Ciężki bój o dodatkowy zjazd z autostrady
WSA w Krakowie zajął się sprawą zjazdu z autostrady na prywatną działkę, która wywołała spór pomiędzy mieszkańką Tarnowa a władzami miasta. Kobieta próbowała uzyskać zgodę na lokalizację zjazdu publicznego do jej posesji, ale decyzja prezydenta oraz organu stwierdzająca brak podstaw do ustanowienia nowego zjazdu została podtrzymana. Sprawa trafiła ostatecznie do sądu, który również nie uwzględnił skargi kobiety.
Tematyka: zjazd z autostrady, WSA Kraków, SKO, zjazd publiczny, spór, droga serwisowa, służebność drogowa, decyzja prezydenta, sąd
WSA w Krakowie zajął się sprawą zjazdu z autostrady na prywatną działkę, która wywołała spór pomiędzy mieszkańką Tarnowa a władzami miasta. Kobieta próbowała uzyskać zgodę na lokalizację zjazdu publicznego do jej posesji, ale decyzja prezydenta oraz organu stwierdzająca brak podstaw do ustanowienia nowego zjazdu została podtrzymana. Sprawa trafiła ostatecznie do sądu, który również nie uwzględnił skargi kobiety.
WSA w Krakowie zajął się sprawą zjazdu z autostrady na prywatną działkę. Do sporu na tym tle doszło między jedną z mieszkanek Tarnowa, a władzami miasta. Kobieta przez kilkadziesiąt lat korzystała z drogi łączącej jej nieruchomość z autostradą, pod którą zresztą jej działka została częściowo wywłaszczona. Co prawda nigdy nie ustanowiono służebności drogowej dla gruntu, przez który przebiegał zjazd, jednak jeżdżenie tamtędy przez kobietę nie wydawało się problematyczne. Wszystko do czasu, kiedy w 2013 r. mieszkance odmówiono prawa do używania tej drogi. Kobieta zwróciła się do władz miasta z wnioskiem o zezwolenie na lokalizację zjazdu publicznego do jej posesji, biegnącego drogą zakwalifikowaną jako główna klasy G. Jednak prezydent miasta uznał, że działka wnioskodawczyni ma już zapewniony dojazd drogą serwisową, która biegnie wzdłuż autostrady. Dodatkowo organ stwierdził, że kobieta może porozumieć się z zakładem energetycznym, we władaniu którego jest zjazd wykorzystywany przez nią do 2013 r., a po ustanowieniu służebności drogowej możliwe będzie także używanie przez nią starej trasy. Kobieta odwołała się od tej decyzji do SKO, jednak podtrzymał on w mocy decyzję prezydenta, tłumacząc przy tym, że przepisy ustawy o drogach publicznych nie ustanawiają nakazu lokalizacji zjazdu z drogi publicznej każdorazowo wtedy, gdy ktokolwiek wystąpi z takim wnioskiem. Sprawa trafiła do sądu. WSA w Krakowie w wyroku z 23.11.2016 r. (III SA/Kr 905/16) również oddalił skargę. Kobieta argumentowała, że droga serwisowa wskazana jako podstawowa droga dojazdowa do jej nieruchomości, jest w fatalnym stanie i właściwie nie daje możliwości sprawnego korzystania z niej. Ponadto próbowała dojść do porozumienia z zakładem energetycznym w celu ustanowienia służebności drogowej, a dodatkowo szukała jeszcze porozumienia z Prezydentem Tarnowa. Mimo tych wszystkich działań nie udało jej się uzyskać zgody na ustanowienie, a raczej usankcjonowanie nowego zjazdu. Sąd orzekając w przedmiocie sprawy powołał się na art. 29 ust. 4 ustawy o drogach publicznych, dający zarządowi drogi prawo do odmowy ustanowienia nowego zjazdu. Organ zwrócił uwagę, że płynność ruchu na autostradzie, a także bezpieczeństwo w jej użytkowaniu są sprawami nadrzędnymi. Ponieważ w omawianym przypadku nieruchomość należąca do kobiety miała zapewnioną drogę dojazdową inną niż wnioskowana przez właścicielkę, sąd nie znalazł podstaw, by uznać jej żądania za właściwe. III SA/Kr 905/16
Sąd WSA w Krakowie oraz SKO podtrzymały decyzje władz miasta odmawiające ustanowienia nowego zjazdu z autostrady na posesję kobiety. Pomimo prób porozumienia się z różnymi instytucjami, właścicielka nie uzyskała zgody na zmianę trasy dojazdowej do swojej nieruchomości.