Orzeczenie lekarskie czy prywatna wypowiedź lekarza

Lekarz musi zachować ostrożność w wyrażaniu osądów co do stanu zdrowia nie tylko swoich pacjentów, ale w szczególności osób, wobec których nie przeprowadzał badań diagnostycznych. Nawet wypowiedź zawarta w prywatnej korespondencji kierowanej do osoby trzeciej może zostać uznana za orzeczenie lekarskie, które może rodzić konsekwencje związane z odpowiedzialnością dyscyplinarną lekarza - stwierdził Sąd Najwyższy. A.B., w trakcie postępowania rozwodowego z C.B., skontaktował się z posiadającym wieloletnią praktykę lekarzem psychiatrą przekazując mu swoje spostrzeżenia dotyczące zachowań i stanu psychicznego żony. Na tej podstawie, bez przeprowadzenia wywiadu czy jakichkolwiek badań, lekarz w prywatnej korespondencji listownej z A.B. wyraził szczegółowo swoje stanowisko co do stanu zdrowia psychicznego żony adresata korespondencji. List ten został opatrzony własnoręcznym podpisem nadawcy. Pomimo tego, że w treści listu lekarz nie wymienił danych osobowych C.B., to w korespondencji zawarł wiele szczegółów, na podstawie których przedstawił swoje oceny i wnioski, wskazując przy tym, że być może cierpi ona na schorzenia określone przez niego właściwym kodem ICD-10, występujące w postaci niestabilności emocjonalnej, impulsywności i innych problemów z psychiką. Na skutek zbiegu różnych okoliczności dostęp do tej korespondencji uzyskała C.B., która poprosiła o interwencję Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Twierdziła, że list ma charakter opinii lekarskiej dotyczącej jej rzekomych dolegliwości psychicznych, a ponieważ opinia taka została bezprawnie wystawiona, to C.B. wskazując na okoliczności sprawy, zwróciła się o ukaranie lekarza psychiatry, który ją sporządził.

Tematyka: orzeczenie lekarskie, prywatna wypowiedź lekarza, odpowiedzialność dyscyplinarna, stan zdrowia, opinia lekarska, kodeks etyki lekarskiej, ochrona zdrowia psychicznego, Sąd Najwyższy

Lekarz musi zachować ostrożność w wyrażaniu osądów co do stanu zdrowia nie tylko swoich pacjentów, ale w szczególności osób, wobec których nie przeprowadzał badań diagnostycznych. Nawet wypowiedź zawarta w prywatnej korespondencji kierowanej do osoby trzeciej może zostać uznana za orzeczenie lekarskie, które może rodzić konsekwencje związane z odpowiedzialnością dyscyplinarną lekarza - stwierdził Sąd Najwyższy. A.B., w trakcie postępowania rozwodowego z C.B., skontaktował się z posiadającym wieloletnią praktykę lekarzem psychiatrą przekazując mu swoje spostrzeżenia dotyczące zachowań i stanu psychicznego żony. Na tej podstawie, bez przeprowadzenia wywiadu czy jakichkolwiek badań, lekarz w prywatnej korespondencji listownej z A.B. wyraził szczegółowo swoje stanowisko co do stanu zdrowia psychicznego żony adresata korespondencji. List ten został opatrzony własnoręcznym podpisem nadawcy. Pomimo tego, że w treści listu lekarz nie wymienił danych osobowych C.B., to w korespondencji zawarł wiele szczegółów, na podstawie których przedstawił swoje oceny i wnioski, wskazując przy tym, że być może cierpi ona na schorzenia określone przez niego właściwym kodem ICD-10, występujące w postaci niestabilności emocjonalnej, impulsywności i innych problemów z psychiką. Na skutek zbiegu różnych okoliczności dostęp do tej korespondencji uzyskała C.B., która poprosiła o interwencję Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Twierdziła, że list ma charakter opinii lekarskiej dotyczącej jej rzekomych dolegliwości psychicznych, a ponieważ opinia taka została bezprawnie wystawiona, to C.B. wskazując na okoliczności sprawy, zwróciła się o ukaranie lekarza psychiatry, który ją sporządził.

 

Lekarz musi zachować ostrożność w wyrażaniu osądów co do stanu zdrowia nie tylko swoich pacjentów, ale
w szczególności osób, wobec których nie przeprowadzał badań diagnostycznych. Nawet wypowiedź zawarta
w prywatnej korespondencji kierowanej do osoby trzeciej może zostać uznana za orzeczenie lekarskie, które
może rodzić konsekwencje związane z odpowiedzialności dyscyplinarną lekarza - stwierdził Sąd Najwyższy.
A.B., w trakcie postępowania rozwodowego z C.B., skontaktował się z posiadającym wieloletnią praktykę lekarzem
psychiatrą przekazując mu swoje spostrzeżenia dotyczące zachowań i stanu psychicznego żony. Na tej podstawie,
bez przeprowadzenia wywiadu czy jakichkolwiek badań, lekarz w prywatnej korespondencji listownej z A.B. wyraził
szczegółowo swoje stanowisko co do stanu zdrowia psychicznego żony adresata korespondencji. List ten został
opatrzony własnoręcznym podpisem nadawcy. Pomimo tego, że w treści listu lekarz nie wymienił danych osobowych
C.B., to w korespondencji zawarł wiele szczegółów, na podstawie których przedstawił swoje oceny i wnioski,
wskazując przy tym, że być może cierpi ona na schorzenia określone przez niego właściwym kodem ICD-10,
występujące w postaci niestabilności emocjonalnej, impulsywności i innych problemów z psychiką. Na skutek zbiegu
różnych okoliczności dostęp do tej korespondencji uzyskała C.B., która poprosiła o interwencję Okręgowego
Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Twierdziła, że list ma charakter opinii lekarskiej dotyczącej jej rzekomych
dolegliwości psychicznych, a ponieważ opinia taka została bezprawnie wystawiona, to C.B. wskazując na
okoliczności sprawy, zwróciła się o ukaranie lekarza psychiatry, który ją sporządził.
Okręgowy Sąd Lekarski uznał, że list skierowany do osoby trzeciej należy uznać za orzeczenie lekarskie, które
zostało wystawione z naruszeniem art. 40 Kodeksu Etyki Lekarskiej i art. 11 ust. 1 ustawy z 19.8.1994 r. o ochronie
zdrowia psychicznego (t.j.: Dz.U. z 2020 r., poz. 685; dalej jako: ZdrPsychU), bowiem wydawanie zaświadczeń
lekarskich jest dozwolone jedynie na podstawie aktualnego badania lub odpowiedniej dokumentacji. Zgodnie z art. 11
ust. 1 ZdrPsychU, orzeczenie o stanie zdrowia osoby z zaburzeniami psychicznymi, opinię lub skierowanie do innego
lekarza lub psychologa albo podmiotu leczniczego lekarz może wydać wyłącznie na podstawie uprzedniego
osobistego zbadania tej osoby. W konsekwencji lekarz został ukarany upomnieniem. Naczelny Sąd Lekarski podzielił
stanowisko Okręgowego Sądu Lekarskiego podkreślając, że każdy lekarz powinien zachować ostrożność
w formułowaniu opinii, które mogą zostać użyte publicznie.
D.Z. odwołał się do Sądu Najwyższego domagając się uniewinnienia. Dowodził, że sądy lekarskie błędnie
zakwalifikowały konstatację zawartą w prywatnym liście kierowanym do osoby trzeciej jako zaświadczenie lekarskie.
Niedopuszczalne jest ograniczenie wolności wypowiedzi w ten sposób, że każde wyrażenie poglądu czy opinii
dokonane przez osobę posiadającą uprawnienia lekarza psychiatry należy uznać za orzeczenie lekarskie. D.Z.
podkreślał, że w prywatnym liście do A.B. wyraził swoje poglądy, które nie były przeznaczone do wglądu osób innych
niż adresat korespondencji, w szczególności zaś lekarz nie zakładał, iż ktokolwiek będzie się publicznie posługiwał
jego prywatnymi stwierdzeniami, traktując je jako formalne orzeczenie o stanie zdrowia osoby z zaburzeniami
psychicznymi.
Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie Naczelnego Sądu Lekarskiego i przekazał mu sprawę do ponownego
rozpoznania. W uzasadnieniu orzeczenia podkreślono, że kluczowe znaczenie ma precyzyjne rozgraniczenie
sytuacji, w których dana wypowiedź stanowi formalną opinię i jest zaświadczeniem lekarskim, a kiedy jest to
jedynie prywatna obserwacja. W ocenie Sądu Najwyższego wskazanie kryteriów pozwalających nie tylko
lekarzowi formułujące określoną wypowiedź, ale i pozostałym osobom, na określenie charakteru danej
wypowiedzi należy do sądów lekarskich. Sformułowanie standardów pozwalających na klasyfikowanie
wypowiedzi lekarzy musi zostać dokonane z uwzględnieniem wolności gwarantowanych konstytucyjne, czyli
wolność wypowiedzi i tajemnicy korespondencji. Przykładowo można zobowiązać lekarzy, aby w sytuacji
wyrażania prywatnej obserwacji zaznaczali, że wypowiedź ta jest opinią prywatną przeznaczoną wyłącznie
dla osoby, do której jest kierowana i niedozwolone jest publiczne posługiwanie się nią.
Wyrok SN z 10.12.2020 r., I KK 113/20







 

Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie Naczelnego Sądu Lekarskiego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu orzeczenia podkreślono, że kluczowe znaczenie ma precyzyjne rozgraniczenie sytuacji, w których dana wypowiedź stanowi formalną opinię i jest zaświadczeniem lekarskim, a kiedy jest to jedynie prywatna obserwacja. W ocenie Sądu Najwyższego wskazanie kryteriów pozwalających nie tylko lekarzowi formułujące określoną wypowiedź, ale i pozostałym osobom, na określenie charakteru danej wypowiedzi należy do sądów lekarskich. Sformułowanie standardów pozwalających na klasyfikowanie wypowiedzi lekarzy musi zostać dokonane z uwzględnieniem wolności gwarantowanych konstytucyjne, czyli wolność wypowiedzi i tajemnicy korespondencji. Przykładowo można zobowiązać lekarzy, aby w sytuacji wyrażania prywatnej obserwacji zaznaczali, że wypowiedź ta jest opinią prywatną przeznaczoną wyłącznie dla osoby, do której jest kierowana i niedozwolone jest publiczne posługiwanie się nią.