Zmiana wysokości zadośćuczynienia

Sąd odwoławczy może zmienić wysokość sumy pieniężnej przyznanej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego jedynie wówczas, gdy nie uwzględniono wszystkich doniosłych prawnie kryteriów ustalania wielkości krzywdy oraz gdy przyznane zadośćuczynienie było rażąco zaniżone lub rażąco wygórowane. Publikacja omawia szczegółowo przypadek, w którym powódka doznała poważnych obrażeń w wyniku upadku na nieodśnieżonych schodach kościoła, prowadząc do trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Tematyka: sąd, zadośćuczynienie, wysokość, rażące zaniedbanie, obrażenia, wypadki, Sąd Apelacyjny, Sąd Okręgowy

Sąd odwoławczy może zmienić wysokość sumy pieniężnej przyznanej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego jedynie wówczas, gdy nie uwzględniono wszystkich doniosłych prawnie kryteriów ustalania wielkości krzywdy oraz gdy przyznane zadośćuczynienie było rażąco zaniżone lub rażąco wygórowane. Publikacja omawia szczegółowo przypadek, w którym powódka doznała poważnych obrażeń w wyniku upadku na nieodśnieżonych schodach kościoła, prowadząc do trwałego uszczerbku na zdrowiu.

 

Sąd odwoławczy może zmienić wysokość sumy pieniężnej przyznanej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego
(ewentualnie przekazać sprawę do ponownego rozpoznania) jedynie wówczas, gdy po pierwsze sąd meriti
nie rozważył wszystkich doniosłych prawnie kryteriów ustalania wielkości (rozmiaru czy stopnia) krzywdy;
po drugie uwzględnił kryteria, które nie mają prawnego znaczenia, a po trzecie - mimo uwzględnienia
wszystkich doniosłych prawnie kryteriów przyznał rażąco zaniżone albo rażąco wygórowane
zadośćuczynienie.
Opis stanu faktycznego
Powódka Z. P. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego T owarzystwa (...) w W. kwoty w wysokości 120 tys.
zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Wskazała, że po
zakończeniu porannej mszy św., wychodząc z kościoła i próbując złapać się poręczy przy schodach po swojej prawej
stronie, poślizgnęła się w miejscu za drzwiami wyjściowymi z kościoła tuż przed schodami i przewróciła się na
schody, zsuwając się po nich na sam dół. Na schodach i podeście leżał wtedy drobny śnieg. Tego dnia temperatura
utrzymywała się w okolicach 0°C, a poprzedniej nocy padał śnieg. Schody i podest nie były ani odśnieżone, ani
posypane solą lub piaskiem. Po obu stronach tych schodów znajdowały się poręcze, a po prawej stronie na
schodach znajdowała się mata antypoślizgowa pod postacią plastra miodu, w którym i tak znajdował się śnieg. Maty
tej nie było na podeście, na którym poślizgnęła się powódka. Powódka miała obuwie zimowe na niskim obcasie.
W szpitalu rozpoznano złamanie bliższych i dalszych nasad kości przedramienia prawej ręki, zdiagnozowano otwarte
złamanie obu końców dalszych kości przedramienia prawego, złamanie wieloodłamowe obu końców bliższych kości
przedramienia prawego ze zwichnięciem stawu łokciowego. Wykonano zabiegi otwartej repozycji. W dalszym
zakresie powódka leczyła się ambulatoryjnie oraz przeszła rehabilitację, która jednak nie rokuje na osiągnięcie pełnej
sprawności uszkodzonej ręki. Powódka w chwili wypadku miała 61 lat, z zawodu jest ekonomistką, a w dacie tego
zdarzenia nie pracowała. Nie odzyskała w pełni sprawności prawej ręki.
Stanowisko SO
SO uwzględnił powództwo. Wskazał, że obowiązek zachowania porządku przez ubezpieczoną parafię na jej
nieruchomości nie powinien budzić żadnych wątpliwości wobec treści art. 5 ust. 1 pkt. 4 ustawy z 13.9.1996 r.
o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1297; dalej: CzystGmU). Odpowiedzialność za
poniesioną szkodę oparta jest zaś na art. 415 KC, zgodnie z którym „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę,
obowiązany jest do jej naprawienia”. Ciężar udowodnienia wszystkich okoliczności obciąża co do zasady
poszkodowanego (art. 6 KC). Z uwagi jednak na treść art. 429 KC okoliczność powierzenia wykonania czynności
odśnieżania innej osobie była bez znaczenia na tle odpowiedzialności ubezpieczonej parafii za zachowanie
odpowiedniej nawierzchni na schodach. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynikało bowiem, iż
proboszcz powierzył jej odśnieżanie świadkowi K. R., który w treści swoich zeznań wyjaśnił, że świadczył nieodpłatną
pomoc na rzecz parafii, lecz nie potrafił sobie przypomnieć, czy w dniu wypadku odśnieżał schody, czy też ich nie.
Sąd nie zgodził się z zarzutem, że do wypadku doszło wskutek niezachowania przez powódkę należytej ostrożności,
tym samym zarzut przyczynienia się poszkodowanej był bezpodstawny. O dwołanie się przez pozwanego do tej
okoliczności, że skoro tego dnia przewróciła się tylko sama powódka, to winno to prowadzić do przyjęcia jej
niefrasobliwości, jest zbyt daleko idącym porównaniem, które pozostaje w oderwaniu od okoliczności
samego poślizgnięcia. Pozwany przy tym w żaden sposób nie przedstawił jakichkolwiek okoliczności faktycznych,
które wskazywałyby na to, że poślizgnięcie się powódki było następstwem innych okoliczności, niezawinionych przez
ubezpieczoną parafię. Znamiennym przy tym pozostaje okoliczność wymiany przez parafię zabezpieczenia na
schodach dopiero po wypadku z udziałem powódki.
Upadek powódki, prowadzący do złamania prawej ręki, w okoliczności niniejszej sprawy SO uznał za normalne
(adekwatne) następstwo jej poślizgnięcia się na nieodśnieżonej nawierzchni zgodnie z art. 361 § 1 KC. Sąd
przyjął, że powódka poślizgnęła się po wyjściu z kościoła na skutek zawinionego działania ubezpieczonej parafii,
która wbrew obowiązkowi nie dopełniła należytej staranności przy odśnieżaniu nieruchomości kościelnej, na terenie
której poślizgnęła się powódka. W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego zarzut pozwanego dotyczący
przyczynienia się powódki jest nieuzasadniony. Powódka doznała bardzo poważnych obrażeń prawej ręki, które
spowodowały 43% trwałego uszczerbku na zdrowiu, przy czym brak jest możliwości poprawy stanu zdrowia powódki.
Stanowisko SA
SA po rozpatrzeniu sprawy uznał, że apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. SO na podstawie zebranego
w sprawie materiału dowodowego dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych oraz trafnie określił ich prawne



konsekwencje. Powyższe ustalenia Sądu I instancji SA podzielił i przyjął za własne. W ramach przeprowadzonej
kontroli instancyjnej nie dostrzeżono uchybień, które winny być uwzględnione przez Sąd II instancji z urzędu.
W konsekwencji argumentacja SA koncentrowała się na zagadnieniach, które wyeksponowano w apelacji.
Gumy antypoślizgowe zapewniają bezpieczeństwo poruszaniach się po śliskich nawierzchniach, ale aby spełniły
swoje zadanie także muszą być oczyszczone, czego pozwany nie zdołał wykazać. Poza tym w miejscu, gdzie upadła
powódka, nie było wyłożonych mat antypoślizgowych, stąd też odwoływanie się do bezpieczeństwa, jakie stwarzają,
było bezprzedmiotowe. Brak również podstaw, by podważać twierdzenia o dbałości proboszcza o kościół i teren, na
którym jest położony. Pozwany nie wykazał, że w dniu wypadku wszystkie niezbędne czynności, tj. odśnieżenie oraz
posypanie piaskiem i solą schodów, które prowadzą do głównego wejścia do świątyni, zostały wykonane.
Bezpodstawne były zarzuty, że powódka w jakikolwiek sposób przyczyniła się do wypadku. Pozwany nie udowodnił,
że powódka wychodziła z kościoła w sposób lekkomyślny z tego względu, że bez wyraźnej i racjonalnej przyczyny
kierowała się do środkowej poręczy, gdzie nie było powierzchni antypoślizgowych, skoro upadek miał miejsce na
podeście pozbawionym mat. Gołosłowne było także twierdzenie, że powódka swoim zachowaniem w znacznym
stopniu przyczyniła się do feralnego upadku, któremu mogła zapobiec, poruszając się w sposób ostrożny,
z uwzględnieniem panujących warunków atmosferycznych oraz z wykorzystaniem powierzchni antypoślizgowych,
które były dostępne dla wiernych.
W konsekwencji nie ma podstaw do przyjęcia, by SO dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych co do okoliczności
wskazanych w apelacji. Odpowiedzialność pozwanego na podstawie art. 415 KC w zw. z art. 822 § 1 KC nie budziła
w tej sytuacji żadnych wątpliwości. Co do wysokości zadośćuczynienia przyjmuje się, że sąd odwoławczy może
zmienić wysokość sumy pieniężnej przyznanej tytułem zadośćuczynienia pieniężnego (ewentualnie przekazać
sprawę do ponownego rozpoznania) jedynie wówczas, gdy po pierwsze sąd meriti nie rozważył wszystkich
doniosłych prawnie kryteriów ustalania wielkości (rozmiaru czy stopnia) krzywdy; po drugie uwzględnił kryteria, które
nie mają prawnego znaczenia, a po trzecie, mimo uwzględnienia wszystkich doniosłych prawnie kryteriów przyznał
zadośćuczynienie rażąco zaniżone albo rażąco wygórowane. W dwóch pierwszych przypadkach podkreśla się,
że nieuwzględnienie kryteriów istotnych albo uwzględnienie tych nieistotnych musi prowadzić do przyznania
zadośćuczynienia rażąco zaniżonego albo rażąco wygórowanego; może się bowiem okazać, że sentencja
wyroku, mimo błędnego uzasadnienia, odpowiada prawu. Powyższe tezy są jednolicie przyjmowane w bogatym
orzecznictwie SN i sądów powszechnych.

Komentarz
Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia powodującego szkodę, w tym zwłaszcza rozmiar doznanych
przez stronę powodową cierpień fizycznych i psychicznych oraz długotrwałość leczenia, a także następstwa i zmiany,
jakie nastąpiły w życiu poszkodowanego, Sąd zasądza zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę, którego wysokość
może być następnie weryfikowana na skutek apelacji tylko z uwzględnieniem kryterium rażącego naruszenia co do
wysokości zasądzonej kwoty bądź nieprawidłowego zważenia wszystkich prawnie istotnych przesłanek. Zmiana
wyroku w zakresie samej wysokości zasądzonej kwoty odnosi się do sytuacji, w której brak jest podstaw do
podważania roszczenia co do zasady.

Wyrok SA w Poznaniu z 9.6.2022 r., I ACa 807/21, 








 

Sąd Apelacyjny uznał, że nie ma podstaw do uwzględnienia apelacji, a Sąd Okręgowy dokonał poprawnych ustaleń faktycznych. Podkreślono, że zmiana wysokości zadośćuczynienia jest możliwa tylko przy rażącym zaniedbaniu kryteriów ustalania krzywdy lub przy rażąco zaniżonym przyznaniu zadośćuczynienia.