Przypadkowa wycinka drzew – kto jest winny?

Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok dotyczący odpowiedzialności za nielegalną wycinkę drzew. Spór dotyczył podmiotu winnego usunięcia drzew poza zakresem decyzji. Firma zlecająca pracę zatrudniła podwykonawcę, który usunął także dodatkowe drzewa. Sprawa trafiła do sądu, który rozstrzygnął, że za błąd odpowiada firma zlecająca, a nie wykonawca.

Tematyka: wycinka drzew, odpowiedzialność, firma zlecająca, podwykonawca, wyrok sądu, nielegalna wycinka, spór sądowy

Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok dotyczący odpowiedzialności za nielegalną wycinkę drzew. Spór dotyczył podmiotu winnego usunięcia drzew poza zakresem decyzji. Firma zlecająca pracę zatrudniła podwykonawcę, który usunął także dodatkowe drzewa. Sprawa trafiła do sądu, który rozstrzygnął, że za błąd odpowiada firma zlecająca, a nie wykonawca.

 

Czy odpowiedzialność za usunięcie drzew, nieobjętych pozwoleniem na wycinkę ponosi zleceniobiorca, czy
jego podwykonawca?
Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał wyrok w sprawie ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za nielegalną
wycinkę drzew. Konflikt na tym tle rozgorzał w jednym z pomorskich miast, którego władze wydały decyzję o wycince.
Miała ona objęć konkretne drzewa na wskazanym obszarze – zakres został doprecyzowany na mapce załączonej do
dokumentacji przetargowej. Firma, która wygrała zlecenie, zatrudniła podwykonawcę, który profesjonalnie zajmował
się wycinką drzew. Sęk w tym, że podczas prowadzonych prac usunął on nie tylko osobniki objęte decyzją, ale także
24 inne egzemplarze, rosnące na sąsiedniej działce.
W efekcie takiego działania władze miasta nałożyły karę na podwykonawcę za nielegalną wycinkę. Firma zaskarżyła
tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale organ ten podtrzymał w mocy decyzję burmistrza.
W opinii organu to właśnie podwykonawca powinien ponieść odpowiedzialność za swoje czyny, bowiem firma, która
wygrała miejski przetarg, de facto dokonywała wycinki.
Sprawa trafiła do sądu. Podwykonawca tłumaczył, że instrukcje co do zakresu prac związanych z usuwaniem drzew
otrzymał ustnie, a mapka została mu przedstawiona już po fakcie. Dodatkowo argumentował, że na wycinkę większej
liczby drzew miało wpływ to, iż na wszystkich usuniętych drzewach istniały kartki o przeznaczeniu do wycinki,
a nieruchomości (ta podstawowa, której terenu dotyczyła decyzja oraz sąsiednia) nie były od siebie odgrodzone.
Zdaniem podwykonawcy nie powinien on ponosić odpowiedzialności za omyłkowe usunięcie niektórych roślin,
bowiem to nie do niego należało ich właściwe oznaczenie.
W wyroku z 27.5.2020 r. (II SA/Gd 684/19) WSA w Gdańsku orzekł, że faktycznie to nie firma, która fizycznie
dokonywała wycinki, powinna ponieść odpowiedzialność za zaistniały błąd. Sąd zauważył, że w omawianym
przypadku nie miało miejsca dokładne przekazanie zakresu zleconych prac (sformalizowane np. w postaci
pisemnego zlecenia), a co za tym idzie, nie można obwiniać podwykonawcy za błędne zrozumienie zadania. Sprawa
wymaga dalszych wyjaśnień, co do sposobu, w jaki firma otrzymująca zlecenie od miasta przekazała zakres prac
przedsiębiorstwu fizycznie usuwającemu drzewa. Sąd stwierdził, że na tym etapie postępowania nie ma możliwości
bezsprzecznego ustalenia, kto powinien ponieść karę za nadprogramową wycinkę.
Wyrok WSA w Gdańsku z 27.5.2020 r., II SA/Gd 684/19







 

Wyrokiem WSA w Gdańsku z 27.5.2020 r. podjęto decyzję, że odpowiedzialność za nadmierną wycinkę drzew ponosi firma zlecająca, a nie podwykonawca. Sąd uznał, że brak precyzyjnego przekazania zakresu prac uniemożliwia obciążenie winą wykonawcy. Sprawa wymaga dalszych wyjaśnień.