Nasadzenia drzew a podatek od nieruchomości

Czy dobrowolne wdrożenie Ekologicznego Programu Dostosowawczego Zakładów pozwala na uniknięcie podatku od nieruchomości? Spór pomiędzy przedsiębiorstwem a wójtem dotyczył działek z nasadzeniami drzew, które firma nie wykorzystywała. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że nasadzenia miały pozytywny wpływ na środowisko, ale nie zwalniają od podatku.

Tematyka: podatek od nieruchomości, Ekologiczny Program Dostosowawczy Zakładów, nasadzenia drzew, spór podatkowy, Wojewódzki Sąd Administracyjny

Czy dobrowolne wdrożenie Ekologicznego Programu Dostosowawczego Zakładów pozwala na uniknięcie podatku od nieruchomości? Spór pomiędzy przedsiębiorstwem a wójtem dotyczył działek z nasadzeniami drzew, które firma nie wykorzystywała. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że nasadzenia miały pozytywny wpływ na środowisko, ale nie zwalniają od podatku.

 

Czy dobrowolne wdrożenie Ekologicznego Programu Dostosowawczego Zakładów pozwala na uniknięcie
podatku?
Do sporu dotyczącego daniny od nieruchomości doszło pomiędzy przedsiębiorstwem a wójtem. Rzecz dotyczyła
działek, które były we władaniu firmy, ale nie były przez nią wykorzystywane na potrzebę prowadzonej działalności,
a na których z jej inicjatywy posadzono drzewa. Właściciele przedsiębiorstwa postanowili dokonać korekty podatku
za okres 2013–2018, w której to zaznaczono, że od tychże spornych gruntów nie powinna być odprowadzana danina,
bowiem są one co prawda sklasyfikowane jako użytki rolne, jednak przez lata leżały odłogiem inie były przez nikogo
użytkowane. W opinii spółki nie powinno się zatem uznawać ich za użytki rolne zajęte na prowadzenie działalności
gospodarczej.
Lokalne organy podatkowe nie przyjęły takiej argumentacji. Zdaniem wójta firma powinna zapłacić od wskazanych
działek podatek w najwyższej stawce, przewidzianej dla nieruchomości wykorzystywanych na potrzeby działalności
gospodarczej. W jego opinii fakt dokonania w tzw. międzyczasie nasadzeń z drzew na zdegradowanych częściach
działki – pomimo iż zostały one zrealizowane z wyłącznej inicjatywy przedsiębiorcy – tylko potwierdzało, że spółka
wykorzystuje owe nieruchomości. Strony nie mogły dojść w tym zakresie do porozumienia, w konsekwencji czego
spór trafił na sądową wokandę.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie w wyroku z 25.3.2020 r. (I SA/Lu 9/20) uznał za błędne stanowisko
przedsiębiorstwa w zakresie stwierdzenia, że grunty, w stosunku do których nie nakazano rekultywacji, nie mogą być
uznane za użytki rolne użytkowane na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej. W toku sprawy okazało się,
że przedsiębiorstwo kupiło przedmiotowe działki pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Inwestycja ta była jednym
z działań mających na celu zniwelowanie negatywnego wizerunku – firma była wówczas postrzegana jako emitująca
szereg zanieczyszczeń do środowiska. Chcąc wybrnąć z niekorzystnej dla niej sytuacji, spółka opracowania
Ekologiczny Program Dostosowawczy Zakładów, do którego przystąpiła z własnej woli. Trzeba jednak podkreślić, że
ów program obejmował swoim zakresem realizację obowiązków nałożonych na przedsiębiorstwo przez wojewodę.
Nie można zatem uznać, że zakup gruntów i dokonywane na nich nasadzenia były poczynione wyłącznie
dobroczynnie.
Sąd poruszył kwestię rekultywacji gruntów, która co prawda została zdefiniowana w ustawie z 3.2.1995 r. o ochronie
gruntów rolnych i leśnych (t.j.: Dz.U. z 2017 r. poz. 1161 ze zm.), jednak w omawianym przypadku przypisano jej
rozumienie językowe. Sąd zwrócił uwagę, że najważniejszy jest cel jaki przyświeca działaniom uznanym za
rekultywacyjne, a w rozpatrywanej sprawie uznano za nie właśnie nasadzenia, które miały pozytywnie wpłynąć na
środowisko znajdujące się w obszarze działalności spółki.
Pomimo takiego punktu wyjścia przy osądzie WSA, skład orzekający stanął po stronie przedsiębiorstwa w kwestiach
podatkowych. Uznał on za błędne twierdzenie wójta co do tego, że dopiero oficjalna decyzja o uznaniu rekultywacji
wiązałaby się z zakwalifikowaniem danego gruntu za nieużytkowany w działalności gospodarczej. Sąd zauważył, że
organy podatkowe nie dokonały poprawnie oceny sytuacji. Nie ustaliły, kiedy nasadzenia były prowadzone oraz czy
spółka posiada (i na jakiej podstawie) obowiązek urządzenia wokół zakładu obszaru ochrony chemicznej,
biologicznej, itp. niezbędnego dla zapewnienia bezpieczeństwa otoczeniu. Ta okoliczność może mieć znaczenie dla
oceny prawnopodatkowej sprawy i stanowić podstawę ustalenia, że grunty, nawet pomimo zakończenia rekultywacji,
są zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej.
Sąd zgodził się z przedsiębiorstwem, że w omawianej sprawie doszło do naruszenia przez fiskus przepisów art. 122
w zw z art. 187 § 1 ustawy z 29.8.1997 r. - Ordynacja podatkowa (t.j.: Dz.U. z 2019 r. poz. 900 ze zm; dalej: OrdPU)
oraz art. 191 OrdPU, a przez to także wadliwego zastosowania w sprawie przepisów prawnomaterialnych.
W uzasadnieniu do wyroku wskazał, że dopiero po przedstawieniu wskazanych okoliczności będzie można
stwierdzić, czy odnośnie spornych części użytków rolnych należy zastosować opodatkowanie podatkiem od
nieruchomości w stawce właściwej dla gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, czy też
powinny one podlegać opodatkowaniu podatkiem rolnym i korzystać ze zwolnienia podatkowego na podstawie art. 12
ust. 1 pkt 1 ustawy z 15.11.1984 r. o podatku rolnym (t.j.: Dz.U. z 2020 r. poz. 333 ze zm.). Sąd dodał, że przy
ponownym rozpoznaniu sprawy organ odwoławczy powinien dokonać brakujących ustaleń w stanie faktycznym,
rozważając jednocześnie czy istnieje potrzeba uzupełnienia postępowania dowodowego.
Wyrok WSA w Lublinie z 25.3.2020 r., I SA/Lu 9/20.







 

Wyrokiem z 25.3.2020 r. Sąd stanął po stronie przedsiębiorstwa w kwestiach podatkowych, kwestionując decyzję wójta. WSA wskazał na błędy organów podatkowych i konieczność dokonania dalszych ustaleń w sprawie.