TSUE na temat VAT od aportu
W najnowszym wyroku TSUE wypowiedział się odnośnie sposobu określania podstawy opodatkowania VAT w przypadku wniesienia aportu. Wyrok ten ma istotne znaczenie dla podatników, którzy dokonują tego rodzaju transakcji. Sprawa dotyczyła podwyższenia kapitału zakładowego poprzez wniesienie nieruchomości i wkładu pieniężnego w zamian za akcje spółki, wycenione powyżej wartości nominalnej. Decyzja TSUE dotyczyła kwestii ustalenia podstawy opodatkowania VAT aportu oraz interpretacji wartości akcji przy takich transakcjach.
Tematyka: TSUE, VAT, aport, podstawa opodatkowania, wartość emisyjna, wartość nominalna, podatek VAT, wyrok TSUE, podwyższenie kapitału zakładowego, nieruchomości, transakcje aportowe, interpretacja podatkowa
W najnowszym wyroku TSUE wypowiedział się odnośnie sposobu określania podstawy opodatkowania VAT w przypadku wniesienia aportu. Wyrok ten ma istotne znaczenie dla podatników, którzy dokonują tego rodzaju transakcji. Sprawa dotyczyła podwyższenia kapitału zakładowego poprzez wniesienie nieruchomości i wkładu pieniężnego w zamian za akcje spółki, wycenione powyżej wartości nominalnej. Decyzja TSUE dotyczyła kwestii ustalenia podstawy opodatkowania VAT aportu oraz interpretacji wartości akcji przy takich transakcjach.
W najnowszym wyroku TSUE wypowiedział się odnośnie sposobu określania podstawy opodatkowania VAT w przypadku wniesienia aportu. Chodzi o sytuacje, gdy podmioty uczestniczące w transakcji określiły wartość udziałów (akcji) w wysokości innej (wyższej) niż wartość nominalna. Wyrok okazał się korzystny dla podatnika – głównego bohatera sprawy. Ale jednocześnie stoi on w kontrze do praktyki podatkowej, za którą podążało wielu innych podatników. Dlatego warto zastanowić się nad tym, jakie będą skutki rozstrzygnięcia. Zgodnie z art. 29a ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), podstawą opodatkowania jest wszystko, co stanowi zapłatę, którą dokonujący dostawy towarów lub usługodawca otrzymał lub ma otrzymać z tytułu sprzedaży od nabywcy, usługobiorcy lub osoby trzeciej, włącznie z otrzymanymi dotacjami, subwencjami i innymi dopłatami o podobnym charakterze mającymi bezpośredni wpływ na cenę towarów dostarczanych lub usług świadczonych przez podatnika. Zapłata nie zawsze określona jest (wyłącznie) w pieniądzu. Sztandarowy przykład to wniesienie aportu. Z istoty aportu wynika ekonomiczna wymiana świadczeń pomiędzy wnoszącym wkład niepieniężny i wydającą w jego zamian udziały/akcje) spółką. W przypadku wkładu niepieniężnego (aportu) do spółki, nie powstanie kwota należna (cena) w zamian za przedmiot wkładu. Ekwiwalentem dla wnoszącego jest wartość udziałów/akcji otrzymanych w zamian za ten wkład. Podstawą opodatkowania dla czynności wniesienia przez wspólnika (wnoszącego aport) w zamian za objęcie udziałów w kapitale zakładowym spółki jest wszystko, co stanowi zapłatę, którą wspólnik otrzyma z tytułu dokonania tej transakcji, pomniejszone o kwotę podatku VAT. Pytanie tylko, jak taką podstawę opodatkowania ustalić? Istnieją w tej kwestii pewne kontrowersje. Dlatego tym bardziej trzeba zwrócić uwagę na niedawny wyrok TSUE w takiej właśnie (polskiej) sprawie. Czego dotyczyła sprawa? Podatnik dokonał podwyższenia kapitału zakładowego w taki sposób, że nowi akcjonariusze wnieśli do majątku spółki nieruchomości oraz w pewnym zakresie także wkład pieniężny, w zamian za akcje spółki. Zapłatę za wkłady niepieniężne stanowią akcje spółki, wycenione jednak według ich ceny emisyjnej. Cena ta jest znacząco wyższa od wartości nominalnej akcji. W celu ustalenia tej ceny strony oparły się na wartości wniesionych aportem nieruchomości, która została oszacowana przez na podstawie cen rynkowych przez biegłego. Podmioty wnoszące aport były podatnikami VAT, wystawiły więc stosowne faktury tytułem wniesionych wkładów niepieniężnych (dostawa nieruchomości była w tym wypadku opodatkowana) i rozliczyły podatek należny. Spółka odliczyła z kolei podatek naliczony. Kwoty były rzecz jasna znaczne. Naczelnik urzędu skarbowego uznał, że podstawę opodatkowania VAT wkładów wniesionych przez akcjonariuszy należy obliczać z uwzględnieniem wartości nominalnej akcji spółki. A że wartość nominalna akcji była ponad siedemset (!) razy niższa, fiskus dopatrzył się monstrualnego zawyżenia kwoty podatku naliczonego, odliczonego przez spółkę. Po bezskutecznym odwołaniu, sprawa trafiła do sądu. WSA w Warszawie przyjął stanowisko organu podatkowego. Ale NSA nabrał wątpliwości co do tego, co powinno być brane pod uwagę przy obliczaniu podstawy opodatkowania aportu w tej konkretnej sytuacji. Opcje są trzy: wartość nominalna akcji, wartość emisyjna, a może także wartość rynkowa przedmiotu aportu. Wątpliwości potęgowały się z powodu dopłat pieniężnych. W tych okolicznościach Naczelny Sąd Administracyjny postanowił zawiesić postępowanie i zwrócić się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym. Chodzi o ustalenie, czy przez zapłatę otrzymaną w zamian za dostawę towarów należy rozumieć wartość nominalną obejmowanych akcji, czy wartość emisyjną, jeżeli strony określiły, że zapłatę stanowić będzie wartość emisyjna akcji. Stanowisko TSUE TSUE wydał w tej sprawie wyrok z 8.5.2024 r., C-241/23, . TSUE zauważył, że wartość nominalną akcji spółki handlowej definiuje się zasadniczo jako wartość przypadających na akcję aktywów finansowych i niefinansowych wniesionych przez wspólników założycieli spółki w momencie jej utworzenia. Wartość emisyjna odpowiada natomiast jej wartości w chwili emisji. W związku z tym w chwili utworzenia spółki wartość emisyjna akcji jest co do zasady równa jej wartości nominalnej. Jednakże wartość spółki może wzrosnąć lub spaść w trakcie jej istnienia, w szczególności ze względu na jej działalność, tak że wartość każdej z akcji tej spółki może być wyższa albo przeciwnie – niższa od jej wartości nominalnej. W przypadku gdy spółka, której wartość akcji wzrosła od czasu jej utworzenia, emituje nowe akcje, ich cena emisyjna jest zazwyczaj wyższa niż wartość nominalna istniejących akcji w celu uniknięcia rozmycia wartości tych ostatnich akcji. W tym konkretnym przypadku, zapłata za włączenie nieruchomości do kapitału spółki odpowiada przyznaniu liczby akcji, których wartość jednostkowa jest ustalana w zależności od wartości emisyjnej takiej akcji. Wynika z tego, że subiektywna wartość każdej z tych akcji odpowiada cenie emisyjnej tych akcji. Tak uzgodniły strony. Dlatego to cena emisyjna, a nie wartość nominalna tych akcji powinna zostać uwzględniona w celu ustalenia podstawy opodatkowania przeniesienia tych nieruchomości. Okoliczność, że uzgodniona cena odpowiada cenie rynkowej, nie dowodzi, że podstawa opodatkowania VAT jest ustalana w świetle obiektywnej wartości zamiast wartości subiektywnej, którą strony te rzeczywiście uzgodniły. W konsekwencji zapłata rzeczywiście uzgodniona stanowi podstawę opodatkowania VAT, jest ustalana z uwzględnieniem liczby akcji, wycenionych według ich ceny emisyjnej. Komentarz TSUE wskazał, że sądy krajowe powinny badać, czy wartość uzgodniona przez strony faktycznie odzwierciedla rzeczywistą sytuację gospodarczą i handlową, i nie jest wynikiem praktyki stanowiącej nadużycie. Gdyby tak było, podstawą opodatkowania w przypadku transakcji między podmiotami powiązanymi byłaby wartość wolnorynkowa. W tej sprawie TSUE przesłanek do stosowania tej zasady jednak nie znalazł. Nie można jednak tej zasady tracić z pola widzenia, bo ma istotne znaczenie praktyczne. Jest jednak jeszcze jeden istotny wniosek płynący z omawianego orzeczenia. Opisywana sprawa może sprawiać wrażenie istnienia daleko idącego niezrozumienia przez organy podatkowe jako takiej istoty systemu VAT. Nawet zakładając zawyżenie podstawy opodatkowania, podmioty wnoszące aport zapłaciły podatek do urzędu skarbowego w tej samej kwocie, w której spółka go odliczyła. Trudno zatem uznać, że fiskus poniósł na całym zamieszaniu uszczerbek. VAT jest przecież „neutralny” i zasada ta stanowi absolutne pryncypium systemu podatkowego. Problem w tym, że tak bezkrytycznie rozumiana neutralność VAT to w wielu przypadkach mocno już wyświechtany slogan. Idąc tropem rozumowania fiskusa, wspólnicy nadpłacili przecież podatek, więc warto byłoby go im oddać. Ale organy są nastawione na egzekucję odsetek od zaległości podatkowej oraz być może także sankcji VAT od tego, kto za dużo odliczył. Tak to bowiem w VAT często bywa: gdy mamy transakcję złożoną albo opiewającą na wysoką kwotę, zawsze jest się do kogo „przyczepić” (proszę o wybaczenie kolokwializmu, ale często o to właśnie chodzi). Jeśli nie do sprzedawcy płacącego VAT, to do nabywcy VAT odliczającego. Dlatego z „neutralnością” VAT radzę uważać, czasem trzeba ją złapać w cudzysłów. Przy okazji, problematyczne jest też wnoszenie aportu przez wspólników – osoby fizyczne, prowadzące działalność gospodarczą. Takie podmioty często nie traktują aportu jako czynności opodatkowanej. To może być kosztowny błąd, organy podatkowe często upominają się o zaległy VAT. Gdyby więc wnioski płynące z omawianego wyroku przyłożyć do takich spraw, mogą one okazać się niekorzystne dla wnoszących aport. Podobnie jak do tych, którzy płacą VAT – ale być może w zaniżonej wysokości, opierając się na wartości nominalnej udziałów, a nie wartości emisyjnej. Jak to więc zwykle bywa z wyrokami TSUE dotyczącymi VAT, jednym korzyści, innym ryzyko. Dla mnie luty, dla Ciebie maj, jak śpiewał klasyk. Wyrok TSUE z 8.5.2024 r., C-241/23,
Wyrok TSUE przyniósł korzystne rozstrzygnięcie dla podatnika, jednakże stoi w sprzeczności z praktyką podatkową. Istotne jest uwzględnienie wartości emisyjnej, a nie nominalnej akcji przy ustalaniu podstawy opodatkowania. Sprawa ta pokazuje, jak istotne jest dokładne określenie podstawy opodatkowania w transakcjach aportowych i może mieć wpływ na kolejne rozstrzygnięcia podatkowe.