Kasacja a zaskarżenie orzeczenia pierwszoinstancyjnego

Niedopuszczalne jest „atakowanie” w nadzwyczajnym środku zaskarżenia orzeczenia sądu pierwszoinstancyjnego, ponieważ rolą Sądu Najwyższego nie jest ponowna kontrola orzeczenia sądu meriti, a więc rozpoznawanie kolejny raz zarzutów stawianych temu rozstrzygnięciu. Kasacja od wyroku Sądu Apelacyjnego w W. zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w O. wystąpił obrońca J.R. Skarżący sformułował zarzuty rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego. Sąd Najwyższy oddalił kasację, uzasadniając decyzję brakiem podstaw do zakwestionowania orzeczenia sądu drugiej instancji.

Tematyka: Kasacja, zaskarżenie orzeczenia, sąd Najwyższy, kontrola odwoławcza, rażące naruszenie prawa, decyzja sądu, wadliwości orzeczeń, postępowanie odwoławcze, zakwestionowanie orzeczenia, skarga bezzasadna

Niedopuszczalne jest „atakowanie” w nadzwyczajnym środku zaskarżenia orzeczenia sądu pierwszoinstancyjnego, ponieważ rolą Sądu Najwyższego nie jest ponowna kontrola orzeczenia sądu meriti, a więc rozpoznawanie kolejny raz zarzutów stawianych temu rozstrzygnięciu. Kasacja od wyroku Sądu Apelacyjnego w W. zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w O. wystąpił obrońca J.R. Skarżący sformułował zarzuty rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego. Sąd Najwyższy oddalił kasację, uzasadniając decyzję brakiem podstaw do zakwestionowania orzeczenia sądu drugiej instancji.

 

Niedopuszczalne    jest   „atakowanie”    w nadzwyczajnym     środku    zaskarżenia orzeczenia   sądu
pierwszoinstancyjnego, ponieważ rolą Sądu Najwyższego nie jest ponowna kontrola orzeczenia sądu meriti,
a więc rozpoznawanie kolejny raz zarzutów stawianych temu rozstrzygnięciu.
Opis stanu faktycznego
Z kasacją od wyroku Sądu Apelacyjnego w W. z 4.3.2021 r., II AKa 284/20, 
, zmieniającego wyrok Sądu
Okręgowego w O. z 24.8.2020 r., III K 8/20, wystąpił obrońca J.R. Skarżący sformułował następujące zarzuty
rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie:
1.   Art. 433 § 2 KPK w zw. z art. 457 § 3 KPK, w zw. z art. 7 KPK, w zw. z art. 410 KPK, polegające na
     zaakceptowaniu w toku kontroli odwoławczej naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów przez Sąd
     I instancji, uznaniem za dowiedzione w toku postępowania przed Sądem ad quo okoliczności faktycznych,
     stanowiących podstawę ustalenia przez ten Sąd realizacji przez J.R. znamion zarzucanych mu czynów
     zabronionych, a także wydaniu zaskarżonego wyroku z pominięciem całokształtu okoliczności ujawnionych
     w toku postępowania dowodowego przed Sądem I instancji, czego następstwem było dokonanie oceny
     zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób dowolny, wbrew zasadom prawidłowego
     rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego, wskutek pominięcia ustaleń faktycznych;
2.   Art. 433 § 2 KPK i art. 457 § 3 KPK w zw. z art. 7 KPK, w zw. z art. 410 KPK polegające na zaniechaniu
     prawidłowej i wszechstronnej kontroli odwoławczej przez powierzchowne rozważenie zarzutów apelacji
     i ograniczenie się przez Sąd II instancji jedynie do wskazania, że wnioski formułowane przez obrońcę w środku
     odwoławczym w istotnej części nie zasługują na uwzględnienie;
3.   Art. 457 § 3 KPK w zw. z art. 433 § 2 KPK oraz art. 4 KPK, polegające na nienależytym odniesieniu się
     w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do zarzutów przedstawionych w apelacji obrońcy oskarżonego przez
     niedostateczne - w świetle sformułowanych w orzecznictwie standardów w zakresie treści uzasadnienia wyroku
     Sądu - odniesienie się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do stawianych w apelacji zarzutów obrazy
     przepisów postępowania, mających wpływ na treść orzeczenia, polegających na przeprowadzeniu dowolnej
     a nie swobodnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, wbrew wymowie zgromadzonych
     w sprawie dowodów oraz zasadom doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, podczas gdy zgodnie
     z treścią przepisów art. 457 § 3 i art. 433 § 2 KPK Sąd odwoławczy jest zobowiązany do bezstronnego
     rozważenia wszystkich zarzutów oraz wniosków podniesionych w środku odwoławczym, czego konsekwencją
     jest powinność szczegółowego wykazania w uzasadnieniu wyroku Sądu ad quem, z jakich powodów zarzuty
     apelacyjne uznał za niesłuszne.
W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w W. oraz Sądu Okręgowego w O. w całości
i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
W odpowiedzi na tę kasację, prokurator wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego, postanowił oddalić kasację jako
oczywiście bezzasadną.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja jest oczywiście bezzasadna, co skutkowało jej oddaleniem na posiedzeniu
w trybie art. 535 § 3 KPK.
Przechodząc do motywów zajętego stanowiska wskazać trzeba, że kasacja, jako nadzwyczajny środek zaskarżenia,
służy eliminacji prawomocnych orzeczeń sądów, które ze względu na charakter (doniosłość) wadliwości, jaką są
obarczone, nie mogą ostać się w obrocie prawnym. Podnoszone w tej skardze zarzuty powinny wskazywać na
uchybienia określone w art. 439 KPK lub inne, ale przy tym rażące, naruszenie prawa, do jakiego doszło
w postępowaniu odwoławczym, co w konsekwencji mogło mieć istotny wpływ na treść wyroku sądu drugiej instancji.
Niedopuszczalne jest „atakowanie” w nadzwyczajnym środku zaskarżenia orzeczenia sądu pierwszoinstancyjnego,
ponieważ rolą Sądu Najwyższego nie jest ponowna kontrola orzeczenia sądu meriti, a więc rozpoznawanie kolejny
raz zarzutów stawianych temu rozstrzygnięciu. Powyższe uwagi wydają się niezbędne wobec charakteru zarzutów
podniesionych w niniejszej kasacji.





Skarga wniesiona w przedmiotowej sprawie zmierzała w istocie do kolejnego           zakwestionowania prawidłowości
dokonanej przez Sąd meriti – a zaakceptowanej następnie w pełni w wyniku            kontroli odwoławczej przez Sąd
Apelacyjny – oceny materiału dowodowego oraz ustaleń faktycznych. Zważyć            jednak należy, że postępowanie
kasacyjne nie może stanowić powtórzenia postępowania odwoławczego i nie jest        swego rodzaju „trzecią instancją”,
która służyć ma kolejnemu weryfikowaniu poprawności zapadłych orzeczeń.
Zapoznanie się z zarzutami kasacji i jej uzasadnieniem wskazuje, że skarżącemu w istocie chodzi
o zakwestionowanie wiedzy oskarżonego, iż sprzedawał substancje, którymi obrót jest zabroniony. Skarżący pod
pozorem naruszenia prawa w związku z niewłaściwą jakoby kontrolą instancyjną przeprowadzoną przez Sąd
odwoławczy, podważa w istocie ustalenia faktyczne.
Sąd Apelacyjny miał już na uwadze okoliczność, że korespondencja, o której mowa w zarzutach kasacji, została
doręczona matce oskarżonego. Z odwołaniem do przekonującej argumentacji tenże Sąd wskazał jednak, że nie jest
dowolna ocena Sądu meriti, iż oskarżony dowiedział się o treści korespondencji. Jak wywiódł Sąd odwoławczy,
abstrahując nawet od tego, czy J.R. faktycznie dowiedział się o treści korespondencji, czy też matka mu nie
przekazała tej informacji, a przy tym M.W. nie powiedział o treści pisma z prokuratury, to inne okoliczności, o których
mowa w motywach wyroku, przekonują jednak, że J.R. przewidywał możliwość, iż w dystrybuowanych „dopalaczach”
znajdują się substancje psychotropowe i środki odurzające a zbywając je na to się godził. Z tych wywodów wynika,
że J.R. i M.W. p rofesjonalnie zajmujący się dystrybucją substancji psychoaktywnych nie mogli polegać tylko na
zapewnieniu swoich dostawców, danych na fakturach i certyfikatach, iż dostarczane „dopalacze” nie zawierają
substancji kontrolowanych przez ustawę o zapobieganiu narkomanii niezależnie od okoliczności, które docierały do
ich świadomości. Przy tym sposób prowadzenia działalności przez oskarżonych przeczy temu, że mieli oni
świadomość, iż prowadzą legalną działalność gospodarczą i zajmują się sprowadzaniem i dystrybucją preparatów
psychoaktywnych, które nie zawierają środków odurzających lub substancji psychotropowych wymienionych
w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Oskarżeni korzystali z rachunków założonych na dane innych osób i na nie
przyjmowali wpłaty od nabywców, korzystali przy składaniu zamówień z komunikatorów zapewniających dyskrecję,
przenosili sprzedaż na coraz to inną stronę internetową, umieszczali jako nadawców paczek z „dopalaczami” dane
fikcyjnych czy przypadkowych osób. Trafnie konstatuje Sąd odwoławczy, że oskarżeni (w tym J.R.) czynili tak właśnie
dlatego, że przewidywali i godzili się, że dystrybuowane „dopalacze” zawierają środki odurzające lub substancje
psychotropowe.
Skarżący w kasacji bezzasadnie polemizuje jedynie ze stanowiskiem Sądu drugiej instancji, odwołując się do faktu
nieodebrania przez oskarżonego korespondencji oraz jakoby błędnego twierdzenia Sądu Apelacyjnego, że między
M.W. a J.R. istniał przepływ informacji. Okoliczności te doprowadziły obrońcę do stwierdzenia, że oskarżony nie
dysponował wiedzą, iż w skład sprzedawanych środków wchodziły substancje, którymi obrót był zakazany. Odnosząc
się do stanowiska obrońcy, należało wskazać, że pomija ono przywołane wcześniej wywody Sądu Apelacyjnego,
który przecież w zakresie świadomości prowadzenia przez J.R. nielegalnej działalności nie opierał się li tylko na
fakcie dostarczenia korespondencji matce oskarżonego. Ponadto, Sąd odwoławczy wyraźnie stwierdził, że
wiadomość, iż w sprzedawanych „dopalaczach” znajduje się środek odurzający wymieniony w ustawie
o przeciwdziałaniu narkomanii była dla oskarżonych istotna. Podzielenie się tą informacją przez oskarżonych byłoby
zrozumiałe, ale z ujawnionych okoliczności nie wynika, że tak właśnie było. Twierdzenie obrońcy, że Sąd odwoławczy
błędnie przyjął, iż istniał między oskarżonymi przepływ informacji w omawianym zakresie nie znajduje potwierdzenia.
Należało zauważyć, że Sąd Apelacyjny zaakceptował stanowisko Sądu meriti, który nie dał wiary wyjaśnieniom
oskarżonych, iż to G.D. był faktycznym właścicielem sklepu i sprzedawał tam własne towary, podzielając zeznania
tego świadka, że to oskarżeni dostarczali towary do sklepu, zarządzali nim, sprawdzali stan towarów, zabierali utarg,
a G.D. faktycznie był tylko pracownikiem. Jedynie gołosłowne i polemiczne są uwagi kasacji, że to jednak G.D. b ył
właścicielem sklepu.
Mając na uwadze wszystkie wskazane wcześniej okoliczności należało uznać, że twierdzenia oskarżonego, do
których w kasacji odwołuje się obrońca, iż nie miał on wiedzy, że w skład sprzedawanych środków wchodziły
substancje, których obrót był zakazany, przekonywać nie mogą.

Komentarz
Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie, że kontrola odwoławcza, wbrew wywodom kasacji, była
prawidłowa. Sąd Apelacyjny zgodnie z regułami sztuki, a więc wszechstronnie odniósł się do wszystkich zarzutów
apelacji z odwołaniem do przekonującej argumentacji, czego dowodzi rzetelnie sporządzone uzasadnienie.
W skardze kasacyjnej obrońca wskazał okoliczności podnoszone w apelacji, które Sąd odwoławczy uprzednio
w warunkach najwyższej staranności, a co za tym idzie, wnikliwie przeanalizował. Tego rodzaju działania z natury
rzeczy nie sposób potraktować inaczej, jak próby wywołania ponownej, aczkolwiek niedopuszczalnej, kontroli
instancyjnej, tym razem przez Sąd Najwyższy. W konsekwencji niepotwierdzenia żadnego z przedstawionych
zarzutów kasacji Sąd Najwyższy miał jedynie możliwą drogę prowadzącą do oddalenia skargi, jako oczywiście
bezzasadnej.




Postanowienie SN z 25.11.2021 r., V KK 506/21, 








 

Kasacja służy eliminacji prawomocnych orzeczeń sądów obciążonych istotnymi wadami. Skarżący próbował zakwestionować ustalenia faktyczne w celu unieważnienia wyroku, lecz Sąd Najwyższy uznał skargę za bezzasadną. Kontrola odwoławcza była prawidłowa, a próba ponownej kontroli instancyjnej została odrzucona.