Czynności przygotowujące do pracy a nadgodziny

Wykonanie pracy w godzinach nadliczbowych podlega ograniczeniom i wymaga zlecania przez pracodawcę. Sąd Najwyższy (I PK 96/18) podjął decyzję w sprawie dotyczącej wynagrodzenia za nadgodziny oraz inne świadczenia. Przedstawiono stan faktyczny, a także stanowiska Sądów Rejonowego, Okręgowego i Najwyższego. Zwrócono uwagę na istotę obowiązujących norm czasu pracy oraz konieczność formalnego zlecania pracy w godzinach nadliczbowych.

Tematyka: nadgodziny, ograniczenia czasu pracy, Sąd Najwyższy, wynagrodzenie za nadgodziny, zlecanie pracy

Wykonanie pracy w godzinach nadliczbowych podlega ograniczeniom i wymaga zlecania przez pracodawcę. Sąd Najwyższy (I PK 96/18) podjął decyzję w sprawie dotyczącej wynagrodzenia za nadgodziny oraz inne świadczenia. Przedstawiono stan faktyczny, a także stanowiska Sądów Rejonowego, Okręgowego i Najwyższego. Zwrócono uwagę na istotę obowiązujących norm czasu pracy oraz konieczność formalnego zlecania pracy w godzinach nadliczbowych.

 

Skoro wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych jest limitowane wyjątkowymi okolicznościami, to
jasne staje się, że pracodawca powinien ją zlecić (w ramach uprawnień kierowniczych wynikających z art. 22
§ 1 KP) – orzekł Sąd Najwyższy (I PK 96/18).
Opis stanu faktycznego
Sprawa toczyła się z powództwa T. M. przeciwko (...) Spółce Węglowej Spółce Akcyjnej z siedzibą w J. Kopalni
Węgla Kamiennego "K." w S. o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, Barbórkę oraz 14-pensję.
Powoda i pozwaną łączyła umowa o pracę na czas nieokreślony, na mocy której powód został zatrudniony na
stanowisku sztygara zmianowego pod ziemią w pełnym wymiarze czasu pracy. Pozwana wyposażała pracowników
w dyskietki, które pracownicy wprowadzali do czytników szybowych przy zjeździe i wyjeździe oraz przy wejściu do
zakładu pracy i wyjściu z niego. System elektroniczny, za pomocą którego pozwana ewidencjonowała czas pracy
pracowników, rejestrował wejście i wyjście z terenu kopalni oraz czas zjazdu i wyjazdu z dołu kopalni. Powód brał
udział w odprawach, na których planowano podział i zakres pracy, zaś po wjeździe z powrotem na powierzchnię mył
się i uczestniczył w naradzie, składając raporty z wykonanych robót.
Stanowisko SR i SO
Sąd Rejonowy zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Na podstawie
wniosków wynikających z opinii biegłego sądowego z zakresu wynagrodzeń i przy przyjęciu obowiązującego
u pozwanej wymiaru czasu pracy wynikającego z zakładowego układu zbiorowego pracy oraz regulaminu pracy przy
wzięciu pod uwagę 4-miesięcznego okresu rozliczeniowego SR ustalił należne powodowi wynagrodzenie za pracę
w godzinach nadliczbowych.
Oceniając zasadność spornego roszczenia, Sąd Rejonowy przypominał regulację art. 128 § 1 KP, podkreślając, że
pozostawanie w dyspozycji pracodawcy oznacza stan fizycznej i psychicznej gotowości pracownika do wykonywania
pracy w wyznaczonym miejscu. Samo przebywanie pracownika w miejscu, w którym ma wykonywać pracę, nie jest
natomiast równoznaczne z gotowością do pracy. Sąd ten powołał również postanowienia zakładowego układu
zbiorowego pracy obowiązującego u pozwanej, w myśl którego czasem pracy jest czas, w którym pracownik
pozostaje do dyspozycji w zakładzie pracy. Mając to na względzie Sąd Rejonowy uznał, że pozwana w sposób
nieprawidłowy ewidencjonowała czas pracy powoda. Rejestracja jego pobytu na terenie zakładu pracy nie
oddawała bowiem rzeczywistego czasu pracy ocenianego zgodnie z art. 128 § 1 KP.
Powołując się na art. 151 § 1 KP stwierdził też, że praca ponad obowiązujące normy czasu pracy była wykonywana
przez powoda na polecenie bezpośredniego przełożonego M. P. Ponadto była podyktowana potrzebami pracodawcy
i wynikała z przyjętego od dawna w kopalni systemu organizacji pracy osób dozoru średniego, który wymuszał na
powodzie wcześniejsze przybycie na teren kopalni i późniejsze wyjście po czasie zakończenia zmiany.
Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanej, podzielając zarówno przeprowadzoną przez Sąd Rejonowy ocenę
zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz poczynione na tej podstawie ustalenia faktyczne, jak i dokonaną
ocenę prawną tych ustaleń. Podkreślił, że powód niezależnie od pracy wykonywanej pod ziemią wykonywał
szereg czynności pracowniczych przed zjazdem i po wyjeździe. Wynikało to zaś z istoty powierzonych mu zadań
i sposobu organizacji pracy, a bynajmniej nie wynikało z okoliczności leżących po stronie powoda. Zdaniem Sądu
drugiej instancji, w pełni uprawniona była także konkluzja, że wykonanie przez powoda wszystkich koniecznych
czynności nie było możliwe w ramach obowiązującej go 7,5 godzinnej normy czasu pracy.
Stanowisko SN
Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną strony pozwanej. Wskazał, że czasem pracy, zgodnie z legalną definicją
zawartą w art. 128 § 1 KP jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie
pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Ustawodawca nie wiąże przy tym czasu pracy
z czasem realnego, efektywnego świadczenia pracy, lecz z czasem pozostawania w dyspozycji pracodawcy, dlatego
na czas pracy składa się nie tylko czas rzeczywistej pracy, lecz także okresy jej nieświadczenia, w których pracownik
pozostawał w dyspozycji pracodawcy. Czasem pracy jest także czas, który pracownik musi poświęcić na
przemieszczanie się po terenie zakładu pracy w celu wykonania kolejnych czynności pracowniczych wynikających
z nałożonych na niego obowiązków. Z kolei, w myśl art. 151 § 1 KP, praca wykonywana ponad obowiązujące
pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy,
wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach
nadliczbowych. Skoro wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych jest limitowane wyjątkowymi



okolicznościami, to jasne staje się, że pracodawca powinien ją zlecić. Polecenie to nie zostało
sformalizowane, co oznacza, że znaczenie prawne ma każda forma, nawet dorozumiana.
Odnosząc wykładnię art. 128 § 1 KP i art. 151 § 1 KP do ustalonych w niniejszej sprawie okoliczności faktycznych,
mających wiążący charakter w postępowaniu kasacyjnym, Sąd Najwyższy zauważył, że jak wynika z tych ustaleń,
zarówno czynności wykonywane przez powoda przed zjazdem na dół kopalni (odebranie raportów od
poprzednich zmian, odprawa, sprawdzenie obecności członków załogi i przydzielenie im obowiązków), jak i po
wyjeździe (sporządzenie raport zmianowego, spisanie dniówek pracowników i zdanie raportu nadsztygarowi
prowadzącemu zmianę) miały charakter czynności immamentnie związanych z wykonywaniem pracy na
stanowisku sztygara zmianowego i były objęte zakresem obowiązków pracowniczych powoda (normalne
czynności pracownicze pracownika nadzoru zakładu pracy w ruchu ciągłym). Nie były to więc, jak niesłusznie
sugerowała skarżąca, czynności przygotowawcze, ale czynności z całą pewnością merytoryczne, bez wykonania
których zjazd pod ziemię i przystąpienie do prac tam realizowanych, a następnie ich zakończenie w danym dniu
w ogóle nie byłoby możliwe. Co więcej, wszystkie te czynności wynikały z poleceń przełożonego.
Istotą wyroku Sądu Najwyższego jest po pierwsze wskazanie, że przerwy przeznaczone na kąpiel i przebranie się
powoda były wymuszane przyjętą organizacją pracy, stąd też nie można ich do czasu pracy nie wliczać. Po
wyjeździe na powierzchnię od powoda nadal wymagano wykonywania pracy, tym razem jednak w warunkach
biurowych. Nie sposób było więc przyjąć, aby powód wykonywał te czynności bez umycia się i przebrania.
Problematyka sprawy sprowadzała się zatem do dokładnego ustalenia okoliczności faktycznych, które pozwoliłyby na
odzwierciedlenie przyjętego u pozwanej „rytmu” pracy. To z kolei implikowało konieczność uznania, że czynności
wykonywane przez powoda przed zjazdem na dół kopalni i po wyjeździe na powierzchnię nie były czynnościami
przygotowawczymi do pracy, albowiem były to czynności wykonywane przez powoda w ramach obowiązków
pracowniczych i były w zasadzie warunkiem koniecznym ich wykonania.
To zatem okoliczności faktyczne, prawidłowo ustalone już przez Sąd pierwszej instancji, miały decydujące znaczenie
dla przyjętej kwalifikacji prawnej prac wykonywanych przez powoda przed zjazdem na dół kopalni i po wyjeździe na
powierzchnię, a nie zaś ich ocena pod kątem przepisów prawa. Drugą, nie mniej ważną kwestią jest to, że
wynikająca z przyczyn organizacyjnych konieczność wykonywania wskazanych powyżej prac „dodatkowych”
w czasie pracy przekraczającym obowiązujące powoda dobowe normy czasu pracy oznaczała, że czynności te jako
tzw. nadgodziny w rozumieniu art. 151 § 1 KP były przez pracodawcę zlecone. To doprowadziło do zasadności
powództwa i zasądzenia odpowiednich kwot.
Wyrok Sądu Najwyższego z 22.8.2019 r., I PK 96/18







 

Wyrok Sądu Najwyższego (I PK 96/18) potwierdził zasadność zasądzenia wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Decyzja oparta była na dokładnym przeanalizowaniu charakteru czynności wykonywanych przez pracownika oraz związanych z nimi obowiązków. Sąd Najwyższy uwzględnił okoliczności faktyczne i prawne, wskazując na istotę czasu pracy oraz konieczność zlecania nadgodzin przez pracodawcę.