„Doradca” od mediów społecznościowych skorzysta ze zwolnienia z VAT
Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie każdy podmiot sam siebie nazywający „doradcą” spełnia definicję doradztwa na gruncie przepisów podatkowych. Trudno się jednak na to obrażać, skoro dzięki takiemu podejściu możliwe jest skorzystanie ze zwolnienia podmiotowego z VAT. O ile nie wpadnie się w pułapkę. Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z 11.03.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j.: Dz.U. z 2020 r., poz. 106 ze zm., dalej: VATU), zwalnia się od podatku sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 000 zł. Przepis ten umożliwia podatnikom osiągającym relatywnie niewysoki obrót w danym roku do korzystania z generalnego zwolnienia z opodatkowania VAT i uniknięcia wszystkich związanych z tym uciążliwości (takich jak np. rejestracja VAT, prowadzenie ewidencji, składanie JPK i pewnie jeszcze wiele innych).
Tematyka: Doradca, zwolnienie z VAT, podmiot podatkowy, interpretacja KIS, działalność gospodarcza, mediów społecznościowych
Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie każdy podmiot sam siebie nazywający „doradcą” spełnia definicję doradztwa na gruncie przepisów podatkowych. Trudno się jednak na to obrażać, skoro dzięki takiemu podejściu możliwe jest skorzystanie ze zwolnienia podmiotowego z VAT. O ile nie wpadnie się w pułapkę. Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z 11.03.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j.: Dz.U. z 2020 r., poz. 106 ze zm., dalej: VATU), zwalnia się od podatku sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 000 zł. Przepis ten umożliwia podatnikom osiągającym relatywnie niewysoki obrót w danym roku do korzystania z generalnego zwolnienia z opodatkowania VAT i uniknięcia wszystkich związanych z tym uciążliwości (takich jak np. rejestracja VAT, prowadzenie ewidencji, składanie JPK i pewnie jeszcze wiele innych).
Nie wszystko złoto, co się świeci. Nie każdy podmiot sam siebie nazywający „doradcą” spełnia definicję doradztwa na gruncie przepisów podatkowych. Trudno się jednak na to obrażać, skoro dzięki takiemu podejściu możliwe jest skorzystanie ze zwolnienia podmiotowego z VAT. O ile nie wpadnie się w pułapkę. Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z 11.03.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j.: Dz.U. z 2020 r., poz. 106 ze zm., dalej: VATU), zwalnia się od podatku sprzedaż dokonywaną przez podatników, u których wartość sprzedaży nie przekroczyła łącznie w poprzednim roku podatkowym kwoty 200 000 zł. Przepis ten umożliwia podatnikom osiągającym relatywnie niewysoki obrót w danym roku do korzystania z generalnego zwolnienia z opodatkowania VAT i uniknięcia wszystkich związanych z tym uciążliwości (takich jak np. rejestracja VAT, prowadzenie ewidencji, składanie JPK i pewnie jeszcze wiele innych). Problem w tym, że pewna grupa aktywności jest z omawianego zwolnienia wyłączona. I tak, ze zwolnienia nigdy nie skorzysta podatnik świadczący m.in. usługi prawnicze oraz (z niewartymi wzmianki wyjątkami) usługi doradcze. Nie do końca jednak wiadomo, jak rozumieć pojęcie usług doradczych. Z pewną pomocą w tym zakresie przyszedł Dyrektor KIS, wydając interpretację indywidualną z 21.7.2020 r., sygn. 0114-KDIP1-3.4012.321.2020.2.KP. Czego dotyczyła sprawa? Z wnioskiem o wydanie interpretacji wystąpił podatnik, który zamierza rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia dla swoich klientów profili w mediach społecznościowych. Taka działalność to z zasady marketing, obejmujący m.in. prowadzenie na rzecz klientów profili na mediach społecznościowych, audytowanie poprawności prowadzenia profili pod kątem marketingowym, a także prowadzenie szkoleń z tej tematyki. Ze względów czysto wizerunkowych, podatnik chciałby jednak posługiwać się nazwą „doradca”. To brzmi dumnie i niewątpliwie podnosi prestiż w oczach nabywców tego rodzaju usług. Rodzi jednak przy okazji wątpliwość co do możliwości stosowania zwolnienia ze względu na poziom obrotów, zgodnie z art. 113 ust. 13 pkt 2 lit. b VATU. Fiskus podszedł jednak do sprawy dość liberalnie. Odwołał się do potocznego rozumienia terminu „doradztwa”, zwyczajowo obejmującego np. doradztwo podatkowe, prawne, finansowe, techniczne, inżynierskie. Doradca zaś to ten, kto doradza czyli udziela porady, wskazuje sposób postępowania w jakiejś sprawie. Doradztwo jest więc udzieleniem fachowych zaleceń, porad, np. ekonomicznych czy finansowych. Same tylko prowadzenie profili w mediach społecznościowych, marketing w Internecie czy szkolenia z tej tematyki nie obejmują jako takie „doradztwa”. Nawet jeśli podatnik samozwańczo mianuje siebie doradcą od tych spraw. W efekcie, o ile nie przekroczy on wartości sprzedaży 200.000 PLN, zdaniem Dyrektora KIS będzie mógł korzystać ze zwolnienia podmiotowego. Komentarz Fiskus wyszedł z założenia, że doradztwo wiąże się z posiadaniem określonej wiedzy eksperckiej. Aby bowiem profesjonalnie „doradzać”, trzeba być fachowcem w danej dziedzinie. Stąd też powstaje wrażenie, że doradztwo zarezerwowane jest dla wyspecjalizowanych dziedzin finansowych, technicznych czy prawnych. To jednak chyba nie do końca słuszne wrażenie. Wydaje się bowiem, że odpowiedni poziom fachowości można mieć także w dziedzinach tzw. „miękkich”, niekoniecznie wymagających np. kierunkowego wykształcenia czy kursów. W omawianej interpretacji wnioskodawca zapisał wprost w opisie zdarzenia przyszłego, że nie będzie „doradzał”. I pewnie głównie dlatego, Dyrektor KIS wydał interpretację dla podatnika optymistyczną. Oczywiście jednak optymizm podatnika może być pozorny. Przygotowując wniosek popełnił bowiem klasyczny błąd i w pewnym sensie sam rozstrzygnął kluczową dla sprawy kwestię wskazując, że nie będzie świadczył doradztwa. Nietrudno wyobrazić więc sobie sytuację, w której organy podatkowe stwierdzają w ramach postępowania, że podatnik jednak doradza. W związku z tym, zwolnienie mu nie przysługuje. Równie prawdopodobny jest scenariusz, w którym fiskus uznałby opisywane usługi za mieszczące się w pojęciu "doradztwa" (gdyby tylko tak uznał sam wnioskodawca). Omawiana interpretacja daje więc jedynie iluzję ochrony. W podobnych sytuacjach, warto więc skorzystać ze wsparcia… profesjonalnego doradcy podatkowego. Choć oczywiście faktura od takiego podmiotu będzie powiększona o VAT. 0114-KDIP1-3.4012.321.2020.2.KP
Fiskus wyszedł z założenia, że doradztwo wiąże się z posiadaniem określonej wiedzy eksperckiej. Aby bowiem profesjonalnie „doradzać”, trzeba być fachowcem w danej dziedzinie. Stąd też powstaje wrażenie, że doradztwo zarezerwowane jest dla wyspecjalizowanych dziedzin finansowych, technicznych czy prawnych. Omawiana interpretacja daje jedynie iluzję ochrony. W podobnych sytuacjach, warto więc skorzystać ze wsparcia… profesjonalnego doradcy podatkowego. Choć oczywiście faktura od takiego podmiotu będzie powiększona o VAT.