Miarkowanie zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej

Zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej powinno uwzględniać dramatyzm doznań, cierpienie moralne, więź zmarłego, wiek osoby uprawnionej, leczenie traumy i wiek pokrzywdzonego. Sąd Najwyższy podkreślił, że zadośćuczynienie ma kompensować cierpienie psychiczne i pomagać w adaptacji do nowej sytuacji życiowej.

Tematyka: zadośćuczynienie, śmierć osoby bliskiej, kompensacja, cierpienie psychiczne, Sąd Najwyższy, kwota zadośćuczynienia, prawo cywilne, krzywda, adaptacja, rozmiar cierpień

Zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej powinno uwzględniać dramatyzm doznań, cierpienie moralne, więź zmarłego, wiek osoby uprawnionej, leczenie traumy i wiek pokrzywdzonego. Sąd Najwyższy podkreślił, że zadośćuczynienie ma kompensować cierpienie psychiczne i pomagać w adaptacji do nowej sytuacji życiowej.

 

Zadośćuczynienie powinno uwzględniać dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki,
cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi
łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, oparcie w innych osobach bliskich, wiek osoby uprawnionej do
zadośćuczynienia, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości
i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, a także wiek pokrzywdzonego.
Zadośćuczynienie nie powinno prowadzić do wzbogacenia pokrzywdzonego. Powinno jednak przedstawiać
odczuwalną ekonomicznie wartość, a jego wysokość nie może sprowadzać się do kwoty symbolicznej.
Dalece niewystarczające jest proste stwierdzenie, niepoparte wskazaniem konkretnych stanów faktycznych,
że w podobnych przypadkach wysokość zadośćuczynienia nie powinna znacząco się różnić. Przede
wszystkim zaś zadośćuczynienie służy kompensacie doznanej krzywdy przez złagodzenie cierpienia
psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do
zmienionej w związku z tym jego sytuacji, a na jego wysokość nie może wpływać wzgląd na sytuację
ekonomiczną ubezpieczyciela i źródło jego aktywów – orzekł Sąd Najwyższy (V CSK 179/18).
Opis stanu faktycznego
Sprawa dotyczyła powództwa K.S. przeciwko (...) Towarzystwu Ubezpieczeń (...) S. A. w S. o zapłatę m. in. kwoty
265 000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią żony D.S, która została ranna w wypadku
samochodowym spowodowanym przez kierowcę ubezpieczonego u pozwanego. Z wieloma obrażeniami
przewieziono ją do szpitala, gdzie przebywała na oddziale intensywnej opieki medycznej i tam zmarła na rękach
powoda, nie odzyskawszy przytomności. Byli zgodnym i kochającym się małżeństwem 28 lat. Mieli dwoje dzieci,
dorosłą i sześcioletnią córkę, która również doznała w tym wypadku obrażeń. Powód niezwłocznie przybył na miejsce
zdarzenia, widział żonę leżącą pod kołami samochodu, następnie odwiedzał ją w szpitalu. Bardzo przeżył śmierć
żony, doszło do pogorszenia jego stanu zdrowia, był w złym stanie emocjonalnym, przeżywał stany napięcia i lęku,
miał problemy ze snem i zaburzenia widzenia.
Stanowisko SO i SA
Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powoda łącznie kwotę 108 080 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Na
zasądzoną kwotę składało się m.in. 65.000 zł stanowiące zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Wyrok ten
zaskarżył apelacją powód, domagając się podwyższenia zasądzonej tytułem zadośćuczynienia kwoty do 200 000 zł.
Sąd Apelacyjny oddalił apelację.
Uzasadniając swoje stanowisko Sądy wskazały, że fakt nagłej, tragicznej śmierci oraz okoliczności wypadku
uzasadniały zasądzenie powyższych należności. Jednakże zasądzenie kwoty zadośćuczynienia zgodnej z żądaniem
pozwu doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda. Podkreślono również, że zasądzona kwota nie
odbiega od orzecznictwa w sprawach o zbliżonych stanach faktycznych.
Stanowisko SN
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego uchylił zaskarżony wyrok
i zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że przed zasądzoną kwotą zasądza dalszą kwotę 100 000 zł;
w pozostałej części skargę kasacyjną oddalił.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 446 § 4 KC Sąd Najwyższy przypomniał, że krzywdę doznaną w wyniku
śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej, a każdy przypadek musi być rozpatrywany
indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności konkretnej sprawy, przy czym ocena ta ma opierać się na
kryteriach obiektywnych, a nie wyłącznie na subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. SN wprawdzie podzielił
zapatrywanie, że zadośćuczynienie nie powinno prowadzić do wzbogacenia pokrzywdzonego; podkreślił jednak, że
powinno przedstawiać odczuwalną ekonomicznie wartość, a jego wysokość nie może sprowadzać się do
kwoty symbolicznej. Co jednak znacznie ważniejsze, niewystarczające jest proste stwierdzenie, niepoparte
wskazaniem konkretnych stanów faktycznych, że w podobnych przypadkach wysokość zadośćuczynienia nie
powinna znacząco się różnić.
W uzasadnieniu wskazano także, że zadośćuczynienie służy kompensacie doznanej krzywdy przez złagodzenie
cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc w dostosowaniu się do zmienionej sytuacji
życiowej. Na jego wysokość nie może wpływać wzgląd na sytuację ekonomiczną ubezpieczyciela i źródło jego
aktywów. W ocenie Sądu Najwyższego, w rozpoznawanej sprawie zasady przyznawania zadośćuczynienia
zostały naruszone przez znaczne zaniżenie jego wysokości. Jak bowiem wynika ze stanu faktycznego sprawy,



zaistniały szczególne okoliczności, znacząco wpływające na rozmiar cierpień powoda – znalazł się on na miejscu
wypadku, widział żonę leżącą pod kołami samochodu, wydobywanie jej spod pojazdu, wreszcie przez dwa miesiące
był bezpośrednim świadkiem walki o jej życie, ostatecznie przegranej.
Biorąc pod uwagę rozmiar i długotrwałość cierpień powoda, nie można uznać zasądzonej kwoty za wystarczającą do
spełnienia funkcji kompensacyjnej. Sąd Najwyższy nie pominął faktu symbolicznej wypłaty po kilku miesiącach od
śmierci żony powoda, co nie tylko nie kompensowało, ale wręcz pogłębiało poczucie jego krzywdy. Nie bez
znaczenia było również to, że powód stał się nagle jedynym opiekunem kilkuletniej córki, także poszkodowanej
w wypadku, której musiał zastąpić matkę, co potęgowało poczucie bezradności i bezpowrotnej utraty żony,
stanowiącej dla niego oparcie w życiu. Wszystkie te okoliczności przemawiały za koniecznością podwyższenia
zasądzonej kwoty do takiej, która w wystarczającym stopniu wypełni kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia.
Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, sąd może
przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za
doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie to stanowi stosunkowo nową instytucję prawa cywilnego i w ten sposób
uzupełnia katalog roszczeń przysługujących najbliższym członkom rodziny. Nie tylko bowiem pogorszenie się statusu
materialnego najbliższych jest miernikiem ich straty, ale również – a może i przede wszystkim – cierpienia i krzywda
psychiczna oraz strata emocjonalna spowodowana śmiercią członka najbliższej rodziny.
Jedną z największych trudności, przed jakimi stoją sądy (a na etapie złożenia pozwu pełnomocnicy profesjonalni) jest
określenie właściwej wysokości zadośćuczynienia przy uwzględnieniu indywidualnych okoliczności danej sprawy.
Kryteria pomocowe w miarkowaniu zadośćuczynienia dla najbliższych są kształtowane głównie przez orzecznictwo.
Tu objawia się bowiem dyskrecjonalna ocena sędziowska; to na podstawie ocennych kryteriów stanowiących istotny
atrybut sądów następuje miarkowanie wysokości zadośćuczynienia. Co istotne, a co podkreśla Sąd Najwyższy,
jedynie w razie stwierdzenia wyraźnego naruszenia zasad ustalania zadośćuczynienia możliwe jest
podważenie tej oceny w drodze wniesienia środka odwoławczego. Naruszenie może przy tym polegać na
nieuwzględnieniu czynników mających istotne znaczenie dla określenia rozmiaru krzywdy albo na oczywiście
wadliwej ocenie tych czynników pod kątem ustalenia odpowiedniego zadośćuczynienia. Sama zaś analogia stanów
faktycznych nie może być wystarczająca, gdyż każda sprawa cechuje się tak wysokim indywidualizmem, że
możliwość wypracowania szablonowych reguł jest zasadniczo niemożliwa, a przynajmniej pozorna. To sąd meriti po
uwzględnieniu wszystkich okoliczności musi je zważyć i w ten sposób ustalić wysokość zadośćuczynienia, biorąc pod
uwagę także czystą wartość ekonomiczną, która nie może być symboliczna i – wobec wzbogacania się
społeczeństwa – będzie wciąż rosła.
Wyrok SN z 11.7.2019 r., V CSK 179/18







 

Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego, zasądzając wyższą kwotę zadośćuczynienia dla powoda, uwzględniając szczególne okoliczności i długotrwałe cierpienie. Zadośćuczynienie dla najbliższych ma nie tylko rekompensować straty materialne, ale przede wszystkim cierpienie psychiczne i emocjonalne.