznań pokrzywdzonej i świadków w sposób niebudzący wątpliwości wynika, że oskarżona nie reagowała na
wydane w stosunku do niej polecenia podania swoich danych personalnych, co już samo w sobie wskazywało na jej
lekceważący stosunek do podejmujących interwencję funkcjonariuszy Straży Miejskiej i braku respektu dla
obowiązującego porządku prawnego. Świadkowie zgodnie wskazali, że interwencja była w pełni uzasadniona,
ponadto jej forma zgodna z obowiązującymi w tym zakresie przepisami.
Sąd nie dopatrzył się powodów, aby poddawać w wątpliwość wiarygodność złożonych zeznań. Tym bardziej, że
zeznania te pochodzą od funkcjonariuszy publicznych, którzy podejmowali działania mieszczące się w zakresie ich
obowiązków służbowych, a więc z należytą uwagą i starannością. Zeznania te znajdują jednocześnie potwierdzenie
w pozostałym materiale dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy. Korespondują bowiem z zapisem nagrania
utrwalonym na smartfonie, a następnie umieszonym w serwisie internetowym. Z zapisu tego wynika, że zgodnie
z treścią zeznań pokrzywdzona przez cały czas trwania interwencji była opanowana i jej zachowanie nie wykraczało
w żaden sposób poza procedury służbowe. Tym bardziej nieprawdopodobne jest by to właśnie pokrzywdzona
zaatakowała oskarżoną tak w sposób fizyczny, czy też kierując w stosunku do niej słowa wulgarne na tle
narodowościowym. Co więcej, żadna z przesłuchanych osób nie wskazała na to, by obecny podczas interwencji mąż
oskarżonej tj. A.B. także ich znieważał. Gdyby przesłuchani świadkowie byli osobami wyrachowanymi, chcącymi
celowo zaszkodzić oskarżonej i jej mężowi w związku z wielokrotnym nielegalnym bez zgody Zarządu Dróg Miejskich
handlem mogliby przecież zeznać, że również i A.B. kierował w stosunku do nich słowa wulgarne. Nie zrobili tego
jednak, co czyni ich zeznania jeszcze bardziej wiarygodnymi. Przechodząc zaś w tym miejscu do treści zeznań M.D.
należy podkreślić, że o ile świadek ten wobec wielości podejmowanych w stosunku do oskarżonej i jej męża
czynności nie była w stanie przypomnieć sobie szczegółów przeprowadzanej 4.7.2018 r. interwencji, to jednak
świadek wskazała, że było wiele takich sytuacji, w trakcie których oskarżona słownie znieważała nie tylko
pokrzywdzoną J.F., ale także i ją oraz innych funkcjonariuszy, używając wówczas wobec nich słów takich jak „głupie
pizdy, głupia pizda”, czy też często powtarzającego się, mającego być pogardliwym zwrotem używanym przez
oskarżoną i jej męża w stosunku do J.F. Zważyć także należy, że wszyscy przesłuchani w sprawie funkcjonariusze
Straży Miejskiej są osobami obcymi dla oskarżonej i nie posiadają jakiegokolwiek powodu, aby fałszywie ją obciążać,
pomawiając ją o zachowanie, którego w rzeczywistości miałaby się nie dopuścić, a tym samym doprowadzając do jej
celowego skazania.

Komentarz
W realiach sprawy żadnej wątpliwości nie budzi okoliczność, że kierowanie przez oskarżoną słów powszechnie
uznawanych za obelżywe w stosunku do funkcjonariusza Straży Miejskiej stanowiło jego znieważenie a zachowanie
takie w rzeczy samej wypełniło dyspozycję art. 226 § 1 KK. Zachowanie przestępne z art. 226 § 1 KK polega na
znieważeniu funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej, podczas i w związku z pełnieniem
obowiązków służbowych, co oznacza, że znieważanie musi nastąpić w czasie pełnienia obowiązków służbowych
i mieć z nimi sensu stricto związek. Obie te przesłanki muszą wystąpić łącznie. Należy przy tym zaznaczyć, że
znieważeniem jest okazanie pogardy, która głębiej niż lekceważenie wyraża ujemny stosunek do wartości, jaką
reprezentuje człowiek.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie z 8.5.2019 r., IV K 59/19.







 

Sąd uznał winę oskarżonej oraz okoliczności jej czynu za jednoznaczne. Uzasadnienie wyroku oparte zostało na zeznaniach pokrzywdzonej, świadków oraz nagraniu interwencji. Zachowanie oskarżonej zostało uznane za znieważenie funkcjonariuszki w czasie pełnienia obowiązków służbowych, co stanowi przestępstwo zgodnie z art. 226 § 1 KK.