„Tzw. podatek cukrowy” czyli jak wspomóc silną wolę argumentem fiskalnym

Jeśli nie silna wola i mocne postanowienie poprawy, to może obciążenia fiskalne pomogą w spełnianiu niektórych noworocznych postanowień. Projekt ustawy o dodatkowych opłatach na produkty spożywcze wzbudza wiele kontrowersji i wątpliwości. Zaplanowane zmiany dotyczą m.in. napojów alkoholowych w małych opakowaniach, napojów słodzonych, napojów energetyzujących oraz suplementów diety. Nowe opłaty mają być naliczane według określonych kryteriów, co może wpłynąć na rynek i wybory konsumentów.

Tematyka: podatek cukrowy, opłaty spożywcze, napoje alkoholowe, napoje słodzone, suplementy diety, zdrowe wybory, regulacje fiskalne

Jeśli nie silna wola i mocne postanowienie poprawy, to może obciążenia fiskalne pomogą w spełnianiu niektórych noworocznych postanowień. Projekt ustawy o dodatkowych opłatach na produkty spożywcze wzbudza wiele kontrowersji i wątpliwości. Zaplanowane zmiany dotyczą m.in. napojów alkoholowych w małych opakowaniach, napojów słodzonych, napojów energetyzujących oraz suplementów diety. Nowe opłaty mają być naliczane według określonych kryteriów, co może wpłynąć na rynek i wybory konsumentów.

 

Jeśli nie silna wola i mocne postanowienie poprawy, to może obciążenia fiskalne pomogą w spełnianiu
niektórych noworocznych postanowień. Po podwyżce stawek akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe,
ustawodawca planuje „pomóc” żyć zdrowiej kolejnym grupom smakoszy wyrobów niekoniecznie
najzdrowszych. Po kilku latach zapowiedzi, światło dzienne ujrzał projekt ustawy obciążającej niektóre
produkty spożywcze dodatkowymi opłatami.
Spiritus movens nowych rozwiązań jest tym razem Ministerstwo Zdrowia. Niemniej, sam projekt ustawy o zmianie
niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów w dużej mierze dotyczy sfery
finansów publicznych. Obejmuje następujące kategorie wyrobów:
• napoje alkoholowe sprzedawane w opakowaniach jednostkowych o pojemności nieprzekraczającej 300 ml;
• napoje z dodatkiem substancji słodzących;
• napoje z dodatkiem substancji aktywnych;
• suplementy diety.
Napoje alkoholowe
Cytując uzasadnienie (swoją drogą, bardzo analityczne) do opisywanej ustawy, że mała objętość opakowania napoju
alkoholowego, stosunkowo niska cena produktu, a także łatwość szybkiego spożycia wielokrotnie determinuje wybór
właśnie tych produktów (do 300 ml) i znacząco wpływa na ich atrakcyjność, szczególnie wśród niektórych grup
społecznych. To zaś przekłada się także na wątek „estetyczny”, cytując te same uzasadnienie, (…) opakowania te
pozostają widoczne w przestrzeni publicznej w istotnej liczbie również po spożyciu napoju alkoholowego, co
niewątpliwie stanowi niepożądane zjawisko zauważalne na ulicach polskich miast.
Stosowne regulacje mają znaleźć się w przepisach ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości
i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2277 ze zm.). Oto najważniejsze założenia nowej
opłaty:
• opłatę wnosić mają sprzedawcy napojów alkoholowych (przeznaczonych do spożycia poza lokalem);
• dotyczy napojów alkoholowych sprzedawanych w opakowaniach jednostkowych o pojemności nieprzekraczającej
300 ml;
• opłata wynosi 1 zł za każde opakowanie;
• podstawą do określenia wysokości opłaty ma być faktura zakupu od przedsiębiorcy posiadającego zezwolenie na
obrót hurtowy;
• obowiązkiem sprzedawcy będzie złożenie informacji o ilości opakowań oraz wniesienie opłaty – w kwartalnych
okresach rozliczeniowych;
• wniesienie opłaty ma być warunkiem prowadzenia sprzedaży wyrobów alkoholowych;
• opłata nie będzie stanowiła kosztu uzyskania przychodów na gruncie ustaw o podatkach dochodowych.
Wątpliwości jest już na starcie wiele. Opisywana opłata obciąża wyroby akcyzowe, co samo w sobie może wywołać
dyskusje o zgodności z przepisami unijnymi. Nie do końca przekonujący jest też sposób naliczania opłaty: skoro
podstawą są faktury od dostawcy hurtowego, wysokość opłaty nie będzie uzależniona od sprzedaży wyrobów, lecz
raczej od zamiaru, samej tylko gotowości do sprzedaży. To może zaś różnicować sytuację sprzedawców oraz
zakłócać reguły konkurencji. A skoro o tym mowa, przyjęta konstrukcja przepisów i stosowanie wyłącznie kryterium
objętości opakowania niewątpliwie „promuje” wybrane napoje alkoholowe (zwłaszcza piwo) – równie niedrogie, lecz
zasadniczo sprzedawane w nieco większych opakowaniach. One opłacie nie będą podlegać.
Napoje słodkie i „energetyzujące”
Tu zmiany wynikać mają z przepisów ustawy z 11.9.2015 r. o zdrowiu publicznym (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2365 ze
zm.). W praktyce, chodzi o oferowane konsumentowi w postaci gotowej do spożycia napoje
z dodatkiem substancji o właściwościach:



• słodzących (mono-, di- i oligosacharydy, środki zawierające te substancje oraz substancje słodzące wskazane
w rozporządzeniu PE i Rady 1333/2008 z 16.12.2008 r. w sprawie dodatków do żywności (Dz.Urz. L z 2008 r. Nr
354, s. 16);
• aktywnych (kofeina, tauryna, guarana).
Dwa słowa o planowanych zasadach ustanowienia nowej opłaty:
• opłacie podlega produkcja ww. napojów, a także ich import i WNT (w rozumieniu przepisów ustawy o VAT);
• obowiązek zapłaty ciąży więc na podmiotach dokonujących ww. czynności i powstaje w momencie ich zaistnienia;
• opłata wyniesie dla substancji słodzących 0,70 zł (jeśli zastosowano jedną) lub 0,80 zł (jeśli zastosowano ich
więcej), a dla substancji aktywnych 0,20 zł na każdy litr napoju. Możliwe są także kumulacje – słodzony napój
energetyzujący może więc być obciążony nawet 1 zł opłaty za litr;
• rozliczenie opłaty będzie zbliżone do rozliczeń VAT (w okresach miesięcznych, do 25 dnia następującego po,
właściwym dla cła w związku z importem);
• opłata nie będzie stanowiła kosztu uzyskania przychodów na gruncie ustaw o podatkach dochodowych.
Suplementy diety
Na pierwszy rzut oka, ta akurat kategoria produktów może w opisywanym zestawieniu dziwić. W uproszczeniu,
suplementy diety znalazły się na liście w pewnym sensie „rykoszetem”. Same w sobie nie są one może zasadniczo
tak niebezpieczne jak alkohol czy też szkodliwe jak słodkie napoje, niemniej ich zażywanie tworzy swego rodzaju
iluzję zdrowego żywienia. Innymi słowy – spożywając suplementy, a często niesłusznie traktując je jak leki, człowiek
zaniedbuje podstawowe zasady żywienia zdrowego i zbilansowanego. A to prowadzi do negatywnych skutków.
Stosowne zmiany w zakresie tej kategorii określić ma z ustawa z 25.8.2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia
(Dz.U. z 2019 r. poz. 1252 ze zm.). Co ciekawe, ustawodawca wychodzi z założenia że w przypadku suplementów
diety reklama jest nie tylko dźwignią handlu, lecz także przyczyną nadużywania tego rodzaju środków. Z tego
względu, dodatkowa opłata związana z tą kategorią produktów obciążać ma podmioty uczestniczące w świadczeniu
usługi będącej reklamą suplementu, tj.:
• nabywcę audycji reklamowej lub opracowania takiej reklamy;
• producenta/koproducenta reklamy.
Opłata ma w tym wypadku wynieść 10% podstawy opodatkowania VAT usługi będącej reklamą suplementu.
Nie jest doprecyzowane, czy opłatę ponoszą obydwa ww. podmioty niezależnie, czy solidarnie. Wiadomo zaś, że
zaistnienie obowiązku ponoszenia opłaty będzie dodatkowo obwarowane koniecznością składania miesięcznych
informacji do naczelnika urzędu skarbowego.
Podsumowanie
Tzw. podatek od niezdrowej żywności to nie jest nowy pomysł w skali światowej, podobne rozwiązania obowiązują
w wielu innych krajach (choć w różnych formach). Również i w Polsce od lat słyszy się o planach nakładania akcyzy
lub innych opłat publicznych na niezdrową żywność. Paradoksalnie jednak, choć potocznie zwie się „podatkiem od
cukru”, nowy pomysł nie dotyczy ani słodyczy, ani np. dań typu fast food.
Mało prawdopodobne jest, by opisywane przepisy weszły w życie dokładnie w takiej formie, w jakiej zostały
zaprezentowane. W trakcie procesu legislacyjnego, do głosu dojdą jeszcze pewnie organizacje branżowe lub też
producenci danych towarów. Nie sposób nie odnieść np. wrażenia, że zasady opodatkowania napojów są bardziej
dolegliwe dla producentów tańszych produktów (innych niż największych światowych marek). Dodatkowa złotówka
opłaty będzie bardziej zauważalna (i odczuwalna) niż w przypadku napojów droższych. A przecież z punktu widzenia
szkodliwości, stoją one zasadniczo na tej samej półce.
I tu leży sedno. Oczywistym jest, że finalny koszt opłat poniosą konsumenci w cenie nabywanych wyrobów.
Czas pokaże, czy odniosą pozytywny skutek społeczny, czy będą stanowić kolejną (np. po akcyzie) wymówkę dla
fiskusa, który pod pretekstem dbania o zdrowie obywateli, napełnia kasę kolejnymi daninami publicznoprawnymi. To
jednak temat na zupełnie inne opracowanie.







 

Tzw. podatek od niezdrowej żywności w Polsce budzi wiele dyskusji i zastrzeżeń. Planowane opłaty mogą wpłynąć nie tylko na producentów, ale także na konsumentów. Czy wprowadzenie tych regulacji przyniesie oczekiwane efekty społeczne, czy też będzie kolejnym obciążeniem finansowym dla obywateli? Czas pokaże, jakie będą konsekwencje nowych rozwiązań fiskalnych.