Rażące wygórowanie jako przesłanka miarkowania kary umownej
Kara umowna może być uznana za rażąco wygórowaną zarówno na podstawie treści zobowiązań stron, ich rozmiarów, jak i oceny dotyczącej niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązań. Sąd Najwyższy w wyroku IV CSK 473/18 podkreślił konieczność indywidualnego miarkowania kary umownej przez sąd meriti, uwzględniając okoliczności sprawy.
Tematyka: kara umowna, miarkowanie kary, rażące wygórowanie, sąd meriti, Sąd Najwyższy, IV CSK 473/18
Kara umowna może być uznana za rażąco wygórowaną zarówno na podstawie treści zobowiązań stron, ich rozmiarów, jak i oceny dotyczącej niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązań. Sąd Najwyższy w wyroku IV CSK 473/18 podkreślił konieczność indywidualnego miarkowania kary umownej przez sąd meriti, uwzględniając okoliczności sprawy.
Kara może być uznana za rażąco wygórowaną już od początku z uwagi na treść zobowiązań stron i ich rozmiary, a także następczo - w związku z oceną dotyczącą niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Kryteria oraz okoliczności uzasadniające miarkowanie każdorazowo powinien ustalić sąd meriti i dokonać oceny w ramach przysługującej mu swobody w ramach sędziowskiego uznania (tzw. „prawa sędziowskiego”) – orzekł Sąd Najwyższy (IV CSK 473/18). Opis stanu faktycznego Strony procesu prowadziły współpracę handlową. Powódka zobowiązała się dostarczać na zamówienie pozwanej asortyment zniczy. Zgodnie z kontraktem, jeśli powódka nie mogłaby zrealizować dostawy na czas, była zobowiązana powiadomić o tym pozwaną. W przypadku niedopełnienia tego obowiązku pozwana miała prawo m. in. obciążenia powódki karą umowną w wysokości 1.000.000 zł za każdy przypadek opóźnienia. Powódka zapewniała pozwaną, że nie ma problemu z podpisaniem umowy w zaproponowanym kształcie (włącznie z postanowieniami o karach umownych), gdyż nie zamierza naruszać jej postanowień. Kłopoty z realizacją dostaw pojawiały się jednak od samego początku. Zamówienia nie były realizowane albo były realizowane częściowo. Pracownicy pozwanej wielokrotnie kontaktowali się z powódką celem spowodowania dostaw towaru. Brak dostaw powodował niemożność ich sprzedania oraz dezorganizację, bowiem pozwana nie mogła zaplanować dalszych dostaw. Pozwana poniosła straty finansowe oraz straty wizerunkowe wynikające z faktu, iż pozwana przeprowadziła kampanię reklamową produktów powódki. Z uwagi na specyfikę wyrobów i krótki sezon ich zwiększonej sprzedaży przed Dniem Wszystkich Świętych, nie było także możliwości zamówienia zniczy w większych ilościach u innych dostawców w choć podobnej cenie. Wobec niewywiązania się z umowy pozwana obciążyła powódkę karą umowną w wysokości 1.000.000 zł, a następnie dokonała potrącenia tej kary z dochodzonymi pozwem należnościami powódki, która domagała się od pozwanej kwoty 582.894,71 zł. Stanowisko SO i SA Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 182.894,71 zł, zaś w pozostałej części oddalił powództwo. Wskazał, że pozwana nie kwestionowała, iż otrzymała oraz odebrała od powódki towary o ilości i wartości opisanej w fakturach. Pozwana broniła się natomiast zarzutem potrącenia należności wynikającej z nałożonej na powódkę kary umownej. Sąd Okręgowy ocenił, że kara umowna w kwocie 1.000.000 zł była rażąco wygórowana, bowiem przewyższała łączną wysokość zrealizowanych oraz niezrealizowanych dostaw. Dodatkowo jednak wskazał duży stopień winy powódki, która nie widziała żadnych przeszkód we wpisaniu tak dużej kwoty kary umownej, deklarowała zrealizowanie wszystkich dostaw, czego nie uczyniła, mimo wielokrotnych zapewnień, a później unikała kontaktu z pozwaną. Powódka nie reagowała także na późniejsze wezwania pozwanej. Ta zaś poniosła straty nie tylko wskutek braku konkretnych dostaw, lecz również nastąpiła dezorganizacja pracy jej magazynu, konieczność poszukiwania brakujących zniczy oraz odniosła straty wizerunkowe. W związku z tym SO uznał, iż kara obniżona do kwoty 400.000 zł należycie spełnia funkcje stymulujące i represyjne oraz naprawi często niewymierne szkody wyrządzone pozwanej. Sąd Apelacyjny podzielił i przyjął za własne wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia i oddalił apelację powódki. Stanowisko SN Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną powódki. Uznał, że istota sprawy sprowadzała się do mechanizmu miarkowania kary umownej i jego kryteriów. Zgodnie bowiem z art. 484 § 2 KC, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej, gdy jest ona rażąco wygórowana. Co do zasady zastrzeżenie kary umownej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie zwalnia dłużnika z obowiązku jej zapłaty w razie wykazania, że wierzyciel nie poniósł szkody. Jednakże brak szkody bądź niższa wysokość poniesionej szkody wobec zastrzeżonej kary mogą być rozważane właśnie przez zastosowanie mechanizmu miarkowania. Próżno przy tym szukać kryteriów precyzujących pojęcie „rażącego wygórowania”. Instytucja miarkowania kary umownej ma przeciwdziałać dysproporcji między wysokością zastrzeżonej kary a godnym ochrony interesem wierzyciela lub jego nieuzasadnionemu wzbogaceniu. SN zastrzegł jednak, że obowiązek zapłaty kary umownej może powstać nawet wtedy, gdy wierzyciel na skutek niewykonania lub nienależytego zobowiązania nie poniósł w ogóle szkody majątkowej. Katalog kryteriów pozwalających na zmniejszenie kary umownej nie jest zamknięty. W pierwszej jednak kolejności należy porównać rozmiar szkody oraz wysokość zastrzeżonej kary umownej. Stosunek wysokości zastrzeżonej kary umownej do wysokości szkody doznanej przez wierzyciela jest bowiem uznawany za zasadnicze kryterium miarkowania. Interes wierzyciela podlegający uwzględnieniu obejmuje przy tym w szczególności wysokość nakładów niezbędnych do usunięcia szkody. Istotną uwagą Sądu Najwyższego jest wskazanie przy tym, że wina dłużnika nie wyłącza możliwości obniżenia kary umownej. Ocena każdorazowo powinna być zindywidualizowana, w zależności od okoliczności może obejmować szereg różnorodnych okoliczności. Nie jest możliwe ustalenie sztywnych, jednolitych i abstrakcyjnych kryteriów, które należy zawsze bezwzględnie stosować w każdej sprawie. SN przypomniał także, że kara może być uznana za rażąco wygórowaną jeszcze przed jej wymagalnością, a także następczo, już po niewłaściwym wykonaniu zobowiązania. Należy przy tym pamiętać, że sąd nie może w sposób dowolny ingerować w treść stosunku umownego. Odnosząc się do postawy dłużnika Sąd Najwyszy wskazał, że nie może on w ramach miarkowania żądać redukcji kary umownej w takim zakresie, by pokrywała ona tylko wysokość poniesionej przez drugą stronę szkody. Kara umowna nie jest bowiem odszkodowaniem, lecz je zastępuje. Co więcej, jej wysokość nie musi pokrywać się z wysokością szkody. Powinna co do zasady kompensować wszystkie negatywne dla wierzyciela konsekwencje wynikające ze stanu naruszenia zobowiązania – zakres rzeczywistej szkody obejmuje nie tylko uszczerbek majątkowy, ale tak jak w niniejszej sprawie chociażby utratę renomy; stąd nie wchodząc w sferę uznania sędziowskiego należało w ocenie SN skargę kasacyjną oddalić. Miarkowanie kary umownej jest instytucją wyjątkową, objętą uznaniem sędziowskim, co – podobnie jak w przypadku zadośćuczynienia – powoduje praktyczną niemożność podważania przez sąd wyższej instancji samej kwoty (czy to zadośćuczynienia czy obniżenia kary umownej), z tym jednak zastrzeżeniem, że sąd brał pod uwagę wszystkie niezbędne kryteria ocenne. Sąd stosując bowiem miarkowanie musi uwzględniać różnorodne okoliczności konkretnej sprawy. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż instytucja miarkowania kary umownej jest wyłomem od zasady, zgodnie z którą kara umowna jest oderwana od wysokości szkody rzeczywiście poniesionej przez wierzyciela, co też w wyroku kilkakrotnie podkreśla Sąd Najwyższy. Taka konstatacja powoduje, że miarkowanie nie może być traktowane jako instrument każdoczesnego automatycznego określenia na nowo wysokości kary umownej w zależności od tego, w jakiej wysokości wystąpiła szkoda. Jest to o tyle istotne spostrzeżenie, ponieważ kara umowna jest owszem substratem odszkodowania, ale dodatkowo pełni funkcję represyjną i stymulacyjną. Nie będzie przy tym nieprawdą stwierdzenie, że funkcja kompensacyjna jest tu niejako na drugim miejscu. Ostrożnie wobec powyższego należy podejść do twierdzenia, że kara umowna nie jest zależna od wysokości szkody, ale szkoda jest zasadniczym kryterium jej miarkowania. Bez głębszej analizy powoduje to bowiem, że tak rozumiana kara umowna jest wprost powiązana, a może nawet zależna od szkody. To dość ryzykowne stwierdzenie zaciera niestety granicę między karą umowną a odszkodowaniem sensu stricto, zwłaszcza że przy karze umownej brak jest konieczności wykazywania przez wierzyciela wysokości czy nawet istnienia szkody. Wyrok Sądu Najwyższego z 11.9.2019 r., IV CSK 473/18
Sąd Najwyższy wskazał, że miarkowanie kary umownej jest instrumentem mającym zapobiegać rażącemu wygórowaniu kary wobec godnego ochrony interesu wierzyciela. Kara umowna powinna być proporcjonalna do poniesionej szkody, ale nie jest ściśle uzależniona od jej wysokości. Wniosek: sąd może zmniejszyć karę, jeśli jest rażąco wygórowana.