Kasacja w kontekście braku rzetelnej argumentacji skarżącego

Kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia przysługującym stronie od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego w przypadku uchybień wymienionych w art. 439 KPK. Publikacja omawia kasację w kontekście rażących naruszeń prawa oraz braku rzetelnej argumentacji skarżącego. Przedstawia opis stanu faktycznego oraz analizę dwóch kasacji złożonych przez obrońców skazanego. Wyjaśnia decyzję Sądu Najwyższego oddalającą obie kasacje jako bezzasadne oraz uzasadnienie tej decyzji. Wskazuje na istotę argumentacji w procesie kasacyjnym i konieczność wykazania realnych uchybień w orzeczeniach sądów odwoławczych.

Tematyka: kasacja, rażące naruszenie prawa, uchybienia, Sąd Najwyższy, argumentacja, prawo procesowe, postępowanie sądowe, obrońcy, skazany, decyzja, postanowienie

Kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia przysługującym stronie od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego w przypadku uchybień wymienionych w art. 439 KPK. Publikacja omawia kasację w kontekście rażących naruszeń prawa oraz braku rzetelnej argumentacji skarżącego. Przedstawia opis stanu faktycznego oraz analizę dwóch kasacji złożonych przez obrońców skazanego. Wyjaśnia decyzję Sądu Najwyższego oddalającą obie kasacje jako bezzasadne oraz uzasadnienie tej decyzji. Wskazuje na istotę argumentacji w procesie kasacyjnym i konieczność wykazania realnych uchybień w orzeczeniach sądów odwoławczych.

 

Na wstępie rozważań należało przypomnieć, że kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia
i przysługuje stronie, stosownie do art. 519 KPK, od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego
kończącego postępowanie, tylko w powodu uchybień wymienionych w art. 439 KPK lub innego rażącego
naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia (art. 523 § 1 KPK).
Opis stanu faktycznego
Sąd Okręgowy w Warszawie, po rozpoznaniu apelacji obrońców oskarżonego Ł.B. wyrokiem z 22.11.2019 r., X Ka
881/19 utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim z 5.4.2019 r., II K 416/15, którym Ł.B.
oraz R.A. i A.J. uznano za winnych tego, że działając wspólnie i w porozumieniu, w krótkich odstępach czasu,
z wykorzystaniem takiej samej sposobności:
1.   22.8.2013 r. w Sochaczewie dopuścili się kradzieży z włamaniem mienia łącznej wartości 125.000 złotych na
     szkodę M. i D.K., przy czym R.A. i Ł.B. czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6
     miesięcy pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne;
2.   14.8.2013 r. usiłowali dokonać kradzieży z włamaniem, wprawdzie zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na
     uruchomienie systemu alarmowego, to jednak spowodowali stratę w wysokości 2.000 złotych na szkodę W.L.,
     przy czym R.A. i Ł.B. czynu tego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia
     wolności za umyślne przestępstwo podobne.
Sąd, przyjmując działanie w warunkach czynu ciągłego, przestępstwo popełnione przez Ł.B. zakwalifikował z art. 13
§ 1 KK w zw. z art. 279 § 1 KK, w zw. z art. 64 § 1 KK i za to skazał na karę 10 lat pozbawienia wolności oraz karę
grzywny w wysokości 500 stawek dziennych, ustalając stawkę dzienną na 20 złotych.
Wyrok Sądu odwoławczego zaskarżyli kasacjami dwaj obrońcy skazanego Ł.B.
Pierwszy zarzucił rażącą obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku,
a mianowicie naruszenie art. 433 § 2 KPK w zw. z art. 457 § 3 KPK polegającą na braku wszechstronnego
i rzetelnego rozważenia zarzutu apelacji obrońców skazanego, dotyczącego dokonania przez Sąd I instancji obrazy
przepisów postępowania, tj. art. 7 KPK i art. 410 KPK.
Wskazując powyższe uchybienia, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego
w Warszawie i uniewinnienie skazanego Łukasza Begiera od przypisanych mu czynów, uznając, iż jego skazanie jest
oczywiście niesłuszne.
Drugi zarzucił rażące naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie
art. 433 § 2 KPK w zw. art. 457 § 3 KPK, w zw. z art. 7 KPK przez dokonanie wadliwej kontroli instancyjnej
wyrażającej się w nienależytym rozważeniu zarzutu obrazy art. 7 KPK.
Podnosząc powyższe, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w całości
i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.
W pisemnych odpowiedziach na kasacje prokurator wniósł o ich oddalenie, jako oczywiście bezzasadnych.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu z powodu kasacji wniesionych przez obrońców skazanego Ł.B., postanowił je
oddalić, jako oczywiście bezzasadne.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego obie kasacje wywiedzione w imieniu skazanego Ł.B. okazały się oczywiście
bezzasadne, co upoważniało do ich oddalenia na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 KPK.
W ocenie Sądu Najwyższego zarówno sposób zredagowania zarzutów kasacyjnych, jak i argumentacja wyrażona na
ich poparcie wskazują wyłącznie na niepogodzenie się skarżącej z treścią wyroku Sądu I instancji, a nie wyroku Sądu
odwoławczego. Wskazanie zaś, jako rzekomo naruszonych przepisów art. 433 § 2 KPK oraz art. 457 § 3 KPK miało
na celu wyłącznie stworzenie pozorów naruszenia prawa procesowego przez Sąd odwoławczy. O prawidłowości
zarzutu kasacyjnego nie decyduje wyłącznie formalne powołanie się skarżącego na naruszenie przepisów
dotyczących postępowania odwoławczego, ale istota i realność uchybienia związanego, co do zasady,
z procedowaniem sądu drugiej instancji. Rolą sądu kasacyjnego nie jest powtórna, dublująca kontrolę apelacyjną,
weryfikacja prawidłowości orzeczenia sądu meriti. Postępowanie kasacyjne służy, właśnie, co do zasady, kontroli
orzeczeń sądów odwoławczych z punktu widzenia dochowania norm prawa materialnego lub procesowego. Sąd


Najwyższy nie jest natomiast uprawniony do ponownej, samodzielnej oceny dowodów i na tej podstawie – kontroli
poprawności poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych.
Uwzględniając argumentację mającą wspierać zarzuty nadzwyczajnego środka zaskarżenia akcent należy położyć
także na drugą część przepisu art. 523 § 1 KPK uzależniającą możliwość uwzględnienia kasacji tylko w razie
istotnego wpływu naruszeń prawa na treść orzeczenia. Przepis ten powinien być rozumiany w ten sposób, że
uniknięcie przez sąd odwoławczy ewentualnych uchybień, na które wskazuje kasacja musi nieodzownie stwarzać
realną perspektywę zapadnięcia orzeczenia odmiennego w swej treści. Nie musi to być przy tym orzeczenie
odmienne, co do istoty, np. wyrok uniewinniający, zamiast skazującego. Jeżeli jednak skarżący upatruje
w rozstrzygnięciu instancji odwoławczej tak dalece idących uchybień, które wprost dyskwalifikują prawomocny wyrok,
o czym w niniejszej sprawie przekonuje podniesienie w kasacji także zarzutu rażącego naruszenia dyspozycji art.
440 KPK, obligującej do ingerencji z urzędu wobec rażącej niesprawiedliwości orzeczenia sądu I instancji, czy
choćby wniosek kasacyjny domagający się uniewinnienia oskarżonego, co z mocy art. 537 § 2 in fine KPK możliwe
jest tylko w razie niesłuszności skazania, oczywiste jest, że powinna iść za tym przekonująca, niedająca wręcz pola
do dyskusji argumentacja.
Wywiedzione w niniejszej sprawie kasacje wymogów tych nie spełniają.
W odniesieniu do wywodów pierwszego obrońcy, bezzasadne w stopniu oczywistym są zarzuty wskazujące na
„nienależyte” rozpoznanie wniesionej w imieniu Ł.B. apelacji. Powielenie tych zarzutów w nadzwyczajnym środku
zaskarżenia, w zmienionej tylko redakcyjnie formie, z przerzuceniem ciężaru rzekomych uchybień na sferę
poczynionych przez Sąd meriti i zaakceptowanych przez instancję ad quem ustaleń faktycznych przekonuje, że
wyłączną intencją skarżącego była próba podania do kolejnej, alternatywnej wobec apelacyjnej, kontroli
prawidłowości procedowania Sądu Rejonowego. W rzeczywistości Sąd Okręgowy przeprowadził prawidłową
i wszechstronną kontrolę instancyjną zaskarżonego wyroku, w tym także w sferze prawidłowości gromadzenia
i oceny przez Sąd meriti materiału dowodowego stanowiącego podstawę poczynienia niekorzystnych dla skazanego
ustaleń faktycznych.
W świetle powyższego nie ma znaczenia, że sprawstwo oskarżonych nie zostało wykazane na podstawie niektórych
dowodów o charakterze pomocniczym, niebezpośrednim, w tym wskazywanych w kasacji dowodach w postaci:
analizy kryminalnej bilingów rozmów telefonicznych prowadzonych przez skazanych oraz logowań do stacji BTS,
dowodów z opinii biegłych z zakresu badań traseologicznych, osmologicznych, daktyloskopijnych oraz biologicznych
odnoszących się do licznych śladów ujawnionych na miejscu przestępstw opisanych w akcie oskarżenia, zeznań
świadków. Mnożenie tych drugoplanowych okoliczności nie jest bowiem w stanie podważyć opisanych wyżej faktów
zasadniczych dla odpowiedzialności oskarżonego, które nota bene podważają tezę obrony o poszlakowym
charakterze procesu w części obejmującej zdarzenie z 22.8.2013 r. Dyskwalifikuje to zarazem także zarzut
naruszenia art. 170 § 1 pkt 2 i 5 KPK mającego polegać na bezpodstawnym oddaleniu wniosku dowodowego
obrońców oskarżonego Ł.B. o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z uzupełniających wyjaśnień oraz dowodu
z dokumentu w postaci grafików pracy funkcjonariuszy Policji, którzy mieli brać udział w wydarzeniach z 13-14.8.2013
r. oraz 21-22.8.2013 r., jako zmierzającego do udowodnienia okoliczności niemających znaczenia w niniejszym
postępowaniu, a tym samym do przedłużenia postępowania. Tylko hipotetycznie można stwierdzić, że nawet w razie
ustalenia, iż czynności policjantów były wykonywane poza „godzinami pracy”, co w odniesieniu do charakteru służby
w tej formacji oraz wykonywania zadań operacyjnych nie jest najwłaściwszym sformułowaniem, to okoliczność taka
w żaden sposób nie wpływa na wiarygodność, obszerność i szczegółowość zeznań przesłuchanych funkcjonariuszy
i nie dyskwalifikuje procesowej przydatności ich depozycji. Brak jest również dowodów jednoznacznie wskazujących
na przekroczenie, czy też niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji
w Pruszkowie na szkodę Ł.B., teoretycznie mogących rzutować na wiarygodność ich depozycji. Fakt prowadzenia
w przeszłości postępowania przygotowawczego w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień przez
niektórych z funkcjonariuszy będących świadkami w niniejszej sprawie na szkodę Ł.B., które nie zakończyło się
prawomocnym wyrokiem skazującym, w płaszczyźnie okoliczności ustalonych w niniejszej sprawie nie uchyla
wiarygodności depozycji, które policjanci złożyli w obecnym postępowaniu.
Odnosząc się z kolei do zarzutów podniesionych przez drugiego obrońcę należało odeprzeć zarzut bezpodstawnego
zaakceptowania przez Sąd ad quem oceny zeznań świadków. Zasadnie przyjęto, że zeznania te są wystarczająco
spójne, znalazły pełne potwierdzenie w pozostałych dowodach, cechujących się wysokim stopniem obiektywizmu,
zaś drobne nieścisłości z nich wynikające nie podważają ich przydatności dowodowej.
Podniesiony w apelacji zarzut obrazy dyspozycji art. 409 KPK w zw. z art. 411 § 1 i 2 KPK został przez Sąd
odwoławczy rozpoznany w sposób kompletny i wszechstronny.

Komentarz
Sytuacja, w której dany dowód lub nawet ich grupa, nie świadczy o winie oskarżonego, nie w każdym wypadku
jednocześnie dowodzi jego niewinności. Dlatego należało zdecydowanie odrzucić, co zresztą Sąd Najwyższy
słusznie uczynił, hipotezę skarżącego, jakoby Sąd I instancji całkowicie pominął istotne fakty, które wykluczały udział



oskarżonych w przestępstwach zarzucanych aktem oskarżenia, zaś Sąd Okręgowy podobno bezpodstawnie taki stan
rzeczy zaaprobował. W istocie kasacje obrońców, ze względu na charakter argumentacji, miały na celu odwrócenie
uwagi Sądu Najwyższego od istoty zagadnienia, bezspornie wskazującej na winę skazanego.

Postanowienie Sądu Najwyższego z 28.7.2020 r., II KK 201/20.







 

Sąd Najwyższy uznał obie kasacje za bezzasadne, argumentując brakiem realnych uchybień w orzeczeniach sądów odwoławczych oraz niesłusznym podważaniem wyroków. Decyzja ta została podjęta na podstawie kompleksowej analizy argumentacji obrońców skazanego oraz zgodności z prawem procesowym. Publikacja kończy się opisem postanowienia Sądu Najwyższego z 28.7.2020 r., II KK 201/20.