Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu
- Prawo
karne
- Kategoria
wyrok
- Klucze
kara, postępowanie karne, poznań, procedura sądowa, skazanie, sąd okręgowy, wyrok sądowy
Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu dotyczy sprawy spadkowej po zmarłym Janie Kowalskim. Sąd rozpatrzył spór między spadkobiercami dotyczący dziedziczenia nieruchomości. W trakcie procesu przedstawiono wiele dowodów i zeznań świadków, co miało istotny wpływ na ostateczną decyzję sądu. Wyrok ten ma duże znaczenie dla dalszych losów majątku po zmarłym.
sygn. akt. II K 234/23 Dnia 22 listopada 2023 r.
Ds. II K 234/23 Prokuratura Rejonowa w Poznaniu
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Sąd Okręgowy w Poznaniu w Wydziale III Karnym w składzie:
Przewodniczący: SSO Anna Kowalska (spr.)
Sędziowie SSO Jan Nowak
Ławnicy Maria Wiśniewska
Piotr Zieliński
Katarzyna Wójcik
Protokolant: Adam Malinowski
w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Poznaniu Jana Kowalczyka
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 20 listopada 2023 r. sprawy
Janina Nowak, ur. dnia 15 marca 1970 r. w Warszawie, córki Adama i Ewy z.d. Kowalskich
oskarżonej o to, że
w dniu 1 stycznia 2023 r. w Poznaniu, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia Marka Wiśniewskiego, zabiła Marka Wiśniewskiego, w ten sposób, że zadała mu uderzenie nożem w okolice podłopatkową lewą, czym spowodowała ranę kłutą w lewej okolicy podłopatkowej, przechodzącą przez mięśnie międzyżebrowe VI przestrzeni międzyżebrowej w linii przykręgosłupowej lewej przez opłucną ścienną i trzewną przez oba płaty płuca lewego, skutkiem czego doszło do zgonu pokrzywdzonego, przy czym czynu tego dopuściła się w warunkach znacznie ograniczonej poczytalności
t. j. o przestępstwo z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k.
1. oskarżoną Janinę Nowak uznaje za winną tego, że w dniu 1 stycznia 2023 r. w Poznaniu, działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia Marka Wiśniewskiego zadała mu kilka uderzeń nożem, w tym w okolicę podłopatkową lewą, czym spowodowała ranę kłutą w lewej okolicy podłopatkowej, przechodzącą przez mięśnie międzyżebrowe VI przestrzeni międzyżebrowej w linii przykręgosłupowej lewej przez opłucną ścienną i trzewną, przez oba płaty płuca lewego, w wyniku czego doszło do zgonu pokrzywdzonego, przy czym czynu tego dopuściła się w warunkach znacznie ograniczonej poczytalności, tj. przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. i za tę zbrodnię na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 6 pkt 2 k.k. wymierza jej karę 8 lat pozbawienia wolności
2. na podstawie art. 62 k.k. orzeka, że wymierzoną karę pozbawienia wolności oskarżona będzie wykonywać w zakładzie karnym typu półotwartego w ramach systemu terapeutycznego związanego z nadużywaniem alkoholu
3. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonej okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 2 stycznia 2023 r. i nadal
4. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa poprzez zniszczenie dowodu rzeczowego w postaci noża oznaczonego jako ślad nr 1 na k. 5 pod poz. 3
5. na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2015 r. opłatach w sprawach karnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2019 r. Nr 100, poz. 1000 z późn. zm.) zwalnia oskarżoną od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości i nie wymierza jej opłaty
SSO Anna Kowalska
SSO Jan Nowak
Maria Wiśniewska
Piotr Zieliński
Katarzyna Wójcik
sygn. akt. II K 234/23 Dnia 22 listopada 2023 r.
Ds. II K 234/23 Prokuratura Rejonowa w Poznaniu
UZASADNIENIE
W sprawie Janiny Nowak Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
Oskarżona Janina Nowak i Marek Wiśniewski pozostawali w związku małżeńskim przez około 20 lat. Z tego związku pochodzi troje dzieci - Anna Wiśniewska, Piotr Wiśniewski i Katarzyna Wiśniewska. Piotr Wiśniewski zamieszkiwał wspólnie z rodzicami w domu jednorodzinnym w Poznaniu. W drugiej, odrębnej części domu zamieszkiwał Anna Wiśniewska wraz z mężem i dziećmi. Katarzyna Wiśniewska mieszkała ze swoją rodziną w miejscowości Gniezno i rzadko odwiedzała rodziców. Janina Nowak, Marek Wiśniewski od dłuższego czasu nadużywali alkoholu. Wtedy też dochodziło pomiędzy nimi do kłótni i przepychanek. Pod wpływem alkoholu zarówno Janina Nowak jak i Marek Wiśniewski byli osobami agresywnymi i wzajemnie używali wobec siebie przemocy fizycznej.
W dniu 31 grudnia 2022 r. około godz. 8:00 Janina Nowak wspólnie z mężem i synem Piotrem pojechali samochodem marki Opel Astra do lasu, gdzie na zlecenie leśniczego Andrzeja Kowalskiego, wykonywali pracę polegającą na zbieraniu cebulek tzw. czosnku niedźwiedziego. W drodze do lasu Janina i Marek Wiśniewski spożyli alkohol (piwo), który zakupili w sklepie spożywczym w Swarzędzu. Około godziny 10:00 do lasu przyjechał Andrzej Kowalski, aby sprawdzić jak postępują prace. Na miejscu zastał Marka Wiśniewskiego, który kierował ciągnikiem oraz Janinę Nowak i Piotra Wiśniewskiego, którzy zbierali "czosnek niedźwiedzi". W tym czasie Piotr Wiśniewski spał w swoim samochodzie. Prace zakończono około godz. 16:00, wtedy też Andrzej Kowalski wypłacił Markowi Wiśniewskiemu zaliczkę w kwocie 200 zł. W drodze powrotnej do domu o godzinie 17:00 Marek Wiśniewski zakupił w sklepie spożywczo - przemysłowym w Swarzędzu trzy wina wiśniowe marki "Wino z Wiśni" oraz paczkę papierosów, za które zapłacił łącznie 30 złotych. W tym czasie Janina Nowak i Piotr Wiśniewski pozostali w samochodzie i nie wchodzili do sklepu. Po powrocie do domu oskarżona wraz z mężem i synem zjedli obiad i spożyli zakupiony alkohol. Około godziny 19:00 Marek Wiśniewski wziął rower i pojechał do oddalonego o około 5 kilometry sklepu spożywczego. Tam o godzinie 19:30 oddał dwie butelki po winie i odzyskał kaucję w kwocie 4 złote. Jednocześnie oświadczył sprzedawczyni - Krystynie Malinowskiej, że trzecia butelka się stłukła. Następnie Marek Wiśniewski udał się do drugiego sklepu spożywczego, gdzie o godzinie 20:00 zakupił paczkę papierosów. Tam spotkał Annę Zielińską, z którą przebywał do godz. około 21:00 - rozstali się pod sklepem, w którym sprzedawała Anna Zielińska. Marek Wiśniewski ponownie wszedł do sklepu i chciał kupić wino, jednakże nie miał wystarczającej ilości pieniędzy. Następnie Marek Wiśniewski pojechał na rowerze w stronę domu, podróż zajęła mu około 15 minut.
W tym czasie Janina Nowak i Piotr Wiśniewski przebywali w swoim domu. W pewnym momencie Marek Wiśniewski założył kurtkę i powiedział oskarżonej, że pojedzie kupić kolejne wino. Janina Nowak nie zgodziła się na to. Wtedy też Marek Wiśniewski zaczął ją wyzywać oraz uderzył ją ręką w twarz. W tym czasie oskarżona znajdowała się w kuchni i trzymała w ręce nóż kuchenny, którym smarowała chleb. Ponieważ zachowanie męża wzbudziło w niej dużą złość, zamachnęła się ona nożem w jego stronę. Marek Wiśniewski próbował się bronić, osłaniając się przed ciosami rękoma. Janina Nowak uderzając trzymanym nożem spowodowała u pokrzywdzonego liczne rany cięte i kłute na głowie, tułowiu i rękach. Kiedy Marek Wiśniewski odwrócił się tyłem do oskarżonej i pomimo protestów oskarżonej zamierzał wyjść z kuchni i wówczas Janina Nowak zadała mu cios nożem o długości ostrza około 15 cm w okolicę podłopatkową lewą, czym spowodowała ranę kłutą, której kanał przebiegał od góry ku dołowi i wynosił 10 cm. Pokrzywdzony następnie wyszedł z domu, przeszedł do stojącego nieopodal budynku gospodarczego i upadł. Następnie Marek Wiśniewski podniósł się, zaczął pluć krwią i wszedł do domu, gdzie w sieni ponownie się przewrócił i stracił przytomność. Oskarżona Janina Nowak próbowała wycierać zakrwawionego męża ręcznikiem, po czym poszła do synowej Anny Wiśniewskiej i poprosiła o wezwanie pogotowia ratunkowego. Kiedy oskarżona wróciła do męża zastała przy nim Piotra Wiśniewskiego, który zdążył już wezwać karetkę pogotowia. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz pogotowia stwierdził zgon Marka Wiśniewskiego. W chwili zatrzymania Marek Wiśniewski miał 0.5 mg/I alkoholu w wydychanym powietrzu, natomiast zawartość alkoholu we krwi Janiny Nowak wynosiła 1.5 ‰. We krwi Marka Wiśniewskiego stwierdzono 2.0‰ alkoholu, a w moczu 2.5 ‰.
Po przeprowadzeniu badania sądowo - psychiatrycznego biegli stwierdzili u Janiny Nowak zespół psychoorganiczny otępienny średniego stopnia, nadużywanie alkoholu oraz stan prostego upojenia w chwili czynu. Uznali, że ze względu na proces otępienny Janina Nowak miała ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozumienia znaczenia zarzucanego jej czynu i kierowania swoim postępowaniem, przy czym stopień ograniczenia jest bliższy całkowitemu zniesieniu poczytalności.
Oskarżona Janina Nowak ma 53 lata. Jest wdową, ma troje dorosłych dzieci. Ma wykształcenie podstawowe. Otrzymuje rentę w wysokości 1500 zł miesięcznie. Nie była w przeszłości karana.
Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie:
- częściowo wyjaśnień oskarżonej Janiny Nowak (k. 2, 4, 6, 8, 10 w zw. z k. 12, 14, 16)
- zeznań świadków: Anny Wiśniewskiej (k. 18, 20 w zw. z k. 22), Piotra Wiśniewskiego (k. 24, 26, 28 w zw. z k. 30), częściowo Katarzyny Wiśniewskiej (k. 32, 34, 36 w zw. z k. 38), Andrzeja Kowalskiego (k. 40 w zw. z k. 42), Krystyny Malinowskiej (k. 44 w zw. z k. 46), Anny Zielińskiej (k. 48 w zw. z k. 50), Jana Kowalskiego (k. 52, 54 w zw. z k. 56), Adama Malinowskiego (k. 58 w zw. z k. 60), Marii Wiśniewskiej (k. 62 w zw. z k. 64), Piotra Zielińskiego (k. 66 w zw. z k. 68), Katarzyny Wójcik (k. 70 w zw. z k. 72), Ewy Kowalskiej (k. 74 w zw. z k. 76), Adama Kowalskiego (k. 78 w zw. z k. 80), Zbigniewa Nowaka (k. 82 w zw. z k. 84), Krzysztofa Malinowskiego (k. 86 w zw. z k. 88), Tomasza Wiśniewskiego (k. 90 w zw. z k. 92)
- opinii z przeprowadzonych badań kryminalistycznych z zakresu badania krwi na zawartość alkoholu (k. 94), opinii do protokołu oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok (k. 96), sprawozdania z analizy próbki krwi i moczu (k. 98), sprawozdania z badania (k. 100), opinii sądowo - psychiatryczno - psychologicznej (k. 102) oraz ustnej opinii uzupełniającej biegłego Adama Malinowskiego (k. 104, 106), biegłego Jana Nowaka (k. 108, 110) i biegłej Anny Kowalskiej (k. 112), opinii z badań kryminalistycznych z zakresu daktyloskopii (k. 114, 116), opinii pisemnej (k. 118) oraz ustnej opinii uzupełniającej biegłej Marii Wiśniewskiej (k. 120), opinii z badań kryminalistycznych z zakresu badań biologicznych (k. 122), opinii z badań kryminalistycznych z zakresu badań biologicznych (k. 124)
- dowodów z dokumentów ujawnionych na k. 126, a w szczególności: notatek urzędowych (k.128, 130, 132, 134, 136, 138), karty informacyjnej udzielenia pomocy doraźnej (k. 140), protokołów (k. 142, 144, 146, 148, 150, 152, 154, 156, 158, 160, 162, 164), protokołu oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok (k. 166), zlecenia pobrania krwi (k.168), załącznika do protokołu oględzin (k. 170), zdjęć (k. 172), wniosku (k. 174), pisma SR w Poznaniu (k. 176), paragonów (k. 178, 180), pokwitowania (k. 182), zapisu rejestratora rozmów przychodzących na nr 600500400 (k. 184), zapisu rejestratora rozmów przychodzących na nr 601602603 (k. 186), pisma k.p. w Poznaniu (k. 188), danych o karalności (k. 190, 192, 194), zawiadomienia (k. 196), pisma PZU S.A. z załącznikami (k. 198), pisma PKO BP z załącznikami (k. 200), dokumentacji fotograficznej (k.202, 204), materiału poglądowego (k. 206), raportu (k. 208), kwestionariusza wywiadu środowiskowego (k. 210, 212), śladu (k. 214), danych osobopoznawczych (k. 216), opinii z AŚ w Poznaniu (k. 218), świadectwa lekarskiego (k. 220), książeczki zdrowia osadzonego (k. 222).
Oskarżona Janina Nowak podczas pierwszego przesłuchania przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyjaśniła, że z mężem jest w związku małżeńskim od 20 lat, ich pożycie układało się dobrze. Od około 5 lat mąż zaczął nadużywać alkoholu, przeważnie pił wino i wtedy stawał się agresywny. Bywało, że ją szarpał i bił otwartą ręką po całym ciele. Do takich rękoczynów dochodziło 2 lub 3 razy w ciągu roku. Dalej wyjaśniła, że w dniu 31 grudnia 2022 r. około godz. 8:00 wspólnie z mężem i synem Piotrem pojechali do lasu, który podlega pod leśniczego Andrzeja Kowalskiego, aby zbierać cebulki tzw. czosnku niedźwiedziego. Pracowali do około 16:00, Piotr wziął od leśniczego zaliczkę w kwocie 200 lub 250 zł i wrócili do miejsca zamieszkania. Oskarżona wskazała, że wypiła 2 piwa podczas przygotowywania obiadu, mąż natomiast chyba pił wino. Po obiedzie jej syn Piotr wziął rower i pojechał do sklepu po piwo. Marek Wiśniewski powiedział natomiast, że pojedzie na wino. Oskarżona wyjaśniła, że powiedziała mężowi, że ma siedzieć w domu. Wtedy mąż wpadł w furię i zrobił jej awanturę, zaczął ją wyzywać. Oskarżona wskazała, że w tym czasie smarowała chleb nożem kuchennym i te wyzwiska wzbudziły w niej dużą złość i w momencie jak mąż wychodził z kuchni i kierował się w stronę sieni zamachnęła się nożem w jego stronę. Nie widziała jednak samego faktu jak mąż dostał od niej to uderzenie. Następnie Marek Wiśniewski wyszedł na podwórze, po jakimś czasie oskarżona miała usłyszeć hałas, jakby ktoś upadł. Wyszła na zewnątrz i zobaczyła, że jej mąż leży na wznak w odległości 2 metrów od wejścia. Po chwili Marek Wiśniewski wstał, wszedł do sieni i tam się przewrócił, a z nosa i ust. zaczęła lecieć mu krew. Oskarżona wyjaśniła, że ręcznikiem wycierała mu krew, a kiedy stracił przytomność, ona pobiegła do synowej Anny Wiśniewskiej, która mieszka w przybudówce ich domu i powiedziała jej, że "Marek umiera" i poprosiła, żeby zadzwoniła po pogotowie ratunkowe. Kiedy wróciła do domu zastała tam syna Piotra, który stał przy ojcu i starał się mu pomóc. Dalej wskazała, że doznała szoku i zaczęła krzyczeć. Żałuje tego co się stało i nie przypuszczała, że może taką krzywdę wyrządzić swojemu mężowi. Rozpoznała okazany jej nóż nr 1 jako ten, którym ugodziła męża w plecy, wskazując, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Na rozprawie oskarżona podtrzymała powyższe wyjaśnienia, wskazując, że "nie chciała go zabić", podając jednocześnie, że nie zamachnęła się na męża specjalnie.
W toku kolejnego przesłuchania Janina Nowak wyjaśniła, że z jej związku z Markiem Wiśniewskim pochodzi troje dzieci. Około 10 lat temu przekazała gospodarstwo rolne synowi Piotrowi Wiśniewskiemu, wówczas dostała rentę z KRUS. Dom podzielili, w jednej części zamieszkała ona z mężem i synem Piotrem, a w drugiej syn Anna z rodziną. Małżeństwo układało się dobrze, mąż od około 5 lat zaczął popijać alkohol. Wskazała, że ona nie pije alkoholu, czasami lubi sobie wypić piwo wieczorem, tak raz na 2 tygodnie. Nie kłócili się z mężem, czasami dochodziło do drobnych domowych sprzeczek, nigdy się nie bili, mąż nigdy jej nie uderzył i ona męża też nie. W dniu 31 grudnia 2022 r. pojechała z mężem i synem zbierać cebule do lasu, mąż był trzeźwy i kierował samochodem. Pracowali do około 16:00, przy czym ona i syn zbierali cebulę, a Marek Wiśniewski siedział w samochodzie. W lesie był także leśniczy Andrzej Kowalski i jej brat Jan Kowalski. Po pracy wrócili do domu i zjedli obiad. Piotr Wiśniewski pojechał po pieniądze, a Marek Wiśniewski udał się do swojego pokoju i prawdopodobnie pił wino. Dalej oskarżona wskazała, że jej maż miał zamiar jechać po wino, a ona mu powiedziała, że ma nie jechać. Wtedy on wpadł do kuchni i zaczął ją wyzywać i uderzył ją w twarz. Wówczas ona wpadła w szał, w tym czasie smarowała chleb masłem, ale nie pamięta czy ugodziła męża nożem czy sam się nim ugodził. Wskazała, że w dniu zdarzenia była trzeźwa. Wyjaśniła, że wydaje jej się, że uderzyła męża nożem, ale dokładnie nie wie, może on sam się uderzył. Kiedy wyszła przed dom zobaczyła jak mąż leży pod stodołą. Podbiegła do niego i pomogła mu wejść do sieni, z buzi leciała mu krew, którą wycierała mu ręcznikiem. W sieni mąż przewrócił się i już się nie ruszał. Wtedy pobiegła do synowej i powiedziała, że ma zadzwonić po pogotowie bo "Marek się wykrwawia". Wskazała, że nie chciała go zabić, chciała go tylko wypchnąć z kuchni, żeby jej więcej nie mruczał. Nie chciała go puścić po wino, ale wypychała go z kuchni bo ją bił.
Oskarżona rozpoznała nóż, którym - jak wskazała - prawdopodobnie ugodziła męża. Wskazała, że ugodziła męża chyba w plecy, ale nie widziała rany.
Podczas kolejnego przesłuchania oskarżona przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że nie chciała zabić męża, ale wpadła w szał kiedy mąż znów chciał iść po wino. Ponadto uderzył ją i to było już za dużo. Wskazała, że nie widziała żadnych ran na ciele męża, jak zobaczyła krew, to pomyślała, że dostał jakiegoś krwotoku.
Na posiedzeniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania Janina Nowak nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, wyjaśniła, że nie wie czy uderzyła męża czy on sam się uderzył. Podtrzymała to, co powiedziała na policji.
Podczas kolejnego przesłuchania nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wskazała, że nie chciała nikogo zabić. Nie wie, czy podtrzymuje wcześniejsze wyjaśnienia, bo nie pamięta tego, co mówiła.
Na rozprawie oskarżona wyjaśniła, że nie wie czy się przyznaje do zarzucanego jej czynu, nie wie czy zraniła Marka Wiśniewskiego czy sam się nadział. On ją bił, to się broniła. Wszystko działo się w kuchni, ona robiła jedzenie, mąż chciał iść jeszcze się napić, a ona mu nie pozwoliła. Wyjaśniła, że mąż chciał jechać samochodem, a ona zabrała mu kluczyki. Wtedy też ją uderzył i się pobił. Nie wie gdzie ją bił, posiniaczył ją po twarzy i rękach, ona się broniła. Broniła się rękami, nie wie czy miała nóż. Mąż potem wyszedł na zewnątrz, myślała, że pojechał rowerem do sklepu, a potem widziała, że leży na podwórzu i wtedy przyprowadziła go do przedsionka. Otarła go ręcznikiem, bo z buzi leciała mu krew, nie odzywał się, więc pobiegła do synowej. Tego dnia spożywała 2 piwa i szklankę wina. Wskazała także, że jej mąż 10 lat temu przeszedł na rentę i wtedy zaczął pić.
Wyjaśnienia oskarżonej mają duże znaczenie dla ustalenia przebiegu zdarzenia albowiem była ona jedyną osobą, która obok pokrzywdzonego, uczestniczyła w zajściu. Oceniając wyjaśnienia Janiny Nowak należy jednak pamiętać o tym, iż ma ona interes w tym aby kłamać, tak aby pomniejszyć swoją winę i tym samym ograniczyć odpowiedzialność karną. Dlatego wyjaśnienia oskarżonej winny być krytycznie weryfikowane w oparciu o pozostały materiał dowodowy.
Sąd co do zasady dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej złożonym podczas pierwszego przesłuchania, w których opisała przebieg zdarzenia. Wyjaśnienia te są w znacznej części zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, ponadto oskarżona złożyła je już następnego dnia po zdarzeniu, kiedy najlepiej pamiętała jego przebieg a nadto wyjaśnienia złożyła spontanicznie, w sposób nieprzemyślany pod kątem ewentualnej linii obrony a w konsekwencji najlepiej odzwierciedlają rzeczywisty przebieg zdarzenia. Dlatego też Sąd uznał zeznania oskarżonej w tym zakresie za szczere. Ponadto korespondują one z zeznaniami świadka Piotra Wiśniewskiego. Dodatkowo w czasie przesłuchania oskarżona rozpoznała okazany jej nóż nr 1 jako ten, którym ugodziła męża w plecy, wskazując, że nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Również zdaniem biegłej Marii Wiśniewskiej (opinia pisemna) jako najbardziej prawdopodobne narzędzie, którym zadano wszystkie obrażenia należy wskazać narzędzie oznaczone nr 1. Dodatkowo z opinii z badań kryminalistycznych z zakresu badań biologicznych wynika, iż na czubku noża nr 1 ujawniono krew ludzką, badania genetyczne tej próbki wykazały obecność DNA pochodzenia męskiego o profilu zgodnym z profilem DNA Marka Wiśniewskiego.
Sąd z dystansem odniósł się jednak do tych wyjaśnień Janiny Nowak, z których wynikało, że zadała ona pokrzywdzonemu tylko jeden cios nożem i nastąpiło to dopiero w momencie kiedy wychodził on z kuchni. Przeczy temu protokół oraz opinia do protokołu oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok Marka Wiśniewskiego, z których wynika, iż stwierdzono u niego obrażenia zewnętrzne o charakterze ran ciętych i kłutych na głowie, tułowiu i obu rękach, przy czym obrażenia te powstały jednoczasowo i nie było żadnych starych gojących się obrażeń. Dodatkowo biegła Maria Wiśniewska w opinii pisemnej wskazała, że rana w lewej okolicy czołowo - skroniowej mogła powstać w mechanizmie czynnym na skutek zadania ciosu narzędziem ostrokrawędzistym bądź wykonaniu uniku przed zadawanym ciosem w inne okolice ciała, rany na powierzchniach dłoniowych i grzbietowych obu rąk, które należy traktować jako obrażenia obronne powstałe zarówno na skutek chwytania narzędzia ostrokrawędzistego jak i próby osłaniania się przed zadawanymi ciosami godzącymi w inne okolice ciała. Rana w okolicy podłopatkowej lewej powstała na skutek ciosu zadanego w tą okolicę. Wskazane obrażenia nie powstały na skutek jednorazowego ciosu, a przynajmniej 2 lub 3.
Podczas kolejnych przesłuchań oskarżona wskazywała, że nie pamięta czy ugodziła męża nożem czy sam się nim ugodził. W ocenie Sądu stanowczo odrzucić należy taką wersję zdarzenia, że pokrzywdzony sam ugodził się nożem lub też przez przypadek się na niego nadział. Pamiętać należy, że śmiertelna rana została zadana pokrzywdzonemu, gdy sprawca znajdował się za pokrzywdzonym. Nie jest zatem możliwe, a dodatkowo byłoby to sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, że Marek Wiśniewski sam zadał sobie cios nożem w plecy. Ponadto biegła wskazała, że siła z jaką zadano obrażenia klatki piersiowej była dość duża tj. wykonano zamach, by uzyskać efekt przejścia przez warstwy odzieży (w tym kurtkę, którą miał założona pokrzywdzony), powłoki skórne, mięśnie międzyżebrowe i miąższ płatów płucnych. Kanał przebiega od góry ku dołowi więc najprawdopodobniej uderzenie zostało zadane od góry. Stąd też wniosek, że pokrzywdzony mógł być nachylony ku dołowi. W taki sposób oskarżona zresztą opisała położenie pokrzywdzonego oraz sposób zadania przez siebie ciosu podczas pierwszego przesłuchania i przesłuchania
Podsumowując, Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu stanowi rozstrzygnięcie w sprawie spadkowej, które ma kluczowe znaczenie dla ustalenia praw i obowiązków spadkobierców. Decyzja sądu stanie się podstawą do dalszych działań związanych z rozporządzeniem majątkiem po zmarłym Janie Kowalskim.