Niezasadność policyjnego zatrzymania w trakcie protestu kobiet

Każdy człowiek w demokratycznym państwie prawa, do którego zalicza się Polska, miał pełną legitymację do tego, by w 2020 r. wyrazić swoje zdanie wobec treści sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego poprzez udział w spontanicznym zgromadzeniu. Zadośćuczynienie za niesłuszne zatrzymanie w trakcie takiego zgromadzenia ma nie tylko znaczenie kompensacyjne dla osoby zatrzymanej, lecz także znaczenie sygnalizacyjne dla służb państwowych, aby nie dochodziło do nadużycia środków przymusu wobec obywateli w sytuacjach tego niewymagających.

Tematyka: zatrzymanie, protest, zadośćuczynienie, Sąd Okręgowy, Warszawa

Każdy człowiek w demokratycznym państwie prawa, do którego zalicza się Polska, miał pełną legitymację do tego, by w 2020 r. wyrazić swoje zdanie wobec treści sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego poprzez udział w spontanicznym zgromadzeniu. Zadośćuczynienie za niesłuszne zatrzymanie w trakcie takiego zgromadzenia ma nie tylko znaczenie kompensacyjne dla osoby zatrzymanej, lecz także znaczenie sygnalizacyjne dla służb państwowych, aby nie dochodziło do nadużycia środków przymusu wobec obywateli w sytuacjach tego niewymagających.

 

Każdy człowiek w demokratycznym państwie prawa, do którego zalicza się Polska, miał pełną legitymację do
tego, by w 2020 r. wyrazić swoje zdanie wobec treści sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego poprzez
udział w spontanicznym zgromadzeniu. Zadośćuczynienie za niesłuszne zatrzymanie w trakcie takiego
zgromadzenia ma nie tylko znaczenie kompensacyjne dla osoby zatrzymanej, lecz także znaczenie
sygnalizacyjne dla służb państwowych, aby nie dochodziło do nadużycia środków przymusu wobec
obywateli w sytuacjach tego niewymagających.
Stan faktyczny
Trybunał Konstytucyjny 22.10.2020 r. wydał wyrok w sprawie K 1/20, 
, stwierdzając, że przepis zezwalający
na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo
ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny
z Konstytucją RP. Powyższe orzeczenie wywołało ogólnopolskie protesty obywatelskie, wyrażające sprzeciw wobec
takiego orzeczenia. W jednym z takich protestów w centrum Warszawy 23.10.2020 r. uczestniczyła M.R. Wobec
eskalującego zachowania osób zgromadzonych, które oprócz skandowania różnego typu haseł atakowały
funkcjonariuszy Policji, po wielokrotnym ogłaszaniu, iż zgromadzenie jest nielegalne z uwagi na stan epidemii
i uprzedzeniu o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego, został użyty gaz pieprzowy, a następnie
funkcjonariusze typowali i zatrzymywali osoby. O godzinie 01:05 została zatrzymana także M.R. jako osoba
podejrzana o to, że brała czynny udział w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają
się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, tj. o czyn z art. 254 § 1 KK. Zdaniem funkcjonariuszy zachodziła
obawa ukrycia się osoby oraz istniały przesłanki zastosowania trybu przyspieszonego. M.R. została przebadana
przez lekarza w związku z poinformowaniem, iż cierpi na insulinooporność i przyjmuje leki, których nie ma ze sobą.
Schorzenie to nie stanowiło przeciwwskazania do osadzenia. Podczas transportu miała skute z przodu ręce. Na
komendzie Policji przebywała z dwiema innymi kobietami w celi. Nie zapewniono im środków do dezynfekcji. Dopiero
po dłuższym czasie otrzymała wodę oraz posiłki. W tym samym dniu w godzinach popołudniowych została
przesłuchana w charakterze podejrzanej. Następnie o godz. 16:15 została zwolniona.
M.R. wniosła o zadośćuczynienie w kwocie 15 tys. zł i odszkodowanie w kwocie 5 tys. zł.
Stan prawny
Policja ma prawo zatrzymać osobę podejrzaną, jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona
przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa, bądź też nie
można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie
przyspieszonym (art. 244 § 1 KPK).
W wypadku niewątpliwie niesłusznego zatrzymania przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie (art. 552 § 4
KPK). Przepisy KPK nie regulują materialnoprawnych zasad określania tych świadczeń, wobec czego znajdują tu
zastosowanie przepisy KC.
Stanowisko SO w Warszawie
Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz M.R. kwotę 8 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę
i oddalił wniosek w pozostałym zakresie.
Sąd uznał, że zatrzymanie M.R. było niewątpliwie niesłuszne. Już w momencie samej czynności zatrzymania było
ono niezasadne, bowiem ze zgromadzonych dowodów nie wynika, by M.R. dopuściła się wykroczenia czy też
zarzucanego jej finalnie przestępstwa.
M. R., jak każdy człowiek w demokratycznym państwie prawa, do którego zalicza się Polska, miała pełną legitymację
do tego, by 23.10.2020 r. wyrazić swoje zdanie wobec treści sentencji wyroku TK poprzez udział w spontanicznym
zgromadzeniu. Z powodu wyboru miejsca demonstracji, w którym - jak powszechnie wiadomo - zamieszkuje
Jarosław Kaczyński, stała się obiektem „łowów”. Sąd uznał za wiarygodne zeznania M.R., która wskazała, że po
powzięciu informacji o treści wyroku TK chciała po prostu wyjść z domu, być z ludźmi, ponieważ czuła, że
ograniczana jest jej wolność i chciała podzielić się tym z osobami myślącymi tak samo. Zachowywała się spokojnie,
co również znajduje potwierdzenie w zeznaniach funkcjonariusza Policji. Nie zachodziły więc żadne podstawy do jej
zatrzymania.
Natomiast w kwestii wysokości przyznanego zadośćuczynienia Sąd wskazał, co następuje. Zadośćuczynienie ma
stanowić rekompensatę za doznane krzywdy i dolegliwości moralne oraz winno być mierzone stopniem dolegliwości,



okresem stosowania środków zapobiegawczych i ich skutków. Wysokość zadośćuczynienia wyznaczają dwie
granice: z jednej strony musi ono przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być
utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej.
Wnioskodawczyni w chwili zatrzymania była tuż po 30. urodzinach. Było to jej pierwsze zatrzymanie przez
funkcjonariuszy Policji. Została zatrzymana nagle, wprost wyciągnięta z tłumu: nie znała powodu zatrzymania ani też
nie wiedziała, ile czasu zatrzymanie potrwa i jak się skończy. Oczywiście dla osoby, która w przeszłości nie była
zatrzymywana, zastosowanie środków przymusu bezpośredniego budziło poczucie krzywdy, jednak kajdanki zostały
założone z przodu i tylko na czas przewożenia zatrzymanej na komendę i do szpitala na badania lekarskie.
Zatrzymanie trwało kilkanaście godzin. Ustalając wysokość zadośćuczynienia, Sąd wziął pod uwagę okres
zatrzymania, wiek zatrzymanej, jej właściwości osobiste (osoba niekarana, posiadająca stałe zatrudnienie,
szanowana w środowisku zawodowym), okoliczności sprawy (sposób zatrzymania), poddanie się terapii
psychologicznej po zatrzymaniu oraz utratę zaufania do organów wymiaru sprawiedliwości. Sąd uznał, że nie tylko
samo fizyczne zatrzymanie, umieszczenie w pojeździe policyjnym, ale przede wszystkim przewiezienie do komendy
Policji i przetrzymywanie tam wnioskodawczyni przez kilkanaście godzin wiązało się z dolegliwościami fizycznymi
(późne godziny wieczorne/nocne, konieczność spędzenia nocy w celi, brak leków, które na stałe przyjmowała
w związku ze schorzeniem, na które cierpi), ale też psychicznymi - dużym stresem związanym z zatrzymaniem,
skutkującym poszukiwaniem wsparcia psychologicznego po zwolnieniu. Wnioskodawczyni obawiała się kontaktu
z funkcjonariuszami Policji, których dotychczas uważała za chroniących społeczeństwo. Nadto nie spodziewała się
podjęcia w stosunku do niej przez Policję aż takich działań, zwłaszcza że jedynie brała udział w spontanicznym
zgromadzeniu, nie była agresywna i została wyciągnięta z tłumu przez funkcjonariuszy Policji po tym, jak upadła na
ziemię, kiedy chciała pomóc starszemu mężczyźnie, który również się przewrócił. Co prawda nie wyrządzono jej
krzywdy fizycznej, niemniej zatrzymanie w połączeniu z prowadzonym postępowaniem karnym niewątpliwie
rzutowało na jej kondycję psychiczną. M.R. po zatrzymaniu czuła się źle, korzystała ze wsparcia i terapii
psychologicznej. Zatrzymanie naruszyło jej godność, prawo do wolności i wiarę w możliwość realizacji praw
obywatelskich.
W efekcie Sąd uznał, że kwota 15 tys. zł byłaby nadmiernie wygórowana, a kwota 8 tys. zł wystarczająco
rekompensuje poniesioną krzywdę, a jednocześnie jest odczuwalną wartością w jej sytuacji majątkowej (M.R.
zatrudniona jest na stanowisku realizatora dźwięku w telewizji, zarabiając miesięcznie kwotę ok. 2,5 tys. zł). Poza tym
jest dostosowana do aktualnych uwarunkowań społeczno-ekonomicznych i nie odbiega od kwot zasądzanych z tytułu
zadośćuczynienia w podobnych sprawach.
Orzeczone zadośćuczynienie ma dla zatrzymanej znaczenie nie tylko kompensacyjne, lecz także sygnalizuje
służbom państwowym, aby nie dochodziło do nadużycia środków przymusu wobec obywateli w sytuacjach tego
niewymagających.
Wniosek o zasądzenie odszkodowania w postaci utraconych zarobków z tytułu wyjazdu służbowego, który - według
twierdzeń M.R. - przepadł na skutek zatrzymania, Sąd oddalił jako nieoparty na żadnych dowodach.

Komentarz
Sympatyzujemy z bohaterką niniejszego kazusu i – tak jak Sąd – wyrażamy dezaprobatę wobec łapanek
i zatrzymywania ludzi tylko dlatego, że manifestują poglądy niepodobające się rządzącym.
Ta dezaprobata jest zresztą zawsze aktualna – niezależnie od tego, czy sympatyzujemy z aktualnie rządzącymi. Tak
więc to, że Sąd uznał zatrzymanie M.R. za niewątpliwie niesłuszne, oceniamy jako w pełni uzasadnione.
Wysokość przyznanego przez Sąd zadośćuczynienia nie budzi zasadniczych zastrzeżeń. Co prawda nie ma i nie
powinno być żadnej obiegowej stawki za jedną godzinę niesłusznego zatrzymania, ale nie możemy się powstrzymać
od spostrzeżenia, że w niniejszej sprawie wyniosła ona nieco ponad 500 zł za godzinę.

Wyrok SO w Warszawie z 11.4.2022 r., XII Ko 85/21, 








 

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 11.4.2022 r., XII Ko 85/21, uznał zatrzymanie M.R. za niewątpliwie niesłuszne i zasądził zadośćuczynienie w wysokości 8 tys. zł. Decyzja Sądu podkreśla, że zadośćuczynienie ma nie tylko wartość kompensacyjną, ale także sygnalizuje konieczność respektowania praw obywateli przez służby państwowe.