Kara za usunięcie drzew bez zezwolenia

Organ administracji publicznej wymierzył karę za usunięcie drzew bez zezwolenia, co spotkało się z odwołaniem parafii. Wójt Gminy w 2023 r. nałożył karę 1 928 694 zł za usunięcie 269 drzew. Proboszcz tłumaczył, że wycinka była konieczna ze względów bezpieczeństwa, jednak organy orzekające nie uznały jego argumentacji.

Tematyka: usunięcie drzew bez zezwolenia, kara administracyjna, proboszcz parafii, WSA Olsztyn, decyzja administracyjna, wycinka drzew, konieczność usunięcia drzew, karanie za usunięcie drzew

Organ administracji publicznej wymierzył karę za usunięcie drzew bez zezwolenia, co spotkało się z odwołaniem parafii. Wójt Gminy w 2023 r. nałożył karę 1 928 694 zł za usunięcie 269 drzew. Proboszcz tłumaczył, że wycinka była konieczna ze względów bezpieczeństwa, jednak organy orzekające nie uznały jego argumentacji.

 

W sytuacji kiedy organ administracji publicznej ustalił ponad wszelką wątpliwość, że drzewo zostało
usunięte bez wymaganego zezwolenia, to rzeczą podmiotu odpowiedzialnego za usunięcie drzewa jest
udowodnienie, że usunięcie konkretnego drzewa było uzasadnione okolicznościami, które ustawodawca
wskazał jako przesłanki odstąpienia od nałożenia kary w całości lub części.
Stan faktyczny
WSA w Olsztynie rozpoznał sprawę ze skargi parafii na decyzję SKO w Olsztynie w przedmiocie kary za usunięcie
drzew bez wymaganego prawem zezwolenia i oddalił skargę.
W sprawie tej Wójt Gminy, ponownie rozpatrując sprawę, decyzją z 2023 r. wymierzył parafii karę w wysokości
łącznie 1 928 694 zł za usunięcie bez wymaganego zezwolenia 269 drzew z 1 działki. Postępowanie w sprawie
toczyło się od 2021 r. i dotyczyło wycinki drzew z terenu cmentarza znajdującego się na wymienionej działce, której
skarżąca parafia jest właścicielem.
Organ przeprowadził oględziny terenu z udziałem proboszcza parafii, podczas których dokonano pomiaru i oceny
stanu zdrowotnego karp i pni drzew. Proboszcz parafii wyjaśnił, że prace związane z wycinką drzew we wschodniej
części terenu cmentarza wykonywane były przez parafian w celu przygotowania nowych miejsc pochówku. Decyzję
w powyższej sprawie proboszcz podjął samodzielnie w oparciu o opinię rady parafialnej i parafialnej rady
ekonomicznej. Proboszcz podnosił, że wycięcie drzew było podyktowane stanem wyższej konieczności. Poprzez
liczne burze i załamania pogody w 2021 r. ok. 60 sztuk drzew uległo połamaniu lub pochyleniu, zagrażając zarówno
okolicznym grobom, jak i osobom przebywającym na cmentarzu, ok. 50 sztuk drzew obumarło i nie rokowało szans
na przeżycie, 30 sztuk drzew to złomy (drzewa nie posiadające korony), a 20 sztuk drzew to wywroty. Proboszcz
oświadczył, że nie jest w stanie podać wymiarów konkretnych drzew usuniętych w związku z zagrożeniem dla ludzi
lub mienia wynikającym ze złego stanu zdrowotnego drzew. Karpy tych drzew zostały wyrwane i ułożone na pryzmie
w innym miejscu niż drzewa rosły. Zaznaczył, że teren cmentarza od wielu lat był niezagospodarowany, drzewa
wywracały się, opierając jedno o drugie, zamierały, jak i ulegały uszkodzeniu w wyniku silnych wiatrów. Prace
porządkowe, które zostały przeprowadzone podczas wycinki, ukazały dopiero ilość zniszczonych drzew. Proboszcz
podnosił, że w 2019 r. uzyskał zezwolenie na wycięcie 62 sztuk drzew, co nie zostało uwzględnione w opinii
dendrologicznej.
Organ zlecił wykonanie opinii dendrologicznej. Organ I instancji uznał, że w sprawie zostały spełnione przesłanki do
wymierzenia kary pieniężnej, na podstawie art. 88 ust. 1 pkt 1 ustawy z 16.4.2004 r. o ochronie przyrody (t.j. Dz. U.
z 2023 r. poz.1336; dalej: OchrPrzyrodU). Stwierdził, że proboszcz świadomie nie wystąpił w imieniu parafii
z wnioskiem o wydanie wymaganego zezwolenia. Potwierdzeniem powyższego jest fakt, że w 2019 r. proboszcz
występował z wnioskiem o uzyskanie zezwolenia na wycięcie drzew z innej - zachodniej części cmentarza, więc
procedura administracyjna dotycząca wycinki drzew była mu znana.
Po rozpoznaniu odwołania, SKO skierowało część sprawy do ponownego rozpoznania, ustalając przy tym karę
łączną w kwocie 1 882 578,00 zł.
Sprawa trafiła ze skargą do WSA w Olsztynie.
Wyrok WSA
Sąd uznał, że zgromadzony przez organ I instancji materiał dowodowy jest kompletny i wystarczający do wydania
decyzji. Dokonanej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego nie można przypisać cech dowolności. Jest ona
spójna z całym zgromadzonym materiałem dowodowym oraz jest zgodna z zasadami logiki i doświadczenia
życiowego.
Odnosząc się do zarzutów skargi, WSA wskazał, że w rozpoznawanej sprawie organy orzekające nie miały
obowiązku poszukiwania dowodów na poparcie tez strony skarżącej o zaistnieniu przypadków wyłączających lub
ograniczających karę za usunięcie drzewa bez zezwolenia, unormowanych w art. 89 ust. 6 i 7 OchrPrzyrodU.
Zgodnie z tymi przepisami w przypadku usunięcia drzewa obumarłego albo nierokującego szansy na przeżycie,
złomu lub wywrotu, wysokość administracyjnej kary pieniężnej obniża się o 50%. W przypadku zaś usunięcia albo
zniszczenia drzewa w okolicznościach uzasadnionych stanem wyższej konieczności, nie wymierza się
administracyjnej kary pieniężnej. Przepisy te mogą mieć zastosowanie kiedy nie budzi wątpliwości, że doszło do
usunięcia drzewa podlegającego karze, a ponadto kiedy zostanie wykazane, że zaistniała sytuacja w nich opisana.



Przepisy te wymieniają wyjątkowe sytuacje, z powodu których możliwe jest odstąpienie od nałożenia kary za
usunięcie drzewa bez zezwolenia w całości lub części. Ponieważ są to wyjątki od zasady, to nie należy ich
domniemywać. Słusznie organy orzekające dostrzegły, że w realiach niniejszej sprawy nie można było zweryfikować
twierdzeń proboszcza (organu reprezentującego parafię).
Proboszcz podawał w postępowaniu administracyjnym, że pozwolił zabrać drewno parafianom, którzy pomagali przy
wycince. Uniemożliwiło to ocenę stanu drzewa w czasie wycinki, w szczególności czy obumarło, czy było złomem.
Wobec braku możliwości ustalenia, gdzie konkretnie dane drzewo rosło, jakie było jego położenie przed wycinką i jaki
był jego stan, nie sposób też stwierdzić czy rzeczywiście istniało ryzyko wywrócenia się drzewa i wywołania szkody,
czy też stwierdzenia, że już było wywrotem. Niezależnie od tego, kierując się normą z art. 7 KPA i art. 8 § 1 KPA,
organ I instancji zasadnie dopytał biegłego, czy na podstawie samych karp, które zostały wykopane i ułożone w rzędy
lub stosy, a część leżała chaotycznie, można było określić żywotność drzewa w czasie jego ścięcia, ustalić czy było
złomem, wywrotem, czy obumarło. Biegły dendrolog logicznie wyjaśnił, że pozostawione karpy, które były już
przesuszone w czasie oględzin, nie pozwalają na czynienie ustaleń w wymienionym zakresie. Oznacza to tyle, że
zgromadzony materiał dowodowy nie daje jakichkolwiek podstaw do uznania, że wycinką objęto drzewa obumarłe
albo nierokujące szans na przeżycie, złomy lub wywroty albo stwarzające zagrożenie dla ludzi lub mienia. Wbrew
przekonaniu proboszcza, składanych przez niego wyjaśnień na temat wystąpienia powyższych okoliczności nie
można uznać za logiczne i wyczerpujące, gdyż są lakoniczne i ogólnikowe. Podawane przez proboszcza szczątkowe
informacje nie pozwalają na ustalenie o ilu konkretnie drzewach strona mówi, jakiego gatunku i jakich obwodach.
Sąd nie zgodził się także ze stroną skarżącą, że z doświadczenia życiowego wynika, że skoro działkę w opisanej
części porastał stary las, to musiały być w nim wywroty, złomy, czy drzewa obumarłe, a także pochylone,
zagrażające ludziom i mieniu. Taka prawidłowość nie istnieje, a nawet jeżeli zdarzają się takie przypadki, to
musiałoby zostać udokumentowane ilu i jakich drzew konkretnie to dotyczyło. W analizowanej sprawie strona
skarżąca przed wycinką nie przeprowadziła żadnej inwentaryzacji, nie wykonała zdjęć, które potwierdzałyby jej
wersję. W takiej sytuacji zasadnie organ I instancji przyjął jako punkt odniesienia oględziny i fotografie terenu
uzyskane podczas wydawania zezwolenia na wycinkę drzew w 2019 r.
Z powodu braku dowodów nie było podstaw do uznania, że wycinka prowadzona była w stanie wyższej konieczności
(art. 89 ust. 7 OchrPrzyrodU) z uwagi na ochronę zdrowia i życia osób odwiedzających cmentarz oraz ochronę
istniejących nagrobków przed zniszczeniem. Organy orzekające trafnie zwróciły uwagę na sprzeczność i brak
konsekwencji w wyjaśnieniach proboszcza, który przekonywał, że wycinka podyktowana była stanem wyższej
konieczności, a jednocześnie podawał, że dotyczyła nieużytkowanej części cmentarza. Ponadto oględziny wykazały,
że wycinkę prowadzono przy pomocy ciężkiego sprzętu budowlanego i poniszczono istniejące nagrobki. Sposób
przeprowadzania prac ziemnych - na całym obszarze zaniedbanej wcześniej części cmentarza – świadczy o tym, że
usuwane były wszystkie drzewa bez względu na jakiekolwiek zaistniałe okoliczności.

Komentarz
W uzasadnieniu wyroku omawianej sprawy WSA wskazał także, że ujawnione okoliczności przeczą uznaniu, iż
wycince towarzyszył stan wyższej konieczności lub wycinka prowadzona była w interesie społecznym. Samowolne
działania strony skarżącej świadczą wręcz o rażącym naruszeniu interesu społecznego, gdyż zlekceważono wartość
przyrodniczą i kulturową terenu. Proboszcz miał świadomość konieczności uzyskania zezwolenia dla wycinki drzew
na cmentarzu, bo o takie występował dla innej części cmentarza w 2019 r. Celem było przygotowanie miejsc na
cmentarzu dla nowych pochówków.
W postępowaniu o usunięcie drzew z dużą ostrożnością organy podchodzą do ustalenia, że mamy czynienia z siłą
wyższą. Wykazanie wszelkich okoliczności świadczących o braku podstaw do wymierzenia kar pieniężnych stanowi
obowiązek strony.

Wyrok WSA w Olsztynie z 6.6.2024 r., II SA/Ol 209/24, 








 

WSA w Olsztynie podtrzymał decyzję o nałożeniu kary na parafię za usunięcie drzew bez zezwolenia, nie uznając argumentów proboszcza o konieczności wycinki ze względów bezpieczeństwa. Sąd uznał, że brak podstaw do wymierzenia kar pieniężnych jest obowiązkiem strony, co w tej sprawie nie zostało spełnione.