Emerytury kobiet z rocznika 1953

Sąd Najwyższy w postanowieniu z 29.10.2020 r. podjął ważną kwestię dotyczącą emerytur kobiet z rocznika 1953. Rozważając art. 114 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Sąd wskazał na konieczność respektowania orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i zapewnienia zgodności z konstytucyjnymi standardami. Zwrócił uwagę na nieuzasadnione poszukiwanie kruczków prawnych przez organy rentowe, co może prowadzić do niesprawiedliwego traktowania ubezpieczonych.

Tematyka: emerytury, kobiety, rocznik 1953, Sąd Najwyższy, postanowienie, standardy konstytucyjne, Trybunał Konstytucyjny, organ rentowy, rozwiązania prawne

Sąd Najwyższy w postanowieniu z 29.10.2020 r. podjął ważną kwestię dotyczącą emerytur kobiet z rocznika 1953. Rozważając art. 114 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Sąd wskazał na konieczność respektowania orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i zapewnienia zgodności z konstytucyjnymi standardami. Zwrócił uwagę na nieuzasadnione poszukiwanie kruczków prawnych przez organy rentowe, co może prowadzić do niesprawiedliwego traktowania ubezpieczonych.

 

Organ rentowy powinien działać na korzyść ubezpieczonych, a nie szukać kruczków prawnych, żeby im nie
pomóc – stwierdził Sąd Najwyższy (postanowienie SN z 29.10.2020 r., III UZP 4/20).
Opis stanu faktycznego
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zwrócił się z pytaniem prawnym: Czy art.114 us.1 pkt 1 ustawy z 17.12.1998 r.
o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 53 ze zm.; dalej jako
EmRentyFUSU) może stanowić podstawę wzruszenia prawomocnej decyzji organu rentowego wydanej w oparciu
o akt normatywny uznany orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego za niezgodny z Konstytucją,
a jeżeli tak, to;
Czy jest to w tym wypadku jedyny dopuszczalny tryb postępowania czy też konkurencyjny wobec tego
przewidzianego w art.145a KPA (pod jakimi warunkami)?
29.10.2020 r. Sąd Najwyższy postanowił odmówić podjęcia uchwały
Z uzasadnienia Sądu
W ustanym uzasadnieniu orzeczenia, Sąd Najwyższy wskazał, że w praworządnym państwie ta sprawa nigdy nie
powinna trafić do SN. Ustawodawca powinien respektować orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego (obsadzonego
w prawidłowym składzie) i po wyroku zapewnić takie rozwiązania, które umożliwią realizację standardu
konstytucyjnego, a w konsekwencji zaspokojenie słusznych praw ubezpieczonych. Organ rentowy w sytuacji gdy
takie regulacje jeszcze nie weszły w życie, powinien natomiast zrealizować standard konstytucyjny, a nie szukać
kruczków prawnych i wykorzystywać najwygodniejszą podstawę prawną do tego, żeby świadczenia nie przeliczyć.
Wówczas byłoby to działanie zgodne z prawem (DGP z 2.11.2020 r.).
Sąd Najwyższy przywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6.3.2019 r. (P 20/16, 
), w którym orzekł, że art.
25 ust. 1b ustawy z 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2018 r.
poz. 1270 oraz z 2019 r. poz. 39), w brzmieniu obowiązującym do 30.9.2017 r., w zakresie, w jakim dotyczy
urodzonych w 1953 r. kobiet, które przed 1.1.2013 r. nabyły prawo do emerytury na podstawie art. 46 tej ustawy, jest
niezgodny z art. 2 Konstytucji RP. W uzasadnieniu wyroku wskazano, że konsekwencją obowiązujących regulacji
było uprzywilejowanie tych osób względem ubezpieczonych w systemie zdefiniowanej składki. Jednym
z podstawowych założeń nowego systemu było bowiem oparcie zasad ustalania wysokości emerytury w relacji
akumulacji składki do okresu jej konsumpcji. Tymczasem osoby, które przeszły na wcześniejszą emeryturę,
a następnie po uzyskaniu powszechnego wieku emerytalnego przechodziły do systemu zdefiniowanej składki, przy
wymiarze emerytury, nie miały uwzględnianej okoliczności wcześniejszego pobierania świadczenia. Wypłacone już
emerytury nie wpływały na zmniejszenie indywidualnego kapitału ubezpieczonego. Ponadto osoby takie mogły dalej
podejmować zatrudnienie, co wpływało na zwiększenie składki w nowym systemie. Składki te były dodatkowo
waloryzowane. W efekcie takich uregulowań, bez względu na wysokość „skonsumowanego” kapitału, ubezpieczeni
mogli uzyskać świadczenie emerytalne w nowym systemie niepomniejszone o wypłacone wcześniej świadczenia. Jak
podkreślił to Marszałek Sejmu, świadczenia ustalone na podstawie art. 24 i art. 25 ust. 1 EmRentyFUSU mogły być
i były - w dłuższym przedziale czasowym - wyższe niż ustalone w systemie zdefiniowanego świadczenia. „Im później
ubezpieczony złożył wniosek o emeryturę powszechną, tym większą otrzymał emeryturę w systemie zdefiniowanej
składki”. Oznacza to, że „im dłużej »konsumował składki« pobierając emeryturę wcześniejszą, tym większy był
wymiar jego świadczenia z tytułu osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego. Zgromadzony bowiem kapitał
podlegał stałej waloryzacji, powiększając swoją wartość. Z kolei współczynnik dalszego życia stawał się krótszy,
ponieważ decyzja o przejściu na emeryturę powszechną oddalona była w czasie”.
Powyższe korzyści wynikające w możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę przez kobiety z rocznika 1953,
choć stanowiły wyjątek od założeń, na których opiera się nowy system emerytalny, nie stanowią usprawiedliwionego
uzasadnienia zmiany ich sytuacji prawnej. Należy bowiem podkreślić, że to z mocy wyraźnego postanowienia
ustawodawcy modyfikacja systemu emerytalnego nie objęła tej grupy kobiet, jeżeli spełniały warunki przejścia na
wcześniejszą emeryturę i z możliwości takiej skorzystały. Tym samym stworzył on dodatkowe gwarancje realizacji
uprawnień emerytalnych według zasad starego systemu. Z uwagi na to, że uprawnienia te z założenia miały
charakter przejściowy - obowiązujący do czasu ich wygaśnięcia - nastąpiło niejako wzmocnienie usprawiedliwionego
przekonania tych kobiet, że ustawodawca nie wycofa się z ich realizacji oraz że nie będą miały do nich zastosowania
nowe uregulowania.


Skoro ustawodawca w ramach nowego zreformowanego systemu stworzył pewnej grupie osób możliwość przejścia
na emeryturę na uprzednich, korzystniejszych zasadach, to działając w zaufaniu do prawa, mogły one w sposób
uprawniony oczekiwać, że ich uprawnienia będą realizowane w oparciu o te zasady. Nie ma tu znaczenia fakt, że
miały one świadomość kapitałowego charakteru nowych regulacji, które będą podstawą ustalania wysokości
emerytury kolejnych roczników. Jeżeli w tym systemie ustawodawca zrobił wyjątek w stosunku do pewnej grupy
kobiet, to w takich okolicznościach sama świadomość pozostawania w uprzywilejowanej sytuacji oraz znajomość
nowych zasad systemu emerytalnego opartego na kapitalizacji składek nie oznacza powinności liczenia się
z możliwością objęcia tej grupy osób nowymi uregulowaniami. Podejmowanie decyzji o przejściu na wcześniejszą
emeryturę nie może wiązać się z pozostawaniem w niepewności co do ukształtowania ich sytuacji prawnej
w przyszłości, jeżeli jest konsekwencją decyzji podjętych w oparciu o obowiązujący stan prawny. Rozpoczęcie
realizacji prawa do wcześniejszej emerytury, która bezpośrednio wpływa na wysokość emerytury powszechnej -
w oparciu o zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa - stanowi podstawę uzasadnionego
oczekiwania, że ustawodawca nie zmieni w sposób niekorzystny „reguł gry” w stosunku do osób korzystających ze
swoich uprawnień na zasadach wskazanych w ustawie. Nie będzie tym samym pułapką dla tych, którzy w zaufaniu
do obowiązującego prawa, określającego w dodatku horyzont czasowy wypłacanych świadczeń i zasad ich realizacji,
skorzystali ze swoich uprawnień.
Nie oznacza to oczywiście, że ustawodawca w uzasadnionych okolicznościach nie może dokonywać reform,
zmieniając na niekorzyść dotychczasowe rozwiązania. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 1999 r., kiedy
ustawodawca dokonał zasadniczej reformy systemu emerytalnego. Wtedy należało się spodziewać nawet
drastycznie niekorzystnych zmian. Skoro jednak ustawodawca zdecydował się na stopniowe wygaszanie
„przywilejów” i pozostawił w pewnych obszarach wybór ubezpieczonym, oczywiście po spełnieniu określonych
warunków, powinien do momentu „skonsumowania” tych uprawnień utrzymać te same reguły gry. Osoby te miały
świadomość dokonujących się zmian, przede wszystkim z przechodzenia z systemu zdefiniowanego świadczenia do
systemu zdefiniowanej składki. Działając jednak w zaufaniu do prawa, mogły dokonać wyboru i spodziewać się, że
ustawodawca nie zmieni zasad, tym bardziej że w stosunku do pozostałych roczników z tej grupy wywiązał się ze
swoich zobowiązań. Kobiety z rocznika 1953 miały zatem uzasadnione prawo oczekiwać, że choć pozostają
w stosunkowo lepszej sytuacji niż kolejne pokolenia, to nie zostanie wobec nich dokonana zmiana zasad ustalania
wysokości świadczenia.
Korzystniejsze uregulowanie zasad ustalania wysokości świadczeń emerytalnych dla tych kobiet w stosunku do osób
z późniejszych roczników objętych reformą emerytalną nie może być zatem argumentem za pogorszeniem ich
sytuacji prawnej w drodze wprowadzenia nowych przepisów zmieniających te zasady już po przejściu na
wcześniejszą emeryturę i rozpoczęciu realizacji uprawnień. Ustawodawca, zmieniając unormowania, naraził kobiety
z rocznika 1953 na niekorzystne skutki, których nie mogły przewidzieć w momencie podejmowania decyzji o przejściu
na wcześniejszą emeryturę. Nie mogły bowiem przewidzieć, że świadczenie pobrane w ramach wcześniejszej
emerytury będzie pomniejszało podstawę emerytury powszechnej.

Komentarz
Skierowanie pytania prawnego do Sądu Najwyższego jawi się jako niezrozumiałe. Problem kwestii uprawnień
emerytalnych kobiet z rocznika 1953 miał zostać raz na zawsze uregulowany w drodze uchwaleniu ustawy
z 19.6.2020 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2020 r. poz.
1222). Warto jednak podkreślić, że pisemne uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego powinno stanowić
wskazówkę dla innych składów sądów ubezpieczeń społecznych orzekających w tego typu sprawach w przyszłości.

Postanowienie SN z 29.10.2020 r., III UZP 4/20







 

Postanowienie Sądu Najwyższego stanowi istotny przypadek analizy standardów konstytucyjnych w kontekście prawa emerytalnego. Wyrok potwierdza konieczność respektowania orzecznictwa TK oraz zapewnienia zgodności z konstytucyjnymi standardami. Wartością dodaną tej decyzji jest wskazanie na niebezpieczeństwo szukania kruczków prawnych przez organy rentowe, co może prowadzić do niesprawiedliwego traktowania ubezpieczonych.